☞𝙿𝚘𝚟☜
W końcu otwierasz się, żeby ponownie przyjąć kogoś do swojego serca, tym razem jest to Haechan, który jest radosny i pełen uczuć.
- jak ci się podoba, (t/i) - zapytał, patrząc w moje oczy.
- jest przepięknie - powiedziałam zachwycona widokiem pięknych kwiatów.
- ciesze się - uśmiechnął się i zerwał jednego kwiatka. Popatrzył na mnie i włożył mi go delikatnie do włosów. Ja zarumieniłam się i poprawiłam włosy.
- jesteś taka piękna - powiedział, jakby widział najpiękniejszą rzecz, lubi najpiękniejszą kobietę w swoim życiu.- dziękuję - znów się zarumieniłam. Chłopak był naprawdę cudowny. Po ostatnim zerwaniu w ogóle nie myślałam o związkach, ale on otworzył mi świat na coś pięknego. Poczułam, że nie potrafię bez niego żyć.
- (t/i)? - mruknął, a ja spojrzałam na niego pytająco. - masz ochotę, spędzić ze mną resztę życia - zarumienił się delikatnie. Byłam w ogromnym, miłym szoku. Po raz pierwszy poczułam się tak bardzo szczęśliwa.
- tak - powiedziałam entuzjastycznie, a on przyciągnął mnie do siebie, tak aby jego twarz była parę centymetrów od mojej i złożył na moich ustach piękny pocałunek, jak z filmu. Usmeichnął się i odgarnął moje włosy za ucho.
- kocham cię - szpenął mi do ucha.
- ja ciebie też - uśmiechnęłam się.