*Leorio*
Gdy miałem powiedzieć co mi leży na sercu zobaczyłem, że oczy Kurapiki błyszczą się na czerwono. Odwróciłem się za siebie by spojrzeć tam gdzie on i zobaczyłem niestety znanego mi magika bawiącego się kartami.On jest szpiegiem? Niemożliwe. Nie należy już do pająków, poza tym jako szpieg musiałby się chować a nie stać na widoku. Chwila... jeżeli on jest szpiegiem to gdzie jest Killua i Gon? Pod pretekstem zabawy w berka posłali mi ustalony sygnał że namierzyli kogoś. Nadal ich nie ma, co mnie bardzo zmartwiło.
Jednak musiałem coś zrobić i nie stać w miejscu jak Hisoka gestem ręki zaprosił nas do rozmowy. Ruszyłem pierwszy a Kurapika za mną trzymając mnie za ramię by uciec w razie czego.
-Oh kogóż ja tu zobaczyłem.- Uśmiechnął się różowowłosy przystawiając brzeg karty do ust.
-Czego chcesz?- Zapytał Kurapika nieprzyjemnym tonem głosu marszcząc przy tym brwi.
-Nie denerwuj się Kurapika. Jestem na razie pokojowo nastawiony.- Hisoka zlustrował nas wzrokiem i mruknął przeciągle.
-Mam sprawę do Leorio.- Powiedział a ja się zdziwiłem. Zazwyczaj jednak coś chciał od Kurapiki.
-Dobrze. Czego chcesz?- Zapytałem a on spojrzał na Kurapikę.
-Przede wszystkim rozmowy w cztery oczy.- Mruknął, a ja spojrzałem na Kurapikę który zerknął na mnie.
-Poszukam Gona i Killui, ale niedaleko.- Powiedział w końcu i odszedł. Zostałem sam na sam z Hisoką.-Nie przedłużając. Chciałbym się zmierzyć z emiterem. A ty nadajesz się do tego idealnie z uwagi na to że obserwuję waszą czwórkę od czasu egzaminów na łowcę.- Powiedział zasłaniając uśmiech wachlarzem kart. Spiąłem się i zacisnąłem pięści.
-Nie mam zamiaru się bić.- Odpowiedziałem zdecydowanie.-Teraz tak mówisz bo nie powiedziałem co będziesz z tego mieć.- Pokazał na mnie palcem.
-Wątpię żebym cokolwiek chciał.- Odparłem krótko i zrobiłem kilka kroków w tył by odejść.-Nawet za informacje o pułapce zastawionej przez trupę na Kurapikę?- Zapytał a ja się natychmiast zatrzymałem i spojrzałem na niego nie kryjąc złości. Co on planuje razem z trupą?!
-Udowodnij że masz takie wiadomości.- Wysyczałem w jego stronę przez zaciśnięte zęby.-Wiecie już że Kurapika jest śledzony. Killua i Gon ruszyli to sprawdzić. Wszystko widziałem. Pewnie na mój widok pomyślałeś że to ja jestem szpiegiem i knuję z pająkami, jednak ja tylko się z nimi kręcę słuchając informacji.- Wyciągnął jedną z kart i spojrzał na nią po czym schował do reszty i talia magicznie zniknęła w jego dłoniach.
-Dobrze. Zgadzam się. Będę walczyć z tobą.- Powiedziałem nawet bez zastanowienia.-Mmm, wyśmienicie.- Uśmiechnął się. -Pokaż mi tylko swoje postępy, a dam ci małą informację na zachętę.- Poprosił jeszcze oblizując swoje wargi. Westchnąłem już i tak zdenerwowany i zamknąłem oczy po czym zacząłem skupiać aurę wokół siebie by zaprezentować Ren. Mimo pracy nadal musiałem trenować swoją technikę by mieć z niej pożytek.
Hisoka przez cały czas nic nie powiedział, więc przestałem już manipulować aurą i otworzyłem oczy, jednak doznałem nie małego szoku jak Hisoka stał przede mną jak wyryty z wrażenia upuszczając swoje karty na chodnik.
-Żaden zwykły człowiek nie zgromadzi takiej ilości aury w takim czasie, nawet gdyby ćwiczył bez przerwy.- Stwierdził a ja tylko stałem patrząc na jego zszokowaną minę która po chwili była przyozdobiona szerokim uśmiechem.
-Jak to zrobiłeś?- Zapytał po chwili.-Daj mi tą małą informację i tu się rozdzielamy, ponieważ muszę poszukać resztę.- Skrzyżowałem ręce czekając na to co powie.
-Szpiegiem jest numer 4. Kalluto, brat Killui. Kurapika się nie zorientował o jego obecności ponieważ perfekcyjnie używa Zetsu, oraz jest nowy.- Zdradził po czym zaczął odchodzić.-Spotykamy się tu jutro o tej porze. Oczywiście walka odbędzie się gdzie indziej.- Powiedział na odchodne machając ręką, a ja spojrzałem na jego talię kart pozostawioną na ziemi. Przecież on mnie zabije...
-Leorio!- Zawołał Gon podbiegając do mnie zostawiając pozostałą dwójkę w tyle. -Co chciał od ciebie Hisoka?- Zapytał ciekawsko. "Cholera. Gon. MÓWISZ MI ŻE MAM NIC KURAPICE NIE MÓWIĆ A POTEM MNIE TAK WKOPUJESZ?! CO JA MAM TERAZ POWIEDZIEĆ?!" Wykrzyczałem na niego w myślach przybierając niezadowolony grymas na twarzy.
-Na lody mnie zaprosił wiesz?- Powiedziałem z ironią mając dość.
CZYTASZ
Number one (Leopika- hunter x hunter)
FanfictionPo czterech latach Kurapice udaje się odzyskać wszyskie egzemplarze oczu wymordowanego klanu Kurta, a zemsta na pająkach nie stoi już u niego na pierwszym miejscu. Postanawia więc skontaktować się ze swoimi przyjaciółmi i z nimi wieść dalsze beztros...