Dawid położył rękę na mojej talii i udaliśmy się razem w stronę wyjścia. Przy wejściu na balkon minęliśmy się z Bartkiem, który spojrzał na nas z pogardą, co mnie wręcz rozbawiło.
- Jakim cudem Bartek jest na każdej imprezie mimo tego, że go nie trawicie? - zapytałam blondyna, bo strasznie mnie to nurtowało.
Siedzieliśmy już w aucie mojego chłopaka.
- Szczerze? Nie mam pojęcia. Zawsze potrafi wszędzie się wcisnąć i zdobyć niepożądane informacje.. - spojrzał na mnie.
Splótł swoją prawą dłoń z moją lewą i zaczął tak jechać.
Dopiero zdałam sobie sprawę z tego, że przecież oboje piliśmy i to chore, żeby jechać teraz autem. A może Dawid wcale nie wypił tak dużo..? Kurwa, jesteśmy nieodpowiedzialni.
- Piłeś? - zapytałam, ale przecież i tak było już za późno na to pytanie.
- Trochę - spojrzał na mnie i się zaśmiał. - Boisz się?
To pewnie nie pierwszy i nie ostatni raz..
- Nie patrz się na mnie tylko na drogę!
Dojechaliśmy jakimś cudem bezpiecznie pod nasz blok. Poszłam po swoje rzeczy i przyszłam do chłopaka. Wziął prysznic, później zrobiłam to ja i położyliśmy się do łóżka. Miałam na sobie koszulkę Dawida, a pod nią bieliznę, a on tradycyjnie ubrał jakieś dresy.
- Chodź tu - mruknął.
Przesunął mnie tak, żebym na nim usiadła, więc od razu to zrobiłam. Przylgnęłam do jego klatki piersiowej. Kocham jego zapach świeżo po prysznicu.
- Spójrz na mnie - powiedział i delikatnie podniósł swoją dłonią moją głowę.
Przeniosłam swój wzrok na jego twarz.
- Hm? - dałam mu buziaka w usta.
- Lubię twój wzrok - uśmiechnął się pod nosem.
- A ja lubię ciebie - położyłam swoją prawą dłoń na jego policzku i zaczęłam go delikatnie miziać kciukiem.
- Niemożliwe - zaśmiał się.
Chwilę jeszcze się ze sobą podroczyliśmy, podyskutowaliśmy o wszystkim i o niczym i zasnęłam na jego klatce piersiowej, kiedy bawił się moimi włosami.
POV: Dawid
- Czasem kopiesz mnie w nocy i denerwujesz się o wszystko, ale kocham cię, wiesz? - szepnąłem.
Doskonale wiedziałem, że śpi. Czułem po prostu potrzebę powiedzenia jej tego w tym momencie.
- Kiedyś już oficjalnie zostaniesz moją żonką i.. będziemy się pieprzyć w łazience na własnym ślubie - zacząłem się cicho śmiać.
Miałem o tyle szczęście, że Julka zawsze śpi jak zabita nawet gdyby robiła to w aucie na typowej polskiej, dziurawej drodze.
- Dobranoc, skarbie - mruknąłem i pocałowałem ją w głowę.
Mocniej ją objąłem i niedługo potem również zasnąłem.
- Dawid! - to właśnie było pierwszym, co usłyszałem kolejnego dnia.
- Co? - zawołałem.
- Chodź tu!
Wszedłem do sypialni i zaśmiałem się, widząc jak moja dziewczyna leży półprzytomna, bo dopiero się obudziła. Wyglądała uroczo.
- Ty chodź - powiedziałem po chwili i wziąłem ją delikatnie na ręce.
POV: Julka
Zjedliśmy razem śniadanie, które czekało już w kuchni przygotowane przez Dawida, to strasznie miłe! Udało mi się przez ten czas przy okazji rozbudzić.
Kiedy chłopak znajdował się w kuchni, stanęłam za nim i objęłam go od tyłu, błądząc opuszkami palców po jego klatce piersiowej. Wziął głębszy oddech i oparł się rękoma o blat.
- Julka - mruknął.
- Hm?
- Kocham cię.. wiesz? - odwrócił się do mnie i objął mnie w talii.
- Wiesz, że ja ciebie też?
- Wiem - zaśmiał się i pocałował mnie w usta.
Dawid posadził mnie na blacie i stanął między moimi nogami. Położył dłonie na moich biodrach, a ja na jego policzkach i nasze usta znowu do siebie przylgnęły. Po dłuższej chwili pocałunki blondyna zjechały na moją szyję, a jego dłonie błądziły delikatnie po moich udach, plecach i brzuchu. Badaliśmy powoli swoje ciała, więc ubrania znikały z nas stopniowo.
Resztę dnia spędziliśmy razem głównie jedząc i wygłupiając się. Z tym człowiekiem mogę nawet leżeć w ciszy, a i tak nie będę się nudzić.
CZYTASZ
pamiętaj mnie, gdy odejdę
RomansaI to był właśnie moment, w którym wiedzieliśmy, że nieważne gdzie i kiedy jesteśmy, zawsze będziemy razem... ♡ zawiera sceny 18+ ♡ zawiera wulgaryzmy