Rozdział 7

1.1K 31 4
                                    

  Jechałam razem z moimi przeznaczonymi w dużym samochodzie oni znali drogę do meblowego. Wysiadłam, z pomocą Kola i poszliśmy wybierać meble kuchenne sprzedawca bardzo chciał sprzedać, ale ceny u niego zwalały, z nóg.

Ja wiem, że można używać perswazji, ale ja nigdy nie chciałam tego robić i nie spodobały mi się żadne meble, które ja chciałam. Sprzedawca był nachalny, ale ja nie ugięta.

- Te meble są piękne, ale nie pasują do stylu domu - Powiedziałam wreszcie czując jak wewnątrz mnie się gotuję.

- Ale może zawsze pani zmienić styl - Odpowiedział dalej pokazując mi coraz bardziej ekstrawaganckie meble kuchenne.

- Zastanowię się i może wrócę - Powiedziałam dla świętego spokoju wiedząc, że ja i tak tu nie wrócę.

Sprzedawcy chyba się nie spodobała ta odpowiedz bo bardzo niebezpiecznie się zaczął zbliżać w moim kierunku. Drogę zastawił mu jednak Klaus każąc mu odejść używając na nim perswazji.

Poszłam do kolejnych budek, z sprzedażą mebli, ale żaden, z nich nie przypadł mi do gustu. Zrezygnowana i smutna, z tego powodu już miałam się poddać, gdy nagle moim oczom ukazało się starsze państwo, którzy też sprzedawali meble.

Inne osoby ich lekceważyły omijając ich szerokim łukiem ja natomiast wiedziałam, że to są te meble, których szukam do mojego domu.

- Co wypatrzyłaś? - Spytał Kol podchodząc do mnie.

- Zobacz mają te meble co bardzo chciałam mieć do domu - Odpowiedziałam mu i spojrzałam na niego - Ci starsi państwo musiało dużo poświęcić by zrobić taką robociznę - Dodałam jeszcze uśmiechając się.

- To chodźmy kupić twoje wymarzone meble - Powiedział i już mieliśmy iść, gdy nagle jakaś dziewczyna zaczęła robić im awantury.

Zrobiło mi się smutno i poczułam, że chciałam ukarać tą dziewczynę, ale w porę powstrzymał mnie Finn. Ja razem, z pierwotnymi podeszliśmy do nich i spojrzałam na dziewczynę.

- Wy też przyszliście się ponabijać, że takie brzydkie meble mają do sprzedania? - Spytała patrząc na mnie dłużej wzrok powędrował jej do moich przeznaczonych.

- Sama jesteś brzydka kilo tapety na ryju i myśli, że ktoś ją polubi - Powiedziałam patrząc na nią widziałam, że się wkurzyła i chciała mnie uderzyć, ale w porę powstrzymał ją Elijah.

- Przeproś państwa, a później wyjdź i nie wracaj - Powiedział używając perswazji. Spojrzała na starsze małżeństwo przeprosiła i odeszła.

- Ja chciałabym kupić od państwa ten cały zestaw mebli - Powiedziałam patrząc na nich lekko się uśmiechając.

- Ale nie musi pani brać nas na litość my wiemy, że te meble nie są, aż takie ładne, ale sam je robiłem - Powiedział starszy mężczyzna patrząc na mnie.

- Jak już powiedziałam chce je od państwa kupić mają urok swój, który bardzo mi się podoba i będą pasować mi do domu - Odpowiedziałam mu poważnie - Więc ile za nie? - Spytałam zagryzając swoją wargę.

Kiedy uzgodniliśmy cenę chciałam wyciągnąć mój portfel, ale ubiegł mnie Elijah płacąc, za mnie Finn i Klaus poszli skołować, za to ludzi, którzy by mi te meble przywieźli i złożyli.

Kiedy byliśmy już w domu robotnicy kończyli robić i składać moje meble, z efektu byłam bardzo zadowolona.

To wszystko komponowało się w mój dom uwielbiałam stare drewniane meble, a mój dom właśnie był drewniany i dlatego styl zbyt ekstrawagancki by mi nie pasował.

To co udało się robotniką to, aż nie pojęte jest. Zaprosiłam wszystkich na kawę usiadłam obok Klausa wdychając zapach drzewa, który był otoczony mój dom.

Przeznaczona / Pierwotni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz