!!! NA KOŃCU ROZDZIAŁU , W NOTCE ODE MNIE MACIE PYTANIA DO WAS . BĘDĘ WDZIĘCZNA JAK NA NIE ODPOWIECIE . !!!
!!! ŻYCZĘ MIŁEGO CZYTANIA !!!
---Inez----
Jadę swoją maszyną nie zważając na prędkość . W dupie mam zakazy . Dlaczego to wszystko dzieje się tak nagle ? Dlaczego ja , która radziła sobie nie z takim gównem w życiu , nagle wybuchła ?
Gdy po 15 minutach szaleńczej jazdy na mojej czarnej Hondzie CBR 600 RR dojechałam do celu . Była nim strzelnica , która przeznaczona jest do użytku żołnierzy mojego męża . Wiem , że teraz nie ma tu nikogo , bo właśnie o tej godzinie , każdy żołnierz jest na zebraniu .
Weszłam do odpowiedniej części strzelnicy gdzie znajdują się cele nieruchome i te , które jeżdżą. Zdejmując z siebie mój czarny kombinezon wraz z kaskiem , które założyłam do jazdy wybieram broń i szykuję się do strzelania . Jedyny , skuteczny sposób na odstresowanie .
W gabinecie padło wiele słów . W moim monologu , który szczególnie skierowany był do moich ojców - jeśli w ogóle mogę tak o nich powiedzieć - powiedziałam coś o czym wiedziałam tylko ja. Powiedziałam coś z czym milczałam od 10 lat . Moja przyszłość nie była kolorowa , mimo że każdy tak myśli .
Rozmyślając cały czas o zdarzeniach sprzed prawie godziny , cały czas strzelałam , zużywając przy tym cztery 17-nabojowe magazynki .
Zmęczona i zdruzgotana podparłam się ściany , po której , chwilę potem zsunęłam się na podłogę . Wydarzenia z tamtego wieczoru , w którym zdarzyło się za wiele jak dla 17-latki , nagle , nie wiadomo skąd powróciły do mnie z potrójną siłą . Trzęsłam się i szlochałam z przerażenia , a przed oczyma miałam ten widok . Widok , którego nigdy nie chciałam zobaczyć . Widok , przez którego złamałam się i długo się nie podnosiłam . Po pół roku męczarni , w końcu podniosłam się i o siebie zadbałam , wiedząc , że na tym świecie już raczej nikt mi nie pomoże . Załamana tymi wydarzeniami , które miały miejsce pewnej sierpniowej nocy zapijałam się , podcinałam żyły i brałam leki , które w ogóle w moich ustach nie powinny się znaleźć .
Po jakimś czasie poczułam jak ktoś wyrywa mi broń z ręki i mnie przytula . Wyczułam jego zapach . Tym kimś był mój mąż . Tylko w jego ramionach czułam się bezpiecznie .
-----Vincenzo-------
Wbiegłem do sali , której poziom opanowuję tylko ja i moi dwaj najlepsi żołnierze . Każda tarcza , czy ta nieruchoma , czy ta która jeździ w lewo i prawo , w przód i w tył bez zatrzymania , była postrzelona celnie . Na podłodze leżały , podejrzewam że cztery magazynki , natomiast pod ścianą siedziała moja żona z bronią w ręku , którą miała skierowaną w moją stronę . Cała się trzęsła i szlochała wniebogłosy . Bez zastanowienia podszedłem do żony , wyrwałem broń i odrzuciłem ją jak najdalej mogłem , a tą delikatną kobietę przytuliłem najmocniej jak potrawie .
Siedzieliśmy tak może 15 minut , może więcej . Gdy usłyszałem , że szloch mojej Inez cichnie a ona sama się uspokaja , lekko odsunąłem się od niej i objąłem jej zapłakaną twarz swoimi wielkimi dłońmi .
-Kochanie już spokojnie . Jestem przy tobie i cię nigdy nie zostawię - powiedziałem do żony , na co ta spojrzała się na mnie swoimi przerażonymi oczyma .
