- Alex ?
Jego mina wyraża szok i w sumie nie dziwię mu się. Też byłabym w szoku, gdy ktoś kto unikał mnie tyle czasu i nasza relacja zakończyłaby się w ten sposób, nagle stanąłby przed drzwiami mojego domu pytając, czy może wejść. W tej chwili spodziewam się wszystkiego. Nie znam Willa tak dobrze. Jestem pewna, że jeszcze wielu rzeczy o nim nie wiem, więc nie powinnam w ogóle zastanawiać się czy uda mi się odgadnąć, jak zareaguje na moją propozycję. Czy pozwoli mi wejść, a może jednak odprawi z kwitkiem. Mimo tego to robię, czuję że pozwoli mi wejść, ale mała część mnie uważa, że wcale tego nie zrobi tylko powie kilka miłych słów, aby subtelnie powiedzieć mi bym sobie stąd poszła. Gdy patrzę na jego twarz, w te czarne oczy, które kiedyś patrzyły na mnie z czułością, zastanawiam się, czy to w ogóle ma sens.
- Mogę wejść, czy lepiej będzie jeżeli sobie pójdę ? - pytam, kiedy przez dłużą chwilę nie dostaje od niego żadnej odpowiedzi.
- Jasne, wchodź - przepuścił mnie w drzwiach.
Może to nie był dobry pomysł, może nie powinnam do niego przychodzić. Może nie ma sensu nic zmieniać i niech wszystko zostanie tak jak jest.
- Niewiele się zmieniło od czasu, gdy tu ostatni raz byłam - mówię rozglądając się po pomieszczeniu i przypominając sobie okoliczności, gdy widziałam je po raz ostatni.
- Nie widzę powodów by wprowadzać większe zmiany - odpowiada, gdy już oboje znajdujemy się w salonie.
Nasza rozmowa jest wymuszona i czuć w powietrzu to napięcie między nami. Nie chcę tego. Chciałabym, abyśmy znów usiedli na jego kanapie tak, jak kiedyś i bez skrępowania oddali się rozmowie o wszystkim i o niczym. Tak bardzo mi tego brakuję, ale jedyną osobą, którą mogę winić za obecna sytuację jestem ja sama. To mnie sparaliżował strach, to ja uciekłam i zakończyłam łączącą nas relacje.
- Pewnie zastanawiasz się, co tutaj robię - zaczynam tę trudną dla mnie rozmowę , gdy siedzimy oboje na tej słynnej sofie.
- Muszę przyznać, że nie spodziewałem się ciebie ani tego, że zapytasz do moich drzwi.
- Tak to było raczej niespodziewane i nieplanowane, po prostu uznałam, że to już czas.
- Twoje słowa zaczynają mnie trochę niepokoić.
- Chodzi mi o to, że wreszcie dorosłam do tego, aby odnowić naszą relację, jeśli ty też tego chcesz - nie daję mu do końca przetrawić tego, co powiedziałam, gdyż z moich ust wylewa się potok słów - Wiem, że to trochę, a nawet bardzo dziecinne pojawiać się u ciebie po takim czasie z zamiarem naprawienia naszej znajomości po tym, jak to wszystko zepsułam i nie odzywałam się do ciebie przez ponad dwa lata, ale gdy zobaczyłam cię wtedy na imprezie z okazji zaręczyn Megan, to coś się przestawiło w mojej głowie i ... - nie dane jest mi dokończyć, dlatego że jego usta znajdują się na moich, łącząc je w krótkim, lecz jakże przesiąkniętym tęsknotą pocałunku.
Zszokowana tą chwilą czułości całkowicie się zamykam, wciąż przetwarzając to, co się przed chwilą stało.
- Tak, lepiej - mówi, widząc moją reakcję - To był jedyny sposób na to byś wreszcie dała mi dojść do słowa - słysząc to, czuję się zraniona, że zrobił to tylko dlatego by mnie uciszyć, ale z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy jego wypowiedzi - Masz rację, to że teraz się pojawiłaś po takim czasie z chęcią naprawy tej relacji może być przez niektórych odbierane za dziecinne zachowanie, ale czasami do niektórych związków jak i rzeczy musimy po prostu dojrzeć. W tamtym momencie nie byłaś gotowa na to, co łączyło się z wejściem w ten związek. Nie weszłaś w to dobrowolnie nikt nie uprzedził cię, że ta relacja niesie za sobą takie konsekwencje. Po prostu cię to przerosło i ja to rozumiem - ustawia się bardziej twarzą do mnie i poprawia włosy, przez co stają się bardziej zmierzwione, a mnie nabiera ochota by przejechać między nimi palcami - Czasami zastanawiam się, czy gdybym ci to wtedy wyjawił, to wszystko potoczyłoby się inaczej. Czy zostałabyś ze mną, czy odeszła tak jak wtedy ? - próbuję coś powiedzieć, ale ucisza mnie gestem ręki - Daj mi się wypowiedzieć do końca. Gdy zobaczyłem cię wtedy u Megan moje uczucia odżyły, ale nie chciałem na ciebie naciskać i teraz też nie chcę tego robić. Dlatego chcę wiedzieć, czy na pewno jesteś gotowa spróbować, ze świadomością, że nie mogę ci gwarantować, że ktoś kiedyś nie spróbuję wykorzystać ciebie by mi zaszkodzić.
