[ 12 ]

1.2K 64 22
                                    

Ubrałam dziś krótką, czarną, plisowaną spódniczkę, białe trampki i obcisłą koszulkę w kolorze butów. Moja szafa składa się w większości z właśnie czarnych i białych ubrań.

Poszłam z Dawidem zjeść śniadanie do jednej z knajp, które znajdowały się niedaleko.

Nie byliśmy w związku, ale czułam, że łączy nas bardzo dużo. To brzmi tak strasznie absurdalnie. Nasza relacja jest z pewnością... niespotykana.

- Ja płacę - odezwał się chłopak po zjedzeniu.

- Nie.

- Tak - uśmiechnął się pod nosem.

- Dawid, nie denerwuj mnie nawet - spojrzałam na niego.

- Wykończysz mnie kiedyś - pokręcił głową i po chwili oboje się zaśmialiśmy.

Nie jestem w stanie wyjaśnić dlaczego tak jest, ale nigdy nie czułam się komfortowo, kiedy ktoś za mnie płacił.

Przeszliśmy się chwilę, bo pogoda była wręcz idealna. Nie było jeszcze kompletnego upału, który pojawi się pewnie za jakąś godzinę lub dwie.

O 13 spotkaliśmy się w szóstkę przed naszymi domkami tak, jak było ustalone.

- Czy ja mogę zabrać głos? - zapytał Kacper.

- Nikt oprócz ciebie się nie odzywa, debilu - odpowiedział Maciek i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

- Po pierwsze pojedźmy na jakieś dobre jedzenie, błagam. Po drugie jakie mamy plany na później?

- Możemy iść do wody i się poopalać - odezwała się Karolina i wzruszyła ramionami.

Znaleźliśmy na internecie jakąś dobrze ocenianą restaurację z ciekawym menu w okolicy i właśnie tam pojechaliśmy na obiad. Było całkiem smacznie.

- Chce mnie pani posmarować, prawda? - odezwał się do mnie Dawid, kiedy siedzieliśmy już nad jeziorem w strojach kąpielowych i podał mi krem z filtrem.

- Ależ oczywiście - uśmiechnęłam się. - Odwróć się.

Chłopak momentalnie usiadł tyłem do mnie i wysmarowałam jego plecy.

- Z przodu też trzeba - powiedziałam, a blondyn od razu zmienił swoją pozycję na przodem w moją stronę.

Wybuchłam śmiechem, widząc jak się szczerzy.

Usiadłam bliżej niego i zabrałam się za jego klatkę piersiową.

- Koniec usługi - powiedziałam po dłuższej chwili.

- Kurde a tak dobrze mi było! - zaśmiał się i dał mi buziaka w czoło, przez co szeroko się uśmiechnęłam.

Jego oczy wyglądały jeszcze piękniej w pełnym słońcu.

- Nie mogę tak siedzieć i patrzeć na ciebie w tym stroju - szepnął mi do ucha i spojrzał się na mnie. - W chuj mnie kręcisz.

- Dawid, nie teraz takie rzeczy. Uciekaj mi stąd - powiedziałam, przez co oboje zaczęliśmy się śmiać.

- Tylko stwierdzam fakty! - krzyknął, uciekając do wody do chłopaków.

W pewnym momencie znalazłam się już sama z Karoliną i Wiktorią. Wylegiwałyśmy się na słońcu. Jak co roku liczyłam na to, że pięknie się opalę, ale mogłam spędzić na zewnątrz kilka dobrych godzin, a i tak byłam blada jak ściana.

- Julka, co się działo wczoraj?! Wiem tylko tyle co Kacper - odezwała się nagle Wiktoria.

- Aż tyle - zaśmiałam się i podniosłam się na chwilę do pozycji siedzącej, żeby związać włosy.

- Mów, bo aż sama jestem ciekawa. Pierwszy raz widzę Dawida, który podchodzi do czegoś na poważnie - powiedziała zniecierpliwiona Karolina.

- Weszliśmy razem do domku i skończyło się tak, że przespaliśmy się ze sobą, bo zaczęliśmy się całować na wejściu..

- I wtedy powstało też to? - zapytała Wiktoria, wskazując na moją szyję.

- O, zapomniałam, że to mam - zaczęłam się śmiać. - Nie, to akurat powstało sekundę przed wielkim wejściem Kacpra.

- Dawid też ma! - wtrąciła Karolina i się uśmiechnęła.

- A jak u was? - zapytałam i spojrzałam po kolei na każdą z dziewczyn.

- Bardzo dobrze, stabilnie - odezwała się jedyna w związku z naszej trójki.

- Nic ciekawego, sytuacja jest bardzo rozwojowa - Wiktoria wzruszyła lekko ramionami.

Późnym wieczorem zaczęliśmy zbierać swoje rzeczy. Byliśmy już też ubrani, bo o tej godzinie nie dało się wysiedzieć w samych strojach kąpielowych. Chociaż... Chłopacy nie mieli z tym problemu.

Nagle zadzwoniła do mnie mama. Od mojej wyprowadzki miałyśmy bardzo sporadyczny kontakt, więc nieco się zdziwiłam.

Odeszłam kawałek od grupy i odebrałam.

- Halo?

- Biorę rozwód z tatą.

- C... Co?

Wbiłam wzrok w ziemię. Nigdy nie rozumiałam swojego ojca i za nim nie przepadałam, ale to jednak moi rodzice. Kurwa, to cholernie dziwne uczucie. Ale dlaczego nagle taka decyzja?

- Poczekaj chwilę.. - mruknęłam do mamy i odsunęłam telefon od ucha.

- Dawid, weźmiesz też moje rzeczy, błagam? - powiedziałam głośno, a chłopak spojrzał na mnie lekko zdziwiony, ale pokiwał głową na znak zgody.

Znów przyłożyłam telefon do ucha.

- Dlaczego? - połknęłam głośniej ślinę i odeszłam od jeziora, idąc już w stronę naszych domków.

pamiętaj mnie, gdy odejdęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz