» 156 «

582 60 86
                                    


Droga pod szkołę niezmiernie się dłużyła i z każdą sekundą Taeyong myślał, że zemdleje. Co prawda rozmowa z Jaehyunem go uspokoiła, ale nie mógł powstrzymać natrętnych myśli. Oparł głowę o szybę i westchnął cicho, zwracając na siebie uwagę starszego.

– Nadal zadręczasz się myśleniem o tym wszystkim? – mruknął.

– Nie potrafię inaczej – odparł – Dużo myślałem o tym, co zrobić i powiedzieć.

– Naprawdę? Co wymyśliłeś? – zapytał.

– Zobaczysz – parsknął – Dziękuję, że tam ze mną będziesz.

– Spróbowałbyś tylko mi o tym nie napisać, a dopadłbym cię – obdarzył go oceniającym spojrzeniem – Nie pozwoliłbym Ci pójść tam samemu. Nie wiadomo co za gość się tam pojawi. 

Zaskoczeniem dla ich dwójki było zobaczenie chłopaka trochę niższego od nich, wyglądającego na ich oko na piętnaście lat. Taeyong spojrzał zdezorientowany na Jaehyuna, który próbował się nie zaśmiać i mocno zaciskał usta. 

– Zostań tutaj, dobrze? – wyszeptał.

– Jasne szefie. 

Jaehyun stanął kilka metrów dalej, obserwując wszystko zza ściany bloku. Na ogół na pewno nie zgodziłby się obserwować wszystkiego z daleka, ale widząc, z kim mają do czynienia, postanowił trochę odpuścić. 

– Cześć, to ty do mnie pisałeś? – odezwał się Taeyong. 

Chłopak podniósł głowę i uśmiechnął się, przytakując. 

– To ja.

– Jak masz na imię i skąd mnie znasz? – zapytał od razu. 

– Jestem Myeong i znam cię ze szkoły, proste – wzruszył ramieniem. 

Taeyong przytknął i czekał, aż chłopak coś powie, ale tamten również milczał. Rozejrzał się dookoła, dyskretnie sprawdzając, gdzie jest Jaehyun. 

– Przejdźmy do rzeczy – rzucił Lee. 

– Pewnie – przytaknął – Masz pieniądze? 

– Mam – skłamał. 

– Gdzie? 

– W kieszeni? – zmarszczył brwi – Skąd wiesz o tym, gdzie mieszkam? 

– Usłyszałem o tym przypadkiem – wzruszył ramieniem – Twoi znajomi powinni nauczyć się ciszej mówić. Nie mam całego wieczora, więc poproszę moje pieniądze i już więcej się nie spotkamy – uśmiechnął się ironicznie. 

– To nie za ostro jak na piętnastolatka? 

– Mam siedemnaście lat! – oburzył się. 

– Nie duża różnica – mruknął – Słuchaj młody. Pokaż mi jakikolwiek dowód, w który mieliby uwierzyć ludzie, którym rozgadasz to, gdzie mieszkam. 

– Co? – spojrzał na niego zdezorientowany.

– No nie wiem, jakieś nagranie? Cokolwiek co potwierdzi twoje słowa? 

– Nie mam nic takiego – wzruszył ramieniem.

– Och, więc nie mamy o czym rozmawiać – parsknął pod nosem – Mieszkam na Tencie, to prawda. Nie wstydzę się tego, bo nie mam czego. Nie handluje żadnymi narkotykami i mam pracę jak każdy inny człowiek. Możesz rozpowiedzieć to po całym mieście, nawet całym kraju. Co ci to da? Ludzie zapomną, a bez dowodów nawet nie uwierzą. 

Taeyong obserwował, jak młodszy robi się cały czerwony i rozgląda się dookoła, jakby próbował coś wymyślić. Cieszył się, że rozmawiał wcześniej z Jaehyunem, bo gdyby nie jego rady, sam nie wiedziałby, co powiedzieć.

– Gdzie pieniądze? – rzucił tylko. 

– Nie mam ich – rozłożył ręce, udając bezradność – Ale mam w kieszeni coś innego. 

