☞𝙿𝚘𝚟☜
Malarz Jung Sungchan zakochał się w tobie, następczyni tronu królewskiego. Był zwykłym chłopcem, który zakochał się w damie.
- mógłbym panią namalować? - zapytał, delikatnie pochylając się do przodu.
- w porządku - uśmiechnęłam się. Usiadłam na pięknym, skórzanym, zdobionym materiałami fotelu. Mężczyzna wyjął swój pendzel i postawił bliżej siebie sztaluge malarską i zaczął malować. Co chwila spoglądał na mnie i uśmiechał się, mrucząc coś pod nosem.
- dlaczego chciałeś mnie namalować? - zapytałam, nie przepadałam za ciszą.- chce mieć to na pamiątkę, a poza tym malowanie pani piękności jest moją pasją - powiedział dumnie, na co ja zaśmiałam się lekko. - chyba skończyłem - powiedział, patrząc pierw na mnie, a później na rysunek. Byłam bardzo ciekawa co tym razem namalował Sungchan. Chwilę patrzyliśmy na siebie, a on obrócił sztaluge w moją stronę, tak abym zobaczyła jego rysunek. Był prze piękny, dodał z tyłu jeszcze pełno natury i wyglądałam jak jakaś bogini natury. Byłam raczej skromna i nie lubiłam się sobą wychwalać, ale naprawdę wyglądałam pięknie. - podoba się? - zapytał, delikatnie zmartwiony moją odpowiedzią.
- tak, jest piękny - spojrzałam na niego, a on uśmiechnął się.