Pamiętam ten uśmiech,
Kiedyś go widziałam.
Był po drugiej stronie
Gdy na przejściu stałam.Patrzył prosto na mnie,
Jakby mnie pamiętał,
Lecz przez jego uśmiech
Stałam jak zaklęta.Wyglądał jak anioł
Urok na mnie rzucił
I w jednej sekundzie
Rozum z sercem skłócił.Lecz wtedy odeszłam
Bałam się miłości
Bałam się cierpienia
Zdrady i zazdrości.Wmawiałam więc sobie
Że to tylko sen
I że zniknie na zawsze
Gdy obudzę się.A gdy moje próby
Na nic się nie zdały
Przed oczy powrócił
Obraz ten wspaniały.I w tamtym momencie
Nabrałam pewności
Jak bardzo bolesny
Jest płacz z bezsilności.Lecz teraz tu stoi,
I znów serce płacze,
Bo nie mogę liczyć,
Że go znów zobaczę.I chociaż jest ciężko,
Te jego blond włosy
I oczy brązowe
Łączą nasze losy.Ignorując więc serce
Co pragnie próbować
Staram się z sił całych
By spokój zachować.Lecz serce wygrało.
Już przestało płakać.
Czeka niecierpliwie.
Chce ze szczęścia skakać.Podjęło decyzję:
Uda się na pewno.
Bo ten śliczny blondyn
Kiedyś będzie ze mną.Wtedy znów spojrzałam
Na chłopaka tego
Szczerze się uśmiechnął
Urok bił od niego.Rzekł: ,,Moja Księżniczko,
Wszędzie Cię szukałem
Odkąd mi zniknęłaś
Gdy na przejściu stałem.Przepraszam Kochanie,
Ale Kocham Cię
Muszę więc zapytać
Czy poślubisz mnie?Tak - odpowiedziałam.
Właśnie tego chcę,
Byś do końca życia
Nie opuścił mnie.