☞𝙿𝚘𝚟☜
Ty i twój chłopak, Hendery nie możecie się do siebie zbliżać publicznie z powodu ograniczeń kontraktu z wytwórnią, więc możecie tylko do siebie machać na pożegnanie.
- Wyjeżdżam, na długo - powiedział, prze telefon. Byłam w szoku, i było mi smutno. Nie dość, że nie możemy się spotykać, to pewnie jeszcze nie będę mogła się z nim porzegnać tak jakbym chciała.
- gdzie? - zapytałam, załamanym głosem.
- do Chin, pełno koncertów teraz będzie - odpowiedział spokojnie. Starałam się nie płakać. Miałam dosyć tego, że nie mogę się zbliżyć do własnego chłopaka. - poradzisz sobie. Włącz kamerkę, chce cię zobaczyć - powiedział. Odstawiłam telefon od ucha i włączyłam kamerkę, w tym samym czasie zrobił to Hendery. - jesteś taka piękna - uśmiechnął się.
- dziękuję - delikatnie się uśmiechnęłam, ale jakoś nie miałam ochoty się teraz uśmiechać.
- (t/i)?
- tak?
- wiesz, że kocham cię najbardziej na świecie - powiedział, jego oczy zaczęły błyszczeć.
- ja ciebie też, będę tęsknić
- ja bardziej - zapewniał. - nie martw się, będziemy mogli przecież rozmawiać. Będę dzwonić tak często jak będę mógł
- jak nie odbiorę, to pewnie będę miała koncert, ale się nie martw, oddzwonię - uśmiechnęłam się lekko.
- dobrze, a teraz muszę już kończyć, Kun zaraz wejdzie do pokoju, a mamy zaraz iść na spotkanie. Kocham cię, (t/i), pamiętaj o tym - powiedział spokojnie. W moich oczach pojawiły się łzy wzruszenia.
- ja ciebie też - powiedziałam, a następnie rozłączyłam się.