Lee wyciągnął z bluzy małe opakowanie, w którym ukryty był okrągły lizak. 

– Masz dzieciaku – rzucił go – Może osłodzi Ci życie i przestaniesz wtrącać się w biznes innych. 

Taeyong odwrócił się na pięcie, śmiejąc się gdzieś w środku, widząc bezradność na twarzy Myeonga. Zauważył Jaehyuna, który spoglądał na niego z szerokim uśmiechem.

– Kupiłeś mu lizaka? – rzucił. 

– Może pocieszy go po nieudanej próbie szantażu – wzruszył ramieniem. 

Starszy złapał jego dłoń i przysunął do siebie. Szybko pocałował jego policzek, po czym równym krokiem ruszyli na parking, gdzie zostawili samochód.

– Nie skończyłem! – usłyszeli. 

Oboje obrócili się w stronę chłopaka, który szybkim krokiem szedł w ich stronę. 

– Mój ojciec jest policjantem i jak usłyszę od ciebie jeszcze jedno słowo, to możesz zacząć tłumaczyć rodzicom, co robi radiowóz pod waszym domem – rzucił Jung. 

– To szantaż! 

– Też mnie szantażowałeś – odparł Taeyong – Nie będę nic zgłaszał, bo jesteś młodszy. Doceń dobre serce hyunga. 

Gdy Myeong po prostu odwrócił się i ruszył w swoją stronę, oni zrobili dokładnie to samo. 

– Nie spodziewałem się zobaczyć kogoś takiego – odezwał się Taeyong. 

– Przynajmniej już jest po sprawie – odpowiedział – Cieszę się, że nie bałeś się powiedzieć prawdy. Musisz wiedzieć, że to skąd jesteś, nie jest niczym złym. 

– Teraz to wiem – westchnął – Jeszcze pół roku temu chyba zapłakałbym się ze stresu, ale teraz mam ciebie. Dużo mnie nauczyłeś Jae – uśmiechnął się lekko. 

– Tak uważasz? 

– Oczywiście – przytaknął – Dzięki tobie wiem, że płacz wcale nie jest oznaką słabości, a szukanie pomocy to coś w porządku. Zrozumiałem też, że zmienianie swojego życia na siłę i udawanie kogoś innego nie jest dobrą opcją. Teraz gdy więcej osób zna prawdę, czuję się... spokojniejszy. Jak prawdziwy ja. 

– Cieszę się, że to zrozumiałeś – uśmiechnął się – Spieszy Ci się do domu czy mogę cię porwać na kilka godzin? 

– Możesz mnie porwać – parsknął – A gdzie? 

– Zobaczysz. 

˚○◦˚.˚◦○˚

– Co to za miejsce? – rzucił młodszy, patrząc na stary budynek. 

– To nie tutaj – zaśmiał się, po czym złapał jego ramiona i obrócił w drugą stronę – To tam. 

Po drugiej stronie jezdni Taeyong zauważył coś, co na jego oko przypominało klub. O jego nazwie informował zielony neonowy napis, który wyjątkowo mu się spodobał. 

– To jest ten bar pod miastem, w którym mieliśmy tańczyć? – rzucił. 

– Zgadza się. 

– Woah, on istnieje. Po tym, jak znaleźliśmy się nad morzem, myślałem, że to wymyśliłeś. 

– Nie jestem na tyle kreatywny, żeby wymyślać takie rzeczy. 

– Jasne – spojrzał na niego oceniający – Zdajesz sobie sprawę z tego, że nie potrafię tańczyć?

– Nie musisz umieć tańczyć, żeby dobrze się bawić – wzruszył ramieniem – Może przynajmniej zapomnisz o konfrontacji z siedemnastolatkiem.

– Zauważyłem, że bardzo cię to bawi. 

– Tylko odrobinę – uśmiechnął się – Idziemy? 

– Niech będzie – wytknął na niego język – Jak noona nakrzyczy na mnie, że wróciłem późno, zwalę to na ciebie. 

– Jako dobry chłopak pozwalam Ci to zrobić. 

~~~~

dziękuję wam bardzo za 20 tys. wyświetleń! ❤️

01:27 AM| jaeyongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz