ROZDZIAŁ 16

537 36 12
                                    

B - Dlaczego potraktowałaś ją tak ostro? - zapytał, gdy tylko przekroczyłam próg jego pokoju. Oho... jak on słyszał, to znaczy, że wszyscy w domu słyszeli moje krzyki.

E - Zasłużyła sobie szmata. - mówiąc to położyłam się na łóżku tuż obok chłopaka i obróciłam głowę w jego kierunku by móc na niego patrzeć.

B - Przecież byłyście przyjaciółkami. Nie chcę żebyście przeze mnie to zakończyły.

E - No właśnie byłyśmy. Czas przeszły. - podniosłam się do siadu i popatrzyłam się na niego z góry. - Nie mogę się przyjaźnić z kimś kto traktuję tak moich przyjaciół. - uśmiechnęłam się do niego blado, co odwzajemnił.

B - Wiesz że nie musisz tego robić? Masz moje błogosławieństwo na przyjaźnią z nią. - na jego słowa zaśmiałam się cicho.

E - Wiem, ale nie chcę. To co ci zrobiła jest po prostu okropne.

Przez pewien czas rozmawialiśmy o totalnych głupotach, aż w pewnym momencie przerwało nam pukanie do drzwi. Po chwili do pokoju wszedł Noah, który trzymał w rękach pudełko z pizzą.

B - Ooo... Pizza! Już nawet zapomniałem, że ją zamówiliśmy. - powiedział radośnie, na co lekko się uśmiechnęłam, bo było widać, że już mu się trochę polepszyło.

N - Ta... A ja musiałem za to płacić. - odparł, na co się zaśmiałam.

E - Oddam ci pieniądze jak chcesz. - powiedziałam, wyciągając dwudziesto dolarowy banknot z kieszeni, który zabrałam z portfela Bryce'a i wyciągnęłam go w kierunku Noaha. Chłopak pokręcił głową i powiedział:

N - Nie, nie trzeba. Ty zawsze za nas płacisz, więc teraz ja mogę to zrobić. - chłopak odwrócił się w kierunku drzwi i już prawie wyszedł, lecz odwrócił się i spojrzał na mnie. - Emi, pogadaj lepiej z Jadenem, bo od dobrej godziny chodzi podkurwiony.

E - Coś mu się stało? - zapytałam lekko przejęta. Od naszego powrotu nie rozmawialiśmy praktycznie w ogóle, cały czas spędzałam z Hallem, czyżby to dlatego?

N - Nie wiem, nie pytałem. - powiedział, po czym wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi. Po jego wyjściu Bryce od razu rzucił się na pizzę, ale skrzywił się gdy zobaczył, że na jednej połowie jest ananas. Na jego reakcję zaśmiałam się. Wiedziałam, że chłopak nie lubi ananasa na pizzy, ale ja lubię, więc stwierdziłam, że taką zamówię. Ale tylko specjalnie dla niego zrobiłam wyjątek i nie zamówiłam całej hawajskiej tylko połączoną z peperoni, czyli jego ulubionym smakiem pizzy.

B - Co to kurwa jest?! -wrzasnął patrząc na jedzenie.

E - Pizza, nie widać? - zapytałam, udając głupią. Bryce zmierzył mnie wzrokiem i złowrogo zmrużył oczy.

B - Nie jestem aż takim idiotą! - powiedział, udając obrażonego. - Ale że ananas?! Ja tego jeść nie będę.

E - Nie? No to wspaniale! Więcej dla mnie. - odparłam uradowana, zabierając od niego pudełko. Urwałam jeden kawałek z jego części i ugryzłam go, uśmiechając się złośliwie. Chłopak znowu zwęził złowrogo oczy i rzucił się na mnie, próbując zabrać mi pizzę.

B - Oddawaj to szmato! - krzyknął przez śmiech. Wepchnęłam cały kawałek do ust i zaczęłam przed nim uciekać po pokoju.

E - Nigdy! - odkrzyknęłam bojowo z pełnymi ustami.

Po chwili uciekania i skakania po meblach niczym małpa, Bryce złapał mnie i przyszpilił do ściany. Z niespokojnymi oddechami patrzyliśmy sobie w oczy i śmialiśmy się tak naprawdę sami nie wiedząc z czego.

I still love you // Jaden HosslerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz