– Czy on nie wydaje się wam jakiś podejrzany?– Jaehyun, to, że ktoś jest miły, nie znaczy, że jest podejrzany.
Jaehyun wywrócił oczami, wpychając do ust łyżkę jogurtu truskawkowego, który jego mama zawsze wrzucała do jego plecaka. Czasami traktowała go jak dziewięciolatka, ale w sumie uważał to za miły gest. No chyba, że zaczynała przesadzać z "byciem zmartwioną".
– Właśnie, że jest. Nie ufam ludziom, którzy uśmiechają się, gdy widzą motylka albo z powodu, że świeci słońce – wymamrotał.
– Racja – rzucił Jeno.
– Nie ufam też optymistom. Skąd się biorą tacy ludzie?
– Ja jestem optymistą – wtrącił się Jaemin.
– Tobie też nie ufam.
Jaemin wywrócił oczami zirytowany. Był dla Junga trochę jak młodszy brat. Chłopak był rok młodszy i odkąd został jego sąsiadem, złapali naprawdę dobry kontakt. Był naprawdę świetną osobą z wielkim sercem, ale czasami jego nadmierna energia wręcz męczyła Jaehyuna.
– To nie zmienia faktu, że Taeyong jest po prostu życzliwy – powiedział.
– No nie byłbym tego taki pewien – mruknął – Tacy ludzie nie biorą się znikąd – dodał z pełnymi ustami.
– Jesteś po prostu wiecznie smutny i-
Najmłodszy z grupy nie dokończył, bo siedzący obok Jeno wcisnął mu do ust ciastko, tym samym go uciszając. Normalnie Jaemin pewnie by się zdenerwował, ale odkąd Lee był jego chłopakiem, na wszystko patrzył zupełnie inaczej.
– Dzięki Jeno.
– Nie ma sprawy hyung.
– Jesteście okropni – wymamrotał – Dlaczego w ogóle uważasz, że jest podejrzany?
– Chodzi zawsze uśmiechnięty, przyjaźni się dosłownie z każdym i do tego bierze udział w jakichś głupich szkolnych akcjach. Nie zapominajmy o tym, że jak dobry pasterz każdemu pomaga i nawet jego profil jest taki słodki i kolorowy. Zakładam, że pod zdjęciami ma jakieś nędzne motywujące opisy - skrzywił się.
– Jesteś na takim poziomie smutku, że nie rozumiesz szczęśliwych ludzi? – parsknął Na.
– Może.
Jaehyun nie uważał się za smutną osobę, ale na pewno nie za wieczne słońce. Lubił być sam, nie zwracał na siebie uwagi i robił zwyczajne rzeczy. Takie jak każdy nastolatek w jego wieku.
– Musimy już iść, mamy lekcję z panem Oh – wywrócił oczami Jeno.
– Nie jest taki zły.
– Śpię na każdej jego lekcji. Nie wiem kogo interesują jego życiowe historie, ale mnie na pewno nie.
Kiedy oboje zniknęli za drzwiami stołówki, Jaehyun wyciągnął z kieszeni telefon. Wywrócił oczami, kiedy pierwszym co zauważył, było nowe zdjęcie na profilu Taeyonga.
Chłopak właściwie nie miał do niego żadnego problemu. Jednak zastanawiał się czasami, skąd tamten brał te całe pokłady energii i dobry humor. Taeyonga kojarzył każdy w szkole. Był typem tego najpopularniejszego chłopaka, tak jak było w książkach, tyle że nie urządzał ogromnych imprez w swoim równie ogromnym domu.
Tak naprawdę mimo popularności, ludzie nie za wiele o nim wiedzieli. Jaehyunowi obiło się o uszy, że ma starszą siostrę, która jest absolwentką tego liceum - nic więcej. Chyba nikt nie miał pojęcia gdzie mieszka. Jaehyun nigdy też nie widział, żeby podjeżdżał pod placówkę obrzydliwie drogim autem.
Może był po prostu skromny.
Oprócz tego każdy wiedział, że Taeyong jest najlepszym przyjacielem Kim Yerim, którą Jung nazywał damskim odpowiednikiem chłopaka. Też była jak chodzące słońce, które zna każdego w szkole. Jedyną różnicą było to, że lubiła chwalić się swoimi pieniędzmi - ubraniami, samochodem czy swoimi zainteresowaniami. Jaehyun nie potrafił zliczyć, ile razy w internecie widział jej zdjęcia z wycieczek, galerii sztuk czy nawet z sesji zdjęciowych.
Dobrali się - pomyślał.
Podniósł się od stołu i w ślad swoich przyjaciół ruszył do wyjścia, wrzucając po drodze pusty pojemnik do kosza. Wyszedł na głośny korytarz i zanim się obejrzał, oberwał papierową kulką w głowę. Odetchnął głośno i się obrócił. Jedyne co zauważył to dwóch pierwszaków z przerażonymi minami.
– Przepraszam, to nie miało być w ciebie! – odezwał się jeden.
Jaehyun podniósł kulkę i wrzucił do kosza, co spotkało się ze smutnym stęknięciem ze strony pierwszoklasistów.
– Nienawidzę szkoły – mruknął do siebie.
~~~~
hej pierwsza opisówka 🐥
CZYTASZ
01:27 AM| jaeyong
Fanfictionzakończone ✓ Jaehyun słyszał o Taeyongu wiele. Był przyjacielem każdego i wszędzie było go pełno. Wydawał się być ideałem. Chociaż wcale nim nie był, a on przekonuje się o tym jako pierwszy. instagram!au; pobocznie nomin, yerene start: 22.04.21 en...