Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno do naszej sypialni . Poczułem jak coś leżało na mnie , no tak to była moja narzeczona . Wow , narzeczona - fajnie to brzmi . Widziałem jak klatka Inez unosi się w takim samym , niezmiennym tempem . To znaczy , że śpi . Głowę ma na mojej lewej stronie . Jej dłoń leży na mojej prawej piersi . Leżymy całkowicie nadzy , po męczącej ale idealnej nocy . Jeszcze jakiś czas temu nie powiedziałbym , że do mojego życia wpuszczę jakąkolwiek kobietę , jakiekolwiek uczucia . Inez mnie zmienia - na dobre . A gdyby tak może odpuścić mafię i zacząć normalnie żyć ? Wtedy nic nie stało by na przeszkodzie aby założyć rodzinę z Inez . Tak żeby nie musiała się martwić czy wrócę . Nie nie , ja zawsze wracam . A nad tym opuszczeniem mafii się zastanowię .
-Długo się tak na mnie patrzysz ? - zapytała mnie kobieta leżąca u mojego boku . Przerwała moje myślenia , ale to chyba i lepiej .
-Nawet nie wiem - powiedziałem składając na jej ustach , krótki , namiętny pocałunek .
-Podoba ci się to co widzisz - Ona mnie zapytała czy stwierdziła ? Raczej stwierdziła .Ale chwila - jak ona to stwierdza ? Po czym niby ?
-Stwierdzam tak , bo widzę w twoich oczach iskry . Słodko wyglądasz - Czy ona czyta w myślach?
-Oczywiście , że podoba mi się to co widzę , ale na chwile obecną musimy wstać i pójść zjeść śniadanie . - powiedziałem całując ją we włosy .
-No dobrze , dobrze . To co robi....- nie mogła dokończyć , ponieważ przerwał jej mój , dzwoniący telefon - odbierz , ja pójdę do kuchni zobaczyć co mamy - powiedziała wychodząc z łóżka przy okazji całując mnie .
-Halo ? - powiedziałam po odebraniu dzwoniącego telefonu .
-Halo szefie , mamy problem - usłyszałem w telefonie głos jednego z moich ludzi - Dymitra . Jest w połowie Rosjaninem a w połowie Turkiem . Śmieszna ale i ciekawa mieszanka .
-Co znowu ? - zapytałem widocznie wkurwiony .
-Rosjanie wbili na nasz teren , zajebali nam przewozy , zabili dziesięciu naszych . Jednego złapaliśmy , powiedział , że nie zacznie gadać póki nie zobaczy się z jakąś laską - powiedział . Chwila co ? Jaka laska ? Nie mamy żadnych kobiet w mafii .
-O kim mowa ? - zapytałem .
-Moment mam zapisane , tylko znajdę tą kartkę . Inez Moor , jakaś lekarka czy coś . - powiedział a ja na chwile zamarłem .
-Okej , jak wrócę chce chłopaka przy życiu . To ja powiem ostatnie słowo . - powiedziałem robiąc chwilę pauzy .- Chce w ciągu dwóch godzin mieć wszystkie dane o nim na swojej poczcie . - dałem rozkaz
-Tak jest ! A co z tą dziwką ? - zapytał a mnie kurwica strzeliła gdy nazwał MOJĄ narzeczoną dziwką .
-Zostaw ją . Później się to ogarnie -powiedziałem
-Ale szef...- nie było mu dane dokończyć ponieważ rozłączyłem się .
-Kurwaaa- krzyknąłem na cały apartament . Zaraz moja kobieta tu zawita , jestem tego pewien .
---INEZ---
-Kurwaaa- usłyszałam góry krzyk mojego narzeczonego . Muszę sprawdzić o co chodzi . W tym także celu kieruje się do naszej sypialni .
-Co jest ? - zapytałam Vinzenco .
-Nic skarbie , nic - powiedział zdenerwowany , nie sory on był wkurwiony .
-Widzę , siadaj i gadaj - powiedziałam . Wiedziałam , że jeżeli nasz związek ma się udać to jedynie oparty na szczerości .
-No dobra . Jakiś Rosjanin chce z tobą gadać żeby mógł coś powiedzieć . Wiemy , że pracuje dla kogoś kto zajebał nasz towar i zabił moich ludzi .
- No okej , w takim razie będę mogła się z nim spotkać . - powiedziałam .
-Wiedziałem , że się nie zgodzisz , to nawet le...-przerwał chwile - Czekaj co ?
-No okej , zgadzam się i pogadam z nim . - powiedziałam ponownie
-Czekaj , ale to może być niebezpieczne - powiedział na co ja prychnęłam i powiedziałam .