-Miałam 17 lat . Była to noc z 13 na 14 sierpnia . Moja przyjaciółka zabrała mnie na wyścigi , których zwycięstwo miało rozpocząć świętowanie moich 17 urodzin . Gdy stałam czarnym mustangiem na mecie podszedł do mnie obcy mi facet i zapukał w okno . Myślałam , że to organizator , więc uchyliłam szybę . Ostrzegł mnie , żebym tej nocy uważała jak nigdy wcześniej , bo to będzie mój koniec . Głupia myślałam , że żartuje . Gdy została może minuta do startu , do mojego auta wpadła moja przyjaciółka . Prosiłam , krzyczałam , żeby spierdalała bo nie może siedzieć na miejscu obok mnie . Nie posłuchała . Gdy czerwona chusta opadła , ruszyłam przed siebie modląc się do Boga , aby ten wyścig zakończył się szybciej niż się zaczął . Na połowie , już ostatniego okrążenia , gdy do mety miałam może kilometr , w bok mojego auta uderzył mustang mojego przeciwnika . Uderzył w stronę , po której siedziała ona . Lekko przestraszona , przyśpieszyłam chcąc jak najszybciej znaleźć się na mecie . Przejeżdżając przez metę chciałam zahamować , ale niestety , moje hamulce były odcięte . Chciałam jakoś kręcić kierownicą by zakręcić w odpowiednim momencie i nie wjechać w murowaną ścianę fabryki . Niestety nie udało się bo straciłam totalną kontrolę nad samochodem . Wjechałam w ścianę rozbijając połowę auta . - powiedziała cicho szlochając . Nie przerywałem jej , więc kontynuowała - Byłam nie przytomna , po jakimś czasie wybudziłam się w męskich ramionach , ramionach mojego przyjaciela , któremu udało się zabrać mnie z samochodu . Patrzyłam się , krzycząc w stronę swojego mustanga , z którego jacyś inni faceci starali wyciągnąć Nikol . Po chwili , nieznany mi facet podszedł do auta , rozlał obok samochodu benzynę i rzucił podpaloną fajkę . Samochód spłoną , a z nim moja przyjaciółka . Dario , który starał się mnie uspokoić , chwile po podpaleniu został postrzelony . Zostałam tam sama . Na mojej bluzce była krew przyjaciela , a w powietrzu unosił się odór benzyny zmieszanej z krwią i palącymi się włosami . Po chwili podszedł do mnie ten sam facet , który przed wyścigiem dał mi jasno do zrozumienia , że to mój koniec . Patrzył się na mnie rozbawionym wzrokiem , a ja przerażona wołałam o pomoc do osoby , którą uważałam za ojca . Ściszonym głosem ciągle powtarzałam ''pomocy ! pomocy tato !'' . Jednak na moje słowa nie odpowiedział głos , który zawsze mnie uspokajał . Tym razem odpowiedział mi twardy głos mówiący ''Nikita ci nie pomoże petardko '' . Nie miałam pojęcia o kim mówił , ale teraz już wiem . Mówił o tym skurwielu . - skończyła swój mrożący krew w żyłach . Była taka młoda . Nie wiedziałem co jej odpowiedzieć , więc jedyne co zrobiłem to przytuliłem ją na co ona zaszlochała i wtuliła się we mnie jeszcze głośniej szlochając .
Moja dzielna kobieta . Kobieta , która w swoim życiu przeżyła za wiele .
Po dłuższym czasie zdecydowałem się , że zaniosę Inez do auta i pojedziemy do domu . Po powrocie do rezydencji , nie dając o przebranie się położyliśmy się do łóżka . Moja żona zasnęła wtulona we mnie po może 10 minutach , natomiast ja nadal rozmyślałem .
Ona - świeżo upieczona 17 nastolatka , która musiała widzieć jak ...
jej przyjaciele
umierają ...
---Narrator---
Wielu uważało , że ta kobieta powiedziała już wszystko . Prawda była inna - ta przerażająca historia , była dopiero początkiem historii z życia lekarki . Wiele razy dziewczyna upadała i jeszcze nieraz upadnie . I mimo że wszystko mogło wydawać się , już na ułożone , tak wiele pytań pozostawało bez odpowiedzi . Czy lekarka w końcu znajdzie na nie pytania ? Czy po tylu latach spotka się z prawdą ? Czy rozwiąże nierozwiązalne ? Co w tej całej sielance okaże się dobrem , a co złem ? Na te pytania odpowiedzi wam nie udzielę , ale powiem jedno - TO DOPIERO POCZĄTEK .
,,Nigdy nie wiedziałem,
co to jest życie ,
dopóki nie zaczęło kończyć się w moich
rękach [...] ''
-Anne Rice
~~~
,,Zrozumiałem , że zostałem sam
w burzy idę ...
Krople deszczu są nastrojem tym
Jednak to nie krople deszczu ,
to są moje łzy . ''
----------------------------------
Kolejny rozdział .
Coś się wyjaśniło a coś jednak nadal pozostało nie wyjaśnione .
Co sądzicie o tym rozdziale ? Jak potoczą się dalsze losy bohaterów ? Do czego nawiązuje narrator ?
Jestem ciekawa waszych odpowiedzi , na które czekam w komentarzu .
Pozdrawiam - autorka ;)

CZYTASZ
Moja Pani doktor [ZAKOŃCZONE]
Fiksi RemajaDAJCIE SZANSE TEJ KSIĄŻCE . CIEKAWSZA AKCJA ZACZYNA SIĘ W PÓŹNIEJSZYCH ROZDZIAŁACH ; ) --------------- Ich życie nie było usłane różami . Tajemnice , które skryte przed nimi były , w pewnym momencie , tak po prostu , stały się bolesną prawdą . On j...