[ 3 ]

1.6K 63 39
                                    

Kolejnego dnia obudził mnie Tomek przez wejście do mojego pokoju i odsłonięcie w nim rolet. Słońce już grzało na zewnątrz. Nie wiem, ile jeszcze razy to powtórzę, ale kocham lato.

- Która godzina? - mruknęłam i spojrzałam niewyraźnie na przyjaciela.

- 9:31. Przepiękna godzina na rozpoczęcie tego przepięknego dnia. Wstawaj, raz dwa oblecimy ścierą ten dom i idziemy po jedzenie, bo umieram z głodu.

Tomek to niebieskooki brunet, który ma mniej więcej 175 centymetrów wzrostu i jest w moim wieku. Zawsze potrafi się dobrze ubrać, a ja czasem mam z tym problem, więc oprócz bycia moim najlepszym przyjacielem, jest także moim prywatnym stylistą. Psychologiem często też.

Kocham tego człowieka, jego energię. Z nim nawet sprzątanie, którego nienawidzę, jest interesujące. To on przez ostatnie trzy lata pokazywał mi, i dalej zresztą pokazuje, jak cieszyć się z każdej, nawet najmniejszej rzeczy. To on sprawił, że mój pobyt w Krakowie nie był aż tak zły, jak mogłoby się wydawać. Każdemu z całego serca życzę takiej osoby.

Kiedy już udało mi się wstać, poszłam do łazienki. Przemyłam twarz wodą i spojrzałam w lustro, przed którym stałam.

Jestem zielonooką... Szatynka to brązowe czy czarne włosy?

Moje włosy są brązowe, proste i sięgają mi mniej więcej do piersi. Mój nos jest raczej prosty, a usta nie są ani cienkie ani niesamowicie pełne. Jeśli jakiś czas nie byłam na hennie to brwi przeczesuję tylko brązowym żelem i są w porządku. Ogólnie nie maluję się mocno, zrobiłabym sobie krzywdę, bo kompletnie nie umiem tego robić. Tusz do rzęs, korektor na moje naturalnie mocno widoczne wory pod oczami, puder, żeby nie świecić się jak kula dyskotekowa, powiększający usta błyszczyk i mogę iść. Jeśli chodzi o moją sylwetkę - kiedyś byłam strasznie szczupła, ale z wiekiem udało mi się dojść do stabilnej, wystarczającej wagi. Nie uważam jednak, żebym miała niesamowicie piękne ciało, po prostu je akceptuję.

Około godziny 12 udało nam się wrócić już do mieszkania z siatkami pełnymi produktów spożywczych. Nie ma się o co martwić, bo z nami nic się nie zmarnuje. Wyposażyliśmy kuchnię w nowe rzeczy i usiedliśmy na wygodnej kanapie w salonie. Włączyłam telewizję, żeby leciała w tle.

Od: Bartek
W piątek impreza u jednego z kolegów.. Można kogoś ze sobą zabrać, więc co ty na to? ;)

No tak, przecież miał do mnie napisać...

Pokazałam wiadomość Tomkowi i razem ustaliliśmy, co mam odpisać.

Do: Bartek
O której?

Od: Bartek
Przyjechałbym po ciebie około 19.

Do: Bartek
Trzeba się jakoś specjalnie elegancko ubrać?

Od: Bartek
Raczej tak, ale też nie przesadzaj.

Podałam mu swój adres, żeby mógł przyjechać po mnie w piątek i na tym skończyliśmy rozmowę. Nie przepadam za długim pisaniem z ludźmi, zdecydowanie bardziej wolę rozmowy na żywo.

- Masz jakąś sukienkę, coś ładnego? - odezwał się nagle Tomek. Chciałam coś powiedzieć, ale przerwał mi. - Nie no kpina.. Dzisiaj wtorek, jutro środa idziemy do galerii. W czwartek pozwiedzamy miasto, a w piątek cię szykujemy. Będzie tam twój kochaś?

- Mnie pytasz? - pokręciłam głową. - I jaki kochaś?!

- No a jednak wiedziałaś o kogo chodzi - mój przyjaciel zaczął się śmiać.

Minęło trochę czasu, zdążyłam razem z Tomkiem obgadać wszystkich uczestników poprzedniej edycji Top Model, bo przecież my jesteśmy tacy idealni. W pewnym momencie usłyszeliśmy pukanie do drzwi.

- Jezus, jak się wystraszyłam...

Zerwałam się z kanapy i zanim otworzyłam, zdążyłam zauważyć karteczkę leżącą przy drzwiach. Ktoś musiał wsunąć ją do środka. Sięgnęłam po nią.

19:00? ;)

- Romantyk - powiedział na ten temat Tomek od razu po zobaczeniu kartki i poruszył brwiami w górę i w dół.

Wyglądałam dziś dość dobrze, więc nie musiałam się specjalnie szykować. Rozpuszczone włosy, cienki, czarny pasek do spodni, jeansowe szorty z wysokim stanem i wsunięta w nie czarna, obcisła koszulka z dekoltem w serduszko i krótkimi, lekko bufiastymi rękawami.

Chwilkę przed 19 zapukałam do drzwi Dawida z butelką czerwonego wina w dłoni. Nie minęła chwila, a chłopak już mi otworzył. Przywitaliśmy się krótkim objęciem i weszłam do środka.

- Ładnie wyglądasz - uśmiechnął się.

Miał na sobie dzisiaj czarne szorty i białą koszulkę, która mimo tego, że jest dość szeroka, uwydatnia jego mięśnie.

- Dziękuję - zaśmiałam się cicho. - Jeśli nie pijesz to przykro mi, ale musisz zrobić dla mnie wyjątek.

- O to się akurat nie martw, zaraz wyciągnę kieliszki - zaczął się śmiać.

Strasznie szybko minęły mi trzy godziny, które razem spędziliśmy. Stresowałam się przyjściem tutaj, ale okazało się, że rozmawia nam się bardzo dobrze. Wypiliśmy razem całe wino.

- Zawsze możesz zostać.. Mieszkasz obok, więc z ubraniami nie będzie problemu.

- Jeszcze na parę dni zostaje tu ze mną przyjaciel z Krakowa, więc pewnie na mnie czeka - zaśmiałam się, ale szybko spoważniałam, żeby coś dopowiedzieć. - Jest gejem.

- Rozumiem - Dawid zaśmiał się cicho. - To za tydzień już nie znajdziesz wymówki.

Pożegnaliśmy się krótkim przytulasem takim jak na powitanie.

- Monitoruję cię, żebyś się przypadkiem nie zgubiła - powiedział blondyn, stając w swoich drzwiach i oboje się zaśmialiśmy.

Zapukałam do drzwi i niemal błyskawicznie otworzył mi je Tomek.

- I jak... - przerwał, gdy zobaczył Dawida naprzeciwko. - O, hej - zaśmiał się, a blondyn kiwnął do niego głową ze szczerym uśmiechem na twarzy.

Pomachałam do siebie z Dawidem ostatni raz i weszłam do mieszkania.

pamiętaj mnie, gdy odejdęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz