[ 15 ]

1.2K 62 41
                                    

Serce waliło mi jak szalone, ale chyba nie byłam w tym momencie z tym sama.

- Wiedziałaś to od początku? - zapytał blondyn i nie było ciężko zauważyć w jakim jest szoku.

- Nie.. Uświadomiła mi to dopiero twoja mama, a dokładniej krótka rozmowa z nią, kiedy wychodziła od ciebie dzisiaj.

Dawid delikatnie się cofnął.

- Pamiętaj mnie, gdy odejdę? - odezwał się po dłuższej chwili ciszy i zastanowienia i prychnął. - Śmiechu warte.

Tego się właśnie bałam...

- Dawid, cholernie mi na tobie zależało. Chciałam ci powiedzieć, że wyjeżdżam, ale po prostu nie potrafiłam. Pożegnanie z tobą było dla mnie kompletną abstrakcją - patrzyłam mu cały czas w oczy.

- Tak, no oczywiście, zależało ci. Gdyby faktycznie ci zależało to powiedziałabyś mi o tym i mielibyśmy kontakt przez te całe trzy lata. Dalibyśmy radę. Daliśmy radę bez kontaktu, dałem radę z pierdolonym uzależnieniem od narkotyków i problemami psychicznymi, a ty śmiesz mi mówić, że nie potrafiłaś mi powiedzieć, bo było to dla ciebie abstrakcyjne?

Nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Czułam się jak najgorsze gówno. Żałuję. Tak bardzo żałuję, ale przecież nie jestem już w stanie nic zrobić, nie cofnę czasu. Z moich oczu spłynęły pojedyncze łzy, a chłopak nic już nie mówiąc, opuścił moje mieszkanie.

Czy ja na pewno na niego zasługuję? Czy na pewno każdemu zdarza się popełnić jakiś błąd czy to tylko ja jestem taką wariatką? Czy powinnam była mu o tym mówić? W mojej głowie kłębiło się teraz pełno różnych myśli o tym, co mogłam zrobić inaczej i pytań, na które nie potrafiłam dać sobie odpowiedzi.

Wzięłam długi, zimny prysznic i położyłam się do łóżka, bo co innego mogłam jeszcze zrobić?

Po przebudzeniu rano tradycyjnie zadzwonił do mnie Tomek.

- Powiedziałaś mu?

Serio? Od samego rana to samo?

- Tak - mruknęłam.

- I jak?

Opowiedziałam przyjacielowi wszystko od samego początku do końca i przegadaliśmy sporą część przedpołudnia.

Od: Wiktoria
Chcesz gdzieś dzisiaj wyjść?

Poważnie będę teraz oblegana cały dzień...? No okej, może to jednak nie tak źle, bo po samym wygadaniu się Tomkowi trochę mi ulżyło.

Do: Wiktoria
Przyjdź do mnie, zamówimy jakiś obiad.

Czekając na jedzenie, siedziałyśmy w salonie i oglądałyśmy coś w telewizji. Ufałam jej, więc postanowiłam podjąć się tematu.

- Rozmawiałaś z Dawidem? - zapytałam ją na początku.

- Nie mieliśmy kontaktu odkąd wróciliśmy do Gdańska, a co?

- Nie żartuj.. - zerknęłam na nią.

- Co się kurwa stało? - spojrzała na mnie.

Powiedzenie jej o tej wręcz abstrakcyjnej historii zajęło mi dość sporo czasu zwłaszcza, że już od dziecka cała rodzina powtarzała mi w kółko, że nie potrafię opowiadać i że zajmuje mi to bardzo dużo czasu.

- To jest cholernie dobry materiał na jakąś książkę albo film - stwierdziła.

Spojrzałam na nią ze zmarnowaną miną.

- Poważnie! - uśmiechnęła się. - Dobra, ale tak już na serio to uważam, że nie bez powodu Dawid o niczym mi nie powiedział. Musiało go to strasznie mocno dotknąć, ale on oszalał na twoim punkcie. Ty na jego zresztą też.

- Wiktoria! - zaśmiałam się.

- No nie mów, że tak nie jest - spojrzała na mnie i szeroko się uśmiechnęła. - Dawid potrzebuje czasu, ale i tak nie wytrzymacie bez siebie długo, zależy wam na sobie...

- Jego wczorajsze słowa na to nie wskazywały - prychnęłam.

- Każdy mówi wiele pod wpływem emocji.. Chodź - wyciągnęła ręce w moją stronę i mnie przytuliła.

Po chwili przyszło już nasze zamówione wcześniej jedzenie, za które zabrałam się błyskawicznie, bo byłam strasznie głodna.

- Właśnie! - powiedziała głośno Wiktoria, wpychając kolejne frytki do ust. - Imprezy jutro nie odmówisz.

- Jakiej imprezy?

- Sama nie wiem, do kogoś gdzieś mamy przyjść - wzruszyła ramionami i zaczęła się śmiać i po chwili zobaczyła moją marudną minę. - Nie chcę słyszeć innej odpowiedzi niż ,,tak''.

- Jeżeli tak to musisz mnie odwiedzić przed, żebym na pewno nie narobiła ci wstydu swoim wyglądem - zaśmiałam się.

Cholernie cieszę się, że się poznałyśmy. Nawet jak będę w najgorszym gównie to mogę zadzwonić do Wiktorii i momentalnie poprawi mi humor.

pamiętaj mnie, gdy odejdęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz