*Kurapika*
Wysiadłem z pociągu i pociągnąłem za sobą walizki zmęczony kilkugodzinną podróżą.Na szczęście na peronie od razu zbliżyli się do mnie moi przyjaciele. Killua, Gon i Alluka. Uścisnąłem ich wdzięczny za nocleg jaki zaoferowali.
Nic dziwnego też że zostałem obsypany pytaniami o Leoria który "stracił nen".
Nie mogłem jednak zdradzić im prawdy ponieważ zagroziłoby to Leoriowi który jest szantażowany. Jednak moje zmartwienie nie umknęło ich uwadze. Jednak cóż miałem więcej zrobić?
Zapewniłem też Allukę i Killuę że są bezpieczni.
-Illumi zostawił nas w spokoju?- Zapytał białowłosy zdziwiony, a ja kiwnąłem głową. Alluka na tą wieść przytuliła się do swojego brata.
-Leorio jest niesamowity.- Stwierdził Gon stojący przy mnie, a ja musiałem mu przyznać rację.
-Szkoda że ma tak dużo pracy.- Zerknąłem w bok wiedząc że to kolejne kłamstwo które musiałem kontynuować.Jednak oliwa sprawiedliwa zawsze na wierzch wypływa. Nie wiedziałem nawet że w tym fakcie utwierdzi mnie pewna niespodzianka uwięziona w książce.
Zagadkowy thriller w którym przebijała się mroczność i tajemnica przypominały mi te wszystkie tajne sprawy jakich Leorio nie mógł mi wyjaśniać po powrocie z pracy.
Zaczytałem się w tej lekturze głównie z tego powodu że dostałem tą książkę właśnie od swojego ukochanego. Dotarcie do ostatnich kartek było kwestią zaledwie dwóch popołudni.
Miałem się właśnie dowiedzieć czy ofiara znajdująca się w domu głównego -zapewne trafnego- podejrzanego jeszcze żyje i dokona się przełom w sprawie gdy wyleciała kartka spomiędzy stron.
Nie zauważyłem jej wcześniej, lecz postanowiłem nje zwlekać z przeczytaniem jej. Zakładką zaznaczyłem stronę na której skończyłem czytać i rozwinąłem kartkę.
Data przypada na 29 maja, czyli poniedziałek.
Mam otrzymać telefon od Chrollo z pytaniem czy już nie żyjesz. Będzie zły na wieść że opuściłeś nasze miasto. Pewnie oberwę przez to od reszty trupy która wyjątkowo cię nienawidzi i zostanę oskarżony że pomogłem ci zwiać z ich sideł. Jedynym sposobem w jaki mógłbym to odeprzeć to próba zaatakowania ich. Jeśli teoretycznie udałoby mi się wszystkich zlikwidować to nie musielibyśmy się tak już bać. Jeśli czytasz to po 31 maja, to ja mogę już nie żyć jeśli moja próba się nie powiodła. Prosiłbym wtedy abyś pilnował mojego ukochanego szpitala by cywile nie zginęli za moje błędy. Wiem że mnie kochasz i troszczysz się o mnie jak nikt inny, więc proszę cię aby nie pękło ci serce jak mnie zabraknie. Wiem że w swoim życiu straciłeś wiele bliskich, zupełnie jak ja, dlatego doskonale wiemy jak bardzo jest to bolesne, ale pragnę byś cieszył się nadal życiem jeśli naprawdę doszłoby do takiej sytuacji.
Kocham cię. Twój LeorioZłapałem się za głowę wiedząc że już dzisiaj jest 31 maja.
-Boże, Leorio.- Mruknąłem sam do siebie załamany ale wiedziałem już że ruszę mu na pomoc. Sam nie da rady pokonać trupy a ja nie mam zamiaru płakać już teraz nad jego grobem.Przebiegłem szybko przez korytarz już kierując się do wyjścia, kiedy na drodze stanął mi Killua.
-Co się dzieje?- Zapytał niepewnie, a ja wepchnąłem mu list w dłoń mając już gdzieś to że jest zawarte za dużo prywatnych informacji, ale mam ważniejsze rzeczy teraz na głowie.Killua spojrzał na mnie z szerzej otwartymi oczami.
-Muszę jak najszybciej wrócić, a ty jesteś z nas najszybszy tutaj z twoją mocą nen.- Kiwnął energicznie głową i razem wybiegliśmy na zewnątrz, jednak zatrzymał nas jeszcze Gon.On dostał za zadanie przyjechać później razem z Alluką, mimo że jest to ryzykowne to jednak jej moc może się przydać o ile nie jest za późno.
*Leorio*
Powoli zmierzałem chodnikiem w stronę opuszczonego przez ludzi miejsca. Zbierała się tam tylko trupa. Ludzi nie bywało dużo w tych stronach zwłaszcza o tak późnej porze, jednak jak już jakaś osoba się natrafiła to przyglądała mi się z zainteresowaniem przez kitel lekarski którego w ogóle po pracy nie przebrałem.Moja mina za to była wyprana z emocji. Wiedziałem też dokładnie jak zamierzam zabić Chrollo.
W końcu unik ciosu kogoś z mocą emitera graniczy z cudem, zwłaszcza jak się dodatkowo użyje noża wzmocnionego Shu. Gorzej będzie poradzić sobie z resztą trupy...
Otworzyłem w końcu drzwi gdy pojawiłem się na miejscu. Było już późno, słońce dawno zaszło, zbliżała się nawet północ, czyli też pierwszy dzień czerwca, czyli koniec wiadomych faktów i nieznana przyszłość.
CZYTASZ
Number one (Leopika- hunter x hunter)
FanfictionPo czterech latach Kurapice udaje się odzyskać wszyskie egzemplarze oczu wymordowanego klanu Kurta, a zemsta na pająkach nie stoi już u niego na pierwszym miejscu. Postanawia więc skontaktować się ze swoimi przyjaciółmi i z nimi wieść dalsze beztros...