Jaehyun stracił kontrolę, gdy zobaczył jakiegoś faceta, który próbował się do ciebie zbliżyć.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Jaehyun! Uspokój się - próbowałam odtrącić hyun'a od niewinnego mężczyzny. Chłopak popchnął mnie delikatnie na ścianę, bijąc mężczyzne, który leżał na podłodze. - proszę, on nic nie zrobił - krzyczałam.
- chciał ci coś zrobić! - warknął, patrząc w moją stronę.
- gościu, uspokój się, chciałem się jej tylko zapytać o numer telefonu - kaszlnął krwią.
- tylko?! Ona jest moja, nie waż się nawet z nią rozmawiać - uderzył go po raz ostatni i spojrzał w jego oczy, które były pełne łez.
- uspokój się już Jae - złapałam go za ramię. Jaehyun odszedł ostrożnie od faceta, lustrując go wzrokiem.
- idź już stąd - powiedział spokojnie do chłopaka. On od razu wstał i kulejąc na jedną nogę wyszedł powoli z pokoju.
- coś ty narobił, a co jak zgłosi to na policję? - puściłam go.
- nie zgłosi - zapewniał mnie.
- idę do domu - powiedziałam i ruszyłam w stronę drzwi, jednak on mnie zatrzymał.
- boisz się mnie? - zapytał ze smutkiem w oczach.
- ni-nie - mruknęłam. Szczerze byłam delikatnie wystraszona i roztrzęsiona zachowaniem przyjaciela, ale było widać, że jednak tego żałuję.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.