2 miesiące później
Mijały tygodnie , a on nadal się nie budził . Codziennie do niego chodziłam i mu opowiadałam jak mija mi dzień . Dałam swój numer jego rodzinie i znajomym , aby w razie gdyby coś się działo do mnie dzwonili . Czy traciłam nadzieje ? Nie. Wiedziałam , że już niedługo znów będę mogła spojrzeć mu w oczy . Ostatnio Luca zadał mi pytanie , czy jeżeli Vi zaproponował mi po jakimś czasie naszej znajomości związek to czy bym się zgodziła ? Zastanawiałam się nad tym i moja odpowiedź jest jasna . Zgodziła bym się . Nieważne kim jest , nieważne jest to , że potrafi zabijać ludzi z zimną krwią . Ja i tak bym go pokochała . Jest czerwiec . Minęło sporo czasu od wypadku Vincenzo . Dzisiaj pracuje i znów mam całodobowy dyżur . Mam chwilę wolnego , więc idę do Vincenzo . Na korytarzu stoi Pietro - tata Vi , Eve - jego matka , Luca i jeszcze kilku innych pozostałych znajomych . Widzę zmęczenie w ich oczach .
-Może pojedźcie do hotelu . Prześpicie się , a ja z nim zostanę . Nie chcemy , żebyście tu stali , ledwo żywi . - powiedziałam do wszystkich .
-Może faktycznie masz racje Iz . Pani Eve , Panie Pietro , chłopaki , chodźcie . Pojedziemy do hotelu . Ledwo stoimy na nogach , a my jeszcze mamy interesy . Jak coś się stanie, Inez do nas zadzwoni . - Powiedział Luca
- okej - powiedziało kilka osób naraz i wszyscy skierowali się do wyjścia .
Weszłam po cichu do sali . Nic się tam nie zmieniało . Ona nadal leżał w śpiączce . Zero kontaktu. Ale wiem , że już niedługo on się obudzi , że porozmawiamy . Jestem tego święcie przekonana . Usiadłam na krzesełku obok łóżka , wzięłam