- Chce spróbować. Nie obiecuję, że nie będę miała momentów zwątpienia, w których moje myśli będą krążyć nad pomysłem zakończenia tego i ucieczki, zamknięcia się w bezpiecznej bańce, ale wiem też, że cholernie mocno cię kocham i nie wyobrażam sobie spędzić więcej dni bez ciebie, wiedząc, jak dobrze jest być z tobą. Ostatnie dwa lata były dla mnie agonią - przerywam na chwilę, by złapać oddech - Powiedz proszę, że nam się uda, albo że przynajmniej zrobimy wszystko by tak się stało - kładę dłonie na jego policzkach i wpatruje się w te ciemne oczy, w których zatraciłam się od pierwszego wejrzenia.
- Kocham cię i nie chcę spędzać kolejnych lat, miesięcy ani dni bez ciebie.
- Też cię kocham.
Łzy ciekną mi po policzkach, a on całuje ścieżkę, którą tworzą, kiedy dociera do moich ust składa na nich delikatny pocałunek, który z każdą chwilą staje się coraz bardziej namiętny.
- Jesteś tego pewna ? - pyta, gdy nasze usta się na chwilę od siebie odrywają.
- Nie byłam niczego tak pewna, jak teraz, że chcę zrobić to z tobą tu i teraz.
Po tych słowach znikają wszelkie zachowania, a nasze ruchy stają się bardziej rozgorączkowane.
- Sypialnia, już - dyszy mi w usta, zdejmując przy okazji moją koszulkę. Idę tyłem w stronę schodów, majstrując przy okazji przy jego koszuli. Gdy prawie się potykam o pierwszy stopień, chwyta mnie za uda, a ja opłatami nogami jego biodra.
- Fantazjowałem o tym od chwili, gdy otworzyłaś te seksowne usteczka.
- To bardzo długo, jak dobrze, że teraz możemy je spełnić - całuję go znowu, z każdym krokiem pozbywając się kolejnych części garderoby.
Kiedy znajdujemy się w jego sypialni, kładzie mnie na łóżku i przygląda mi się przez chwilę. Jego wzrok powoduje na moim ciele gęsią skórkę, a ja nie mogę oderwać oczu od jego wyrzeźbionego ciała. Ah, jak ja podziwiam ludzi, którzy są na tyle zdeterminowani, aby tak zadbać o swoje ciało. Ja ćwiczę raz na jakiś czas, a swoją szczupła sylwetkę zawdzięczam genom, ale mniejsza o to.
- Masz zabójcze ciało - szepcze pochylając się nade mną.
- Jestem pewna, że większość osób by się z tobą nie zgodziła - wciągam powietrze, gdy jego zęby zaczynają kąsać moją szyję.
- Pieprzyć ich, liczy się tylko to, co jest teraz, tylko ty i ja - przechodzi z szyi na mój obojczyk, a potem wzdłuż mostka do piersi. - Nie uważasz, że wciąż mamy zbyt wiele ubrań na sobie - tracą mój stanik nosem, a potem się go pozbywa.
- Jeżeli nie miałeś zamiaru pytać mnie o pozwolenie by go zdjąć to po, co to wszystko ? - mówię zniecierpliwiona, gdy jego oddech owiewa moje sutki.
- Widzę, że cierpliwość nie jest twoją mocną stroną - kąsa moją pierś, na przemian ja liżąc.
- W tej sprawie nie - jeczę, gdy dreszcze rozkoszy kierują się w dół mojego ciała. Już jestem mokra, a on dopiero zaczyna, widzę to w jego oczach. Ma zamiar spędzić tu cała noc ja nie dłużej spełniając swoje fantazje.
Gdy wreszcie dociera do mojej kobiecości, jestem na skraju. Jeszcze żaden mężczyzna nie doprowadził mnie do orgazmu poprzez stymulację moich sutków. Boże, ten facet doprowadzi mnie do szaleństwa.
- Nie, najpierw oboje osiągniemy spełnienie, a potem będziemy sprawdzać, jak sprawne potrafią być nasze języki.
- Uwielbiam, kiedy robisz się despotyczna.
Pozbywamy się ja majtek, on bokserem, a potem nakłada prezerwatywę. Gdy ustawia się przy moim wejściu, mój oddech przyspiesza, na ciele pojawia się gęsią skórka. Kiedy wchodzi we mnie, wciągam powietrze, rozkoszując się tym nowym uczuciem. Daje mi chwilę na przyzwyczaję nie się, a potem zaczyna się poruszać. Z każdym kolejnym pchnięciem jestem coraz bliżej, a moje jęki stają się coraz głośniejsze. Gdy wreszcie osiągam orgazm, wbijam mu paznokcie w plecy wykrzykując jego imię. Chwilę po mnie on także szczytuje, zamykając mi usta pocałunkiem.
- A teraz możemy sprawdzić, czy twoje usteczka potrafią coś więcej niż tylko pyskować - wychodzi ze mnie, przekręcając się na plecy.
- Już niedługo się przekonasz do czego są zdolne - szepczę mu do ucha opierając się na łokciach, a potem namiętnie go całuję.
CZYTASZ
Not my debt
Lãng mạnŻycie lubi zaskakiwać , czasami nawet nie wiemy jak bardzo. Pierwsze wrażenie bywa mylne, ale czy aż tak ? To, co daje szczęście przychodzi nagle, tylko od nas zależy czy będziemy się tego trzymać, czy pozwolimy odejść tak szybko, jak się pojawiło. ...