[ 25 ]

1K 52 10
                                    

Ostatnie dwa dni były pełne radości i miłości. Tomek już zaczyna mieć obsesję na punkcie swojego nowego kolegi i okazał się on być bezpieczny! Przeniosłam z przyjacielem wszystkie jego rzeczy do mieszkania, które udało mu się wynająć i już siedzi tam, urządzając je w międzyczasie do perfekcji, jak to na kreatora mody i wnętrz przystało.

Gdybyście pytali co z Kubą - odpisałam mu, że w sobotę wybieram się do rodziny CHŁOPAKA, ale mimo to nie przestał do mnie pisać, więc chyba mu to nie przeszkadza..

Dziś piątek, wybieram się z Dawidem, Maćkiem i Wiktorią do klubu niedaleko plaży. Nie będzie z nami Kacpra, bo pojechał na parę dni do swoich rodziców, którzy mieszkają jakieś 3 godziny stąd.

Nie wiem jak chcemy pokazać się z moim ulubionym sąsiadem u jego rodziców dzień po tej imprezie, ale damy radę. Musimy dać radę.

Kończą mi się już powoli sukienki... Wybrałam na dziś obcisłą na cienkich ramiączkach w intensywnie czerwonym kolorze. Do tego tradycyjnie moje ukochane, czarne szpilki.

Chyba pierwszy raz wyrobiłam się ze wszystkim idealnie tak, żeby móc od razu pójść z Dawidem do samochodu, ale tradycyjnie i tak wpuściłam go najpierw do siebie do środka.

- Słuchasz się mnie - powiedział, kiedy mnie zobaczył i się uśmiechnął.

- A ty czytasz mi w myślach - odpowiedziałam mu.

Chłopak przyciągnął mnie do siebie w talii, a ja poprawiłam kołnierzyk w jego czarnej koszuli, którą tak bardzo uwielbiam.

- Piękni jesteśmy - uśmiechnął się pod nosem i dał mi klapsa w tyłek.

- Dawid!

- Wyglądasz za dobrze w tej sukience..

- Idziemy - westchnęłam i zaśmiałam się, po czym wyszliśmy z mieszkania.

Kiedy wsiedliśmy do samochodu, blondyn spojrzał się na mnie i dał mi buziaka w usta. Jego uzależniający zapach roznosił się wszędzie.

Dojechaliśmy na miejsce i spotkaliśmy się przed budynkiem z resztą.

Przywitałam się z Wiktorią i podeszłam do Maćka, który dopiero wychodził ze swojego samochodu. Przyjechali na miejsce razem.

- Mów jak z Dawidem - zaczął, a ja przewróciłam oczami. - No nie myśl, że mi się nie chwalił, że jesteście razem!

- Przestań, bo przekażesz mu wszystko co ci powiem... No żartuję, jest super - uśmiechnęłam się i przerwałam na chwilę. - Pewnie nie chcesz o tym gadać, ale wolę się upewnić póki jeszcze nie piłeś.

- Skąd wiesz, że nie piłem? - zaśmiał się i wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów, żeby jednego zapalić. - Chcesz?

- Nie - spojrzałam na niego. - To co mówiłeś o Karolinie jest prawdą?

- Tak - wzruszył ramionami. - Nie muszę być trzeźwy, żeby to przyznać.

- Do czego ty znowu chcesz być trzeźwy? - zawołał Dawid i podszedł bliżej nas z przyjaciółką, obejmując mnie dłonią w talii. - Możemy już wchodzić?

- Daj mi zapalić w spokoju - odpowiedział mu Maciek i uśmiechnął się pod nosem.

Po jakimś czasie nareszcie udało nam się wejść do klubu. Był całkiem spory i nowoczesny. Dużo ludzi.

- Wyglądamy tu tak czy siak najlepiej - powiedziała do mnie Wiktoria, kiedy szliśmy najpierw gdzieś przysiąść.

- To fakt - pokiwałam głową i się zaśmiałam.

pamiętaj mnie, gdy odejdęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz