I co ja mam robić???

62 5 0
                                    

Mówię czekaj, ty odchodzisz. Mówię jedz, to ty się głodzisz. Nie obchodzi Cię co robię. Każdą myśl powierzam Tobie.

Chociaż staram się jak mogę, by być szczerą w każdym słowie, kłamstwa wciąż z mych ust wychodzą. Gubie się. Mam mętlik w głowie.

Ty mi wierzysz, lecz po latach, w których wszystko ukrywałam, nie wiem już co mam powiedzieć. Nie raz przez to już zemdlałam.

Bo po takim długim czasie, gdy ci wszyscy milczeć każą, starasz się unikać prawdy. Przecież oni o tym marzą...

A ty znów zostajesz sama, z problemami w twojej głowie. Nie potrafisz ich wyjaśnić. Są zawarte w twoim słowie.

Więc gdy ktoś by zechciał wreszcie, co u ciebie się dowiedzieć, musiałby poświęcić czas swój, jakiś czas z tobą posiedzieć.

Musiałby analizować, każdą krótką twą wypowiedź. Zebrać sens z nich wszystkich na raz. Wtedy miałby szczerą spowiedź.

Bo nie umiesz tak naprawdę, swego bólu wypowiedzieć. Wolisz odciąć się od świata, i w pokoju ciągle siedzieć.

Ty uważasz, że tak robiąc, nikt niczego nie dostrzerze, jednak takim zachowaniem nic nie zyskasz. Mówię szczerze.

To sprawdzone są sposoby. W to akurat możesz wierzyć. W mojej głowie myśl się kryje, Czy do jutra muszę przeżyć?

Lecz wyboru raczej nie mam. Inni decydują za mnie. Gdy spróbuje się postawić, mogę przyrzec, skończę marnie.

Boje się dziś konsekwencji, jednej durnej mej głupoty. Jutro dowiem się co będzie. Czekam wciąż na okres złoty.

Nie chcę dłużej się zamartwiać, moim beznadziejnym życiem. Chciałabym się móc pożegnać, z mego serca szybkim biciem.

Z tym co wokół mnie się dzieje. Nie mam siły na nic więcej. Przecież dawno już umarłam, czemu więc uciekam prędzej?

Życie sobie odebrałam, tym milczeniem o cierpieniu. A w łazience przyjaciółka, leży sobie w konta cieniu...

Gdy naprawdę już nie mogę, wtedy ją z ukrycia biorę. Kilka kresek sobie robię... Wiem, przeginam, lecz tak wolę.

Chowam już czerwony przedmiot, znów spowrotem do kryjówki. Nie chcę by ktoś go zobaczył, i tłumaczył wszystko znów mi.

Bo, przepraszam, powiem szczerze... Ale choć w twą pomoc wierzę, nie potrafię ot tak przestać...

To trudniejsze jest o tyle, że uczucia się mieszają. Raz za razem trace siłę. To uczucie wszyscy znają?

Z jednej strony jest rodzina, z drugiej miłość niespełniona. Jeszcze dalej jest nauka. Ojj jak nie chcę być raniona...

Jednak z wszystkich dziedzin życia, co krok serce me obrywa. Wtedy właśnie w nicość pędzi, i do śmierci się wyrywa...

___________________________

    Chyba trochę zbyt szczerze, ale skoro mam okazję, to chciałabym was powiadomić, że zrobiłam straszną głupotę (powiedziałam coś w złości, czego żałuje, osobie trzeciej, i reszta potoczyła się lawinowo xD), i jutro muszę to wyjaśnić.

    Nie chcę robić większych problemów niż ...

    Macie tak czasem, że gdy myślicie, że gorzej już być nie może, to los jak na złość próbuje wam udowodnić, że nie macie racji?

Tym razem akurat trochę się do tego przyczyniłam, ale przeważnie dzieje się to samo z siebie xD

Zbiór wierszyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz