☞𝙿𝚘𝚟☜
Byłaś w związku na odległość z Renjun'em. Wyleciałaś do innego kraju na wymianę, ale w końcu wróciłaś. Chłopak pył podekscytowany i szczęśliwy, że w końcu może cię przytulić.
Czekałam na Renjun'a już dobre 7 minut, a jego nadal nie było. Z podekscytowania nie potrafiłam ustać w miejscu, dlatego chodziłam w kółko po parku, czasami usiadłam na ławce lub stawałam i rozglądałam się, szukając wzrokiem Renjun'a. Po 10 minutach zauważyłam chłopaka, który wygląda bardzo znajomo, był daleko, dlatego nie potrafiłam określić kto to, ale podejrzewałam, że to był właśnie Renjun.
- renjun? - wstałam, kiedy chłopak był już blisko mnie.
- (t/i)! - skoczył na mnie i przytulił mnie ucieszony.
- co tak długo - pósciłam go i obużyłam się uroczo.
- korki były - przewrócił oczami i znowu mnie przytulił. - czekałem na tą chwilę całe swoje życie - pocałował mnie w usta i położył dłonie na moich zarumienionych policzkach.
- ja też - uśmiechnęłam się.
- kocham cię, najbardziej na świecie. Nie wyjeżdżaj już nigdzie - potrząsał moją głową.
- postaram się - powiedziałam z nadzieją, że już nic nas nie rązłączy.