---------Inez---------
Wkurwiona wsiadłam do samochodu . Jeszcze chwila , a ta blond ździra straciła by kudły , co i tak było by najlżejszą karą . Po chwili do auta wsiada również Vincenzo . Przez całą drogę gadamy o głupotach .
Po 40 minutach drogi , która tym razem obyła się bez korków, dojechaliśmy do rezydencji .Wysiadłam z pojazdu , zabrałam swoje rzeczy i wraz z mężem skierowałam się do domu . Na samym wejściu dostaliśmy informacje , że lada moment obiad będzie gotowy . Nie czekając dłużej wraz z mężem skierowaliśmy się do naszej sypialni . Vincenzo poszedł do łazienki , jak podejrzewam - pod prysznic , a ja poinformowałam go , o tym żeby wziął sobie ręcznik z szafki .W tym samym czasie , korzystając z okazji przeszłam do garderoby . Tam wyjęłam sukienkę i po wyjęciu z pudełka powiesiłam na wieszak z białym pokrowcem . Gdy sukienka ostatecznie zawisła na wieszaku , pod materiałem ochronnym , powiesiłam ją do zamykanej szafy , w której znajduje się większość moich sukienek. Co prawda mogła bym powiesić ją na stojaku , ale stwierdziłam , że zrobię małą niespodziankę małżonkowi i zobaczy on , moją sukienkę w ostatnim momencie . Po powieszeniu mojego stroju na dzisiejszy wieczór , wyszłam z garderoby . W tym samym momencie z łazienki wyszedł mój mąż , który był owinięty moim ręcznikiem na biodrach . Chwila ! Moim ?
-Kochanie , czy ty masz na sobie mój ręcznik ? - zapytałam męża
-Yyyy na to wychodzi . A co ? - odpowiedział mój mąż kierując się do garderoby , z której ja , przed chwilą wyszłam .
-Skąd go wziąłeś ? - zapytałam , tłumiąc w sobie śmiech .
-Yyyyy ... leżał na koszu na pranie , a że ja tam zostawiam ręczniki to myślałem , że jest czysty . A czemu się pytasz ? - odpowiedział mój mąż . No tak , Vincenzo ma taką ''zasadę'' , że ręcznik , który leży na koszu na pranie jest dla niego . Ktoś wie , jak go tego oduczyć ?
-Mówiłam ci , że masz sobie wziąć ręcznik z szafki - powiedziałam rozbawiona tą sytuacją bo podejrzewam jaka będzie reakcja mojego męża jak dowie się o ....
-No tak . A co niby nie tak z tym ręcznikiem ? - zapytał
-Rano jak się goliłam to właśnie tym ręcznikiem , ścierałam krem do depilacji , kochanie .- wyjaśniłam mężowi , dlaczego ten ręcznik nie był dobrym pomysłem .
-O kurwa! - krzykną mój mąż, po czym zrzucił w tym samym momencie ręcznik z bioder , kiedy ja zwijałam się ze śmiechu - I czego ty zła kobieto się śmiejesz ?! - zapytał mnie Vincenzo .
-Z twojej reakcji i tego , że mnie nie słuchasz , co ma skutki jakie ma - powiedziałam co chwile przerywając śmiechem .
-Ty się nie śmiej . Ja tym ręcznikiem przyjaciela wycierałem - powiedział ,a ja domyślając się , o jakim przyjacielu mówi , parsknęłam jeszcze głośniejszym śmiechem . Widząc w oczach mojego męża zdenerwowanie , zdecydowałam się zejść na dół do jadalni po której chodziła służba , rozstawiając naczynia .
Usiadłam przy stole , a po jakiś 10 minutach obok mnie zasiadł również mój mąż ubrany w czarny t-shirt i szare dresy . Gdy gosposia przyniosła nam obiad , podziękowaliśmy i zabraliśmy się do jedzenia . Przez czas spożywania obiadu rozmawialiśmy o dzisiejszym bankiecie i innych sprawach .
-Kochanie ....- zaczął Vincenzo przerywając chwilową ciszę .
-Hm ? - mruknęłam , pijąc wodę .
-Pamiętasz o czym rozmawialiśmy na naszej podróży poślubnej ? - zapytał mnie mąż , na co ja , całkowicie zdezorientowana jego pytaniem zmarszczyłam brwi .
CZYTASZ
Moja Pani doktor [ZAKOŃCZONE]
Fiksi RemajaDAJCIE SZANSE TEJ KSIĄŻCE . CIEKAWSZA AKCJA ZACZYNA SIĘ W PÓŹNIEJSZYCH ROZDZIAŁACH ; ) --------------- Ich życie nie było usłane różami . Tajemnice , które skryte przed nimi były , w pewnym momencie , tak po prostu , stały się bolesną prawdą . On j...