-Myślisz , że jak będzie u ciebie w piwnicy ,przywiązany to zechce mi coś zrobić ? Przecież ty lub twoi ludzie będą ze mną . - powiedziałam . Patrząc na jego wyraz twarzy widziałam , że chyba go przekonałam .
***
Minęło kilka dni i znów byliśmy w jego rezydencji . To właśnie dzisiaj miałam spotkać się z tym człowiekiem .
-Tylko pamiętaj , jak mówię , że masz wyjść to wychodzisz .- powiedział Vi .
-Tak , pamiętam . Chodźmy - powiedziałam kierując się w stronę drzwi , za którymi siedzi osoba wyczekująca mego przybycia . Wchodząc do jednej z piwnic w całych podziemiach rozglądam się w okół . Po swojej lewej stronie widzę osobę , którą widziałam lata temu . Nie podoba mi się tutaj .
-Danił ? Co ty tu robisz ? - zapytałam przyjaciela . Był on Rosjanem . Nie wiem co tu się dzieje ale za cholerę mi się to nie podoba .
-Iz kochana uważaj , twój ojciec działa z rosjanami , szukają cię . Chcą cię wydać z niejakiego Jurija Ivaniesko . Tutaj z tym facetem , Vicenzo - pokazał na mojego narzeczonego głową - Jesteś bezpieczna , ale uważajcie . Jestem kretem . Odkąd podsłuchałem rozmowę twojego ojca z Capo Ivaniesko , wiedziałem ,że muszę działać , więc wszedłem w jego kręgi . Wiesz , że traktuję cię jak siostrę , której nie posiadam . - powiedział i ciężko wypuścił powietrze . - Jest coś jeszcze . - powiedział na co ja kiwnęłam głową by ten kontynuował .
-W przeciągu dwóch miesięcy musisz wyjść za kogoś z mafii i stać się jego Nietykalną . Jeżeli nie zdążysz to Jurij cię poślubi w dniu twoich dwudziestych siódmych urodzin . Twój ojciec to tak naprawdę Kirił Tarasov pod przykrywką Cristiana Moor'a.- powiedział a ja oparłam się o ścianę nie wierząc w to co mówi. Wielokroć czytałam na temat niejakiego Kiriła Tarasova , ale kurwa , nie wiedziałam że to mój ojciec . Wiecie jakie to zajebiste uczucie , kiedy czytacie że Kirił Tarasov zajmuję się żywym handlem , handlem broni i narkotyków ?
-I co ja teraz kurwa zrobię ? - zapytałam bardziej siebie , niż innych ,którzy są w tej sali . Mówiąc to zsunęłam się po ścianie , lekko uderzając o zimną posadzkę .
-Hej , kochanie . Damy radę ! Tak ? - powiedział po czym zabrał moje dłonie , w których miałam schowaną twarz -Wyjdziemy z tego . Ty i ja . Mam nawet pomysł jak , ale na spokojnie , w prywatności . A teraz panowie wybaczcie , muszę zająć się swoją kobietą . A tego tutaj - powiedział , ale nie pamiętał jak mu na imię więc facet , który poinformował go o planach jego ojca podsunął mu swoje imię - Właśnie . A tego tutaj Daniła . Rozwiązać i umieścić w jakimś pokoju . Chce z nim na spokojnie pogadać . - powiedział i złapał mnie w stylu panny młodej . Niósł mnie do sypialni . Gdy doszliśmy już do naszego pokoju , Vincenzo położył mnie na łóżku . Przytulił mnie i zaczął mówić :
-Kochanie słuchaj , jesteśmy zaręczeni i tak wiem to bardzo szybko , ale możemy wziąć ślub . Będzie on z miłości . Wiele nas czeka na naszej drodze , ale damy radę .
-Może i masz racje . Wole wyjść za mąż za ciebie , niż kogokolwiek innego . - powiedziałam a on zaczął mnie całować .
-----------
Kolejny rozdział :)
Co wyjdzie z tej całej sytuacji z ojcem Inez ?
Pozdrawiam - autorka

CZYTASZ
Moja Pani doktor [ZAKOŃCZONE]
Fiksi RemajaDAJCIE SZANSE TEJ KSIĄŻCE . CIEKAWSZA AKCJA ZACZYNA SIĘ W PÓŹNIEJSZYCH ROZDZIAŁACH ; ) --------------- Ich życie nie było usłane różami . Tajemnice , które skryte przed nimi były , w pewnym momencie , tak po prostu , stały się bolesną prawdą . On j...