[ 24 ]

1K 55 34
                                    

- Moja mama chce się z tobą spotkać, więc mamy przyjść na obiad w sobotę - powiedział do mnie blondyn i się zaśmiał.

Podjechaliśmy wcześniej autem w głąb Gdańska i kończyliśmy właśnie nasz spacer, trzymając się za rękę.

- Bardzo chętnie, a kim dla siebie jesteśmy w obecności twojej mamy? - zaśmiałam się, nie wiedząc, co prowokuję tymi słowami.

Dawid stanął przede mną, zatrzymując mnie.

- W obecności każdego człowieka jesteś już oficjalnie moją kobietą - spojrzał mi w oczy i chwilę się zastanowił. - Zgadzasz się na taki układ?

Lekko rozdziawiłam usta, przez co chłopak się zaśmiał, a ja jedynie pokiwałam głową na zgodę.

29 lipca to całkiem ładna data...

- Kocham cię - uśmiechnęłam się i pocałowałam go w usta.

- Ja ciebie też, mała - odpowiedział mi.

Był tylko mój, a ja byłam tylko jego.

Wróciliśmy do auta i wsiedliśmy do niego. Blondyn zdjął z siebie bluzę, pod którą miał czarną koszulkę.

- Ubierz - podał mi ją, a ja spojrzałam na niego pytająco. - Ubierz, bo robi się zimno.

Zniecierpliwiony na mnie spojrzał, więc ubrałam jego bluzę. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam, na co się zaśmiał.

- Dawid - przeniosłam swój wzrok na niego, kiedy dojechaliśmy już na parking przy naszym bloku.

- Co jest? - zerknął na mnie.

Przysunęłam do siebie delikatnie jego głowę i pocałowałam go namiętnie w usta.

- Robisz to specjalnie? - zapytał między pocałunkami i się zaśmiał.

Przerwałam dotyk naszych warg i spojrzałam na niego.

- Zależy pod jakim względem. Po prostu.. Chcę cię. Teraz. Bardzo - spojrzałam mu w oczy i dałam mu buziaka w usta.

- Julka.. - mruknął.

Wysiadł na chwilę z samochodu i przesiadł się na tylne siedzenia. Odwróciłam się do niego twarzą i uśmiechnęłam się pod nosem.

Po chwili również przeszłam do tyłu i usiadłam na chłopaku. Mocno przysunął mnie do siebie, więc od razu poczułam jego wzwód. Mamy szczęście, że szyby w jego aucie z tyłu są przyciemniane, a na dodatek zachodziło właśnie słońce...

Kiedy na moim ciele została już tylko bielizna i spódniczka, Dawid pociągnął moją głowę za włosy do tyłu, żeby mieć lepszy dostęp do mojej szyi i zaczął ją całować.

- Jak ty mnie kurwa jarasz.. - powiedział swoim niskim głosem, pożerając moje ciało wzrokiem, a nasze usta znowu do siebie przylgnęły.

Po chwili byliśmy już bez ubrań. ,,Nabiłam się'' na chłopaka i zaczęłam delikatnie poruszać biodrami. Położył dłonie na moich pośladkach, lekko je ścisnął i zaczął stopniowo przyspieszać nimi moje ruchy.

Po dłuższym czasie jak gdyby nigdy nic wyszliśmy razem z samochodu. Pożegnaliśmy się przy drzwiach od mojego mieszkania.

Byłam dziś tak bardzo pochłonięta spędzaniem czasu z Dawidem, że nawet nie sprawdziłam, czy z Tomkiem wszystko okej. Jestem lekkomyślna...

Od: Kreator mody
Żyję ;)

Od: Kreator mody
Będę rano!!!

Do: Kreator mody
JAK TO RANO?!

Wykończę się z nim.

Od: Kuba
Robisz coś w sobotę?

Boże, odpiszę mu później..

Wzięłam szybki prysznic i zjadłam kolację. Do spania założyłam dolną część bielizny i bluzę mojego chłopaka, która sięga mi jeszcze poniżej połowy ud.

Mojego chłopaka? Ale to teraz dziwnie brzmi.

Od: Kreator mody
Zostajemy na noc w hotelu, jest super, nie martw się <3

Kurwa, w hotelu. Jest grubo. Zaśmiałam się do telefonu.

Od: Gorący sąsiad
Chcesz przyjść?

Czy on czyta mi w myślach? Poza tym chyba naprawdę się od siebie uzależniamy..

Ubrałam kapcie i poszłam do mieszkania blondyna. Nawet nie wiecie, jakie to wygodne mieszkać z bliską sobie osobą w tym samym bloku.

- Gdzie Tomek, że tak przychodzisz szybko? - zaśmiał się i objął mnie w talii.

- Jest na randce, dajesz wiarę?!

- Nocna randka?

- Całodobowa - poruszyłam brwiami w górę i w dół.

- Aaa no chyba że tak - uśmiechnął się.

Dawid był bez koszulki, miał na sobie tylko szare dresy. Jego włosy były mokre, pachniał żelem pod prysznic, więc pewnie tak jak ja dopiero co się umył. Wyglądał tak cholernie dobrze..

- Jadłaś?

- Tak, a ty?

- Ja też - dał mi buziaka w usta i wziął mnie na ręce.

Spędziliśmy część nocy na oglądaniu razem jakiegoś filmu na Netflixie i nawet nie wiem, kiedy zasnęliśmy.

Po przebudzeniu naszej dwójki Dawid nachylił się nade mną, a ja oplotłam go swoimi nogami.

- Dzień dobry - powiedział swoim zaspanym głosem.

- Dzień dobry - odpowiedziałam mu i się uśmiechnęłam.

Blondyn zostawił buziaka na dosłownie każdej części mojej twarzy i położył się na mnie. Jego głowa była na mojej klatce piersiowej.

- Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że w końcu cię kurwa mam - mruknął.

- Ja też, Dawid. Nigdy nie pozwolę na to, żeby coś lub ktoś to zniszczył.

Przymknęliśmy oboje oczy i leżeliśmy tak wtuleni w siebie jeszcze sporo czasu.

Wychodząc rano od Dawida, minęłam się z naszym sąsiadem. To przemiły, starszy pan, który parę lat temu stracił swoją żonę w wypadku. Jedyne co mu zostało to kupa kasy i mały piesek, z którym właśnie wychodził na spacer.

- Dzień dobry - uśmiechnęłam się.

- Dzień dobry - spojrzał na mnie ciepło. - Julia, tak?

- Tak - zerknęłam na niego i pogłaskałam zwierzaka, który merdał ogonkiem.

- Dam ci dobrą radę. Korzystajcie razem z życia jak tylko możecie i dbajcie o miłość. Nie ma na świecie nic cenniejszego niż inni ludzie, a zwłaszcza ci, których kochamy.

Nie mam pojęcia skąd wie o mnie i Dawidzie chociaż.. Po prostu to widać.

Dla niektórych te słowa mogłyby nie znaczyć nic, ale dla mnie znaczą dużo. Moja babcia od dzieciaka wpajała mi najważniejsze wartości, opowiadała o życiu, które minęło jej tak cholernie szybko. Mogłaby  zresztą dalej to robić i chodzić ze mną po tym samym świecie, ale los zadecydował za nią inaczej.

pamiętaj mnie, gdy odejdęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz