Wstałam rano z tą świadomością , że już za dwa miesiące będę mężatką , nie pozwolę aby mój ojciec mnie dopadł czy zaplanował przyszłość . Wiem , że z Vi będzie mi najlepiej . Leżałam wtulona w tors mojego narzeczonego . Wiedziałam , że się na mnie patrzy . Czułam to .
-Kocham Cię - wyszeptał vi , składając na moich włosach pocałunek .
-Też Cię kocham . - powiedziałam .
-Widzę , że już nie śpisz -powiedział już głośniej - Co ty na to żebyśmy zaczęli planować już dzisiaj nasz ślub . Mamy mało czasu jednak .
-No dobrze , nie ma sprawy . -powiedziałam , tak cholernie cieszyłam się , że mogę jeździć i przymierzać suknie .
-Pomożesz mi przy wyborze garnituru ? Myślę , że mnie przy przymiarkach sukni nie powinno być . - powiedział .
-Ja ci pomogę z miłą chęcią , a ty to już jak wolisz . Myślę , że fajnie będzie jak będziesz miał niespodziankę - powiedziałam całując go namiętnie w usta . Przejechał językiem po mojej dolnej wardze prosząc o wstęp do środka . Całowaliśmy się tak przez dłuższą chwilę , do momentu gdy Vi nie oderwał się ode mnie aby zaczerpnąć odrobiny powietrza .
-Okej , w takim razie dzisiaj załatwię termin , trochę popracuję a później pojadę z tobą po mój garnitur i wybierzemy sale . - rzekł całując mnie .
-No dobra , na ile gości planujemy wesele . - zapytałam
-Musimy zaprosić wszystkich Capo - powiedział , a później dodał , najwyraźniej widząc mój grymas na twarzy - ale spokojnie, nikt oprócz naszej ochrony nie będzie miał broni , a sale , które ci dzisiaj pokażę są idealnie strzeżone .- powiedział rozwiewając moje wątpliwości - Czyli gości możemy spodziewać się ponad tysiąc .- Odparł , na co ja zaskoczona przeskanowałam całą jego twarz .
-Sporo , ale damy radę . Poproszę moją przyjaciółkę aby pojechała ze mną po sukienkę dzisiaj . - powiedziałam
-Ta Ana tak ? - zapytał mnie mój narzeczony
-Tak , tak . Zna się na tym - powiedziałam
-No dobra. Dam wam jeszcze na obstawę ochroniarzy . Ale teraz musimy wziąć prysznic -powiedział po czym wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i zaniósł mnie pod prysznic . Tam , również nie obyło się bez namiętności . Gdy już strumień wody padał na nas Vi zaczął masować moją łechtaczkę . Po chwili wszedł we mnie . Na początku powoli , a później przyspieszając tępa. Jęczeliśmy głośno , mając gdzieś czy ktoś nas usłyszy czy nie .
------------------
Kolejny rozdział . Pod koniec odrobinka namiętności , ale dla tych którzy czekają na bardziej namiętną stronę znajomości Inez i Vincenzo , jest dobre info - w kolejnych rozdziałach .
pozdrawiam - autorka
CZYTASZ
Moja Pani doktor [ZAKOŃCZONE]
Roman pour AdolescentsDAJCIE SZANSE TEJ KSIĄŻCE . CIEKAWSZA AKCJA ZACZYNA SIĘ W PÓŹNIEJSZYCH ROZDZIAŁACH ; ) --------------- Ich życie nie było usłane różami . Tajemnice , które skryte przed nimi były , w pewnym momencie , tak po prostu , stały się bolesną prawdą . On j...