ROZDZIAŁ 9

607 35 0
                                    

Obudziłam się przez słońce, które raziło mnie swoimi promieniami. Otworzyłam leniwie oczy i rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym jestem, bo coś mi tu nie gra.

Jestem pewna, że zasypiałam w salonie, więc jakim cudem znalazłam się w pokoju?

Jeszcze raz rozejrzałam się po pokoju. Nie dostrzegłam w nim chłopaka, lecz moją uwagę przykuło małe pudełeczko i kartka pod nim. Od razu sięgnęłam po nią i zaczęłam czytać.

Kochanie...

Wiem, że jestem okropny. Wiem, że nie powinienem zapomnieć o tobie, ale zbyt wciągnąłem się w kupowanie rzeczy, że tak się stało. Wiem, że jesteś na mnie zła i w pełni to rozumiem.

Nie mogłem pozwolić na to, że będziesz spać na kanapie, więc przyniosłem cię do łóżka, a sam poszedłem tam spać, bo wiem, że na to zasłużyłem.

A co to tego pudełeczka, które mam nadzieję, że widzisz. Jest to prezent dla ciebie. Dzisiaj 24 marca, gdybym z tobą nie zerwał była by to nasza trzy miesięcznica, ale i tak z tej okazji kupiłem ci prezent. Jeśli otworzyłaś już pudełeczko, to wiesz, że jest w nim pierścionek. Pierścionek pasujący do tego co mam teraz na palcu. Chciałbym byś go założyła. Tylko, jeśli go założysz, będzie to znaczyć, że mi wybaczasz, lecz jeśli tego nie zrobisz, zrozumiem i tak jak powiedziałaś pójdę się pierdolić.

Wybierz tak jak uważasz.

Kocham cię.

Jaden

Po przeczytaniu listu łza spłynęła mi po policzku. Chwyciłam pudełeczko i je otworzyłam. Na widok pierścionka, który był w środku zaparło mi dech w piersi. Był to srebrny pierścionek z małym diamencikiem w kształcie serca na środku.

Wyciągnęłam pierścionek i bez zawahania wsunęłam go na palec serdeczny. Wiem, że nie powinnam wybierać tego palca, bo to nie miejsce na ten pierścionek, ale jakoś zbytnio mnie to nie obchodziło. Nie lubię nosić pierścionków na innych palcach.

Wstałam z łóżka i szybko przebrałam się w czarne jeansy i fioletową bluzę, którą wczoraj kupiłam. Wybiegłam z pokoju i zbiegłam po schodach w nadziei, że Jaden gdzieś tu będzie. I tak też było. Chłopak siedział na kanapie, miał spuszczoną głowę i wyginał swoje palce w każdą możliwą stronę. Bardzo się stresował, było to widać.

E - Jaden... - powiedziałam cicho. Chłopak słysząc mój głos natychmiast odwrócił głowę w moją stronę, a jego wzrok zaczął badać moje dłonie w poszukiwaniu wiadomego przedmiotu. Gdy tylko zauważył pierścionek na moim palcu, uśmiechnął się, a w jego oczach ujrzałam wielką ulgę. Brunet szybko wstał i podbiegł do mnie zamykając mnie w objęciach. Chłopak podniósł mnie i zakręcił dookoła.

J - Dziękuję...

***

E - Richards masz dziesięć minut! - wrzasnęłam wchodząc bez pukania do jego pokoju. Na moje słowa jęknął męczeńsko i niechętnie podniósł się z łóżka, podchodząc do swojej torby. Podniósł ją z ziemi i wyminął mnie, po czym wyszedł z pokoju mówiąc coś niezrozumiałego pod nosem.

Wyszłam za nim i skierowałam się do swojego pokoju, by do pakować ostatnie rzeczy do walizki. Stwierdziliśmy z Jadenem, że musimy zabrać ze sobą też Lily, bo jest zbyt duże prawdopodobieństwo, że jak wrócimy to może być martwa. Teoretycznie moglibyśmy ją oddać pod opiekę którejś z dziewczyn albo na przykład zawieść do rodziców Jadena, ale nie chcemy robić im kłopotów.

Gdy już byłam pewna, że wszystko mamy spakowane zawołałam Jadena by zaniósł nasze rzeczy do auta, a sama zeszłam na dół i wsadziłam Lily do transportera.

I still love you // Jaden HosslerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz