Not my debt

Rozdział 2

Budzą mnie promienie słoneczne, wpadające przez okno w pokoju. Przeciągam się leniwie i próbuje sobie przypomnieć, jak znalazłam się w swoim pokoju a w dodatku w łóżku. Odkrywam kołdrę i z ulgą zauważam, że wciąż jestem w ubraniach z wczoraj. Ostatnie co pamiętam, to jak czytałam książkę siedząc na tarasie, a Bobby leżał u moich stóp. Pewnie zasnęłam, a Will był tak miły i przyniósł mnie tutaj. Muszę mu podziękować, kiedy go zobaczę, ale najpierw prysznic. Przydałoby się trochę ogarnąć zanim wyjdzie się do ludzi.

Zdejmuję ubrania, a potem wchodzę do kabiny. Mmm, jak przyjemnie, ciepła woda oblewa moje ciało, rozluźniając je. Nakładam żel zmywając z siebie brudy poprzedniego dnia, następnie skupiam się na włosach. Dokładnie je myję i nakładam odżywkę, po czym spinam włosy. Wychodząc spod prysznica, zabieram ręcznik i dokładnie osuszam ciało. Kolejnym krokiem jest oczyszczenie twarzy, potem tonik i kremy. Kiedy ten etap mam za sobą wychodzę z łazienki i idę prosto do garderoby, gdzie zakładam na siebie bieliznę i letnią sukienkę.

Ubrana schodzę na dół, z postanowieniem zjedzenia śniadania. W pomieszczeniu jestem sama, nawet Bobby'iego nigdzie nie widać ani nie słychać. Pewnie są na spacerze albo zwierzak gdzieś śpi, a brunet pracuję. Nie każdy ma "urlop", dobra nie mogę się tak dołować i skreślać to od razu. Trzeba myśleć pozytywnie, z takim nastawieniem rozglądam się po kuchni i zauważam karteczkę przyklejoną do lodówki.

"Śniadanie masz w lodówce, wrócę wieczorem. Gdybyś chciała gdzieś wyjść daj znać mojemu kierowcy. W razie pytań dzwoń"

Prócz tego Will zapisał numer do siebie jak i do swojego kierowcy oraz napisał listę rzeczy, które mogłabym zwiedzić. To naprawdę miłe z jego strony, że postanowił zrobić mi śniadanie, a także napisał tą listę. Podchodzę do lodówki i wyjmuję z niej wcześniej przygotowany posiłek, którym okazała się owsianka z owocami. To chyba pierwszy raz, gdy jakiś mężczyzna robi mi jedzenie, będę musiała się odwdzięczyć. Tylko nie wiem, co lubi jeść, czy jest na coś uczulony, albo za czymś nie przepada. Pomyślę o tym później, teraz skupię się na owsiance, która wygląda pysznie. Biorę pierwszy kęs i wiem już, że przepadłam. Muszę dowiedzieć się, jak on ją zrobił, bo gdy wreszcie wrócę do siebie, chciałabym odtworzyć to danie. Włączam telefon i przeglądam media społecznościowe i mejle, aby być ze wszystkim na bieżąco. Muszę też pomyśleć o wstawieniu jakiegoś zdjęcia z wyjazdu, aby dziewczyny nie męczyły mnie, że nie chwalę się urlopem. Chyba nawet wiem, jaką scenerie wykorzystam, tylko będę potrzebować pomocy Willa.

Postanawiam skorzystać z okazji, że nie ma właściciela i obejrzę dom. Wcześniej nie miałam jakoś specjalnie okazji przyjrzeć się wystrojowi wnętrz, ale teraz chce to nadrobić. Zaczynam od kuchni, jest dosyć przestronna i nowocześnie urządzona w odcieniach bieli i czerni, a na jej środku znajduje się wyspa. Zamiast zwykłej kuchenki gazowej jest indukcyjna, która umiejscowiona jest koło zlewu. Na blacie znajdują się zioła w białych doniczkach. Mikrofalówka, piekarnik i lodówka są w odcieniu stali oraz są zabudowane i idealnie wkomponowane w całość. Kolejnym pomieszczeniem jest jadalnia, która bezpośrednio łączy się z kuchnią. Na środku mieści się duży stół w odcieniu ciemnego brązu, a wokół niego ustawione są czarne krzesła.

Z jadalni można bardzo łatwo trafić do salonu, gdzie na pierwszy rzut oka widać zabudowany kominek. Ściany są w odcieniu biel, tylko jedna jest pomalowana na camelowo. To właśnie na niej znajduje się duży telewizor, ponieważ jest ona w centrum pomieszczenia. Duża szara sofa, wraz z szarym fotelem okala drewniany stolik kawowy. To właśnie tutaj znajdują się drzwi tarasowe i widok na ogród. Zasłonki są w prześwitująco białe, a w dużych donicach w kolorze złamanej bieli znajdują się kwiaty. Jedna ściana holu jest biała, a na przeciw niej znajduję się duża jasna drewniana szafa z lustrem. Prócz tego jest specjalna szafka na buty. Wszystko ładnie się komponuję i sprawia wrażenie przytulnego.