Weszłam bez pukania do środka.
- Witajcie! No więc macie to co chciałam? - spytałam nie wysilając się na żadne uprzejmości.
Wszyscy spojrzeli na mnie i na Caroline, i znów na mnie. Wytrzeszczyli oczy nie wiedząc co ze sobą zrobić.
- A ty to kto? - spytał Damon.
Zajęłam miejsce w wolnym fotelu, rozejrzałam się po pomieszczeniu.
- Nazywam się Cassandra. Damon nie marszcz tak brwi, jeszcze ci tak zostanie. Eleno wyluzuj się, Stefan wiewiórki poczekają. Bonnie nawet nie myśl o zaklęciach. Chcę kamerton.
Uśmiechnęłam się szeroko obserwując ich zdezorientowanie. Nie wiedzą kim jestem, ani skąd tyle wiem. Zabawny widok.
W ten o to sposób dałam im do zrozumienia, że znam ich bardzo dobrze.
Mężczyzna - Alaric - wyciągnął kamerton z torby. Zanim zdążył mrugnąć, siedziałam z kamertonem w dłoni. W tym momencie dziękuję każdemu Bogom za moje nadprzyrodzone zdolności. Nawet obecne tu wampiry miały ciężko zauważyć, że w ogólę wstają i cokolwiek robię.
Wyciągnęłam telefon i wysłałam wiadomość do Klausa.
C- Mam kamerton, a tobie jak idzie podbój Nowego Orleanu?
K- Mam wszystko po kontrolą.
C- Co do tego nie mam wątpliwości.
- Skąd mamy wiedzieć, że możemy ci ufać? - spytał Stefan.
- Gdybyście mieli zginąć to teraz byśmy nie gadali.
Posłałam mu kpiący uśmiech. Wszyscy się we mnie wpatrywali z ciekawością.
- Spokojnie siostrami się zajmę, nie będą wam przeszkadzać.
Damon podbiegł do mnie i złapał mnie za szyję i uniósł do góry. Wszyscy wstali, a Alaric wyciągnął kuszę. Złapałam Damona za szyję, oczywiście mam tysiąc lat to oznacza wielką siłę. Puścił mnie a ja odrzuciłam go do tyłu.
- Rzuć to!
Posłusznie wykonał moje polecenie, kusza odleciała pod moje nogi. Uniosłam nogę i z całych sił nadepnęłam na nią. Do niczego się im nie przyda. Znów usiadłam na fotelu.
- Siadać! - uniosłam dłoń do góry i powoli ją opuściłam.
- Co jest do cholery!? - wrzasnął Alaric.
- Jesteś syreną! - wrzasnęła Elena.
- Też, ale nie martw się. Jeśli mnie nie wkurzycie będę miła. Nie kombinujcie, bo zginiecie! - zaśmiałam się - To jak? Dogadamy się?
CZYTASZ
I hate you SWEATHEART
VampiroMam tysiąc lat. Jestem hybrydą. Nie , źle myślisz, nie jestem Klausem Mikaelsonem. Nazywam się Cassandra, a jedyne czego szukam to spokoju. Nowy Orlean to idealne miejsce dla takiej jak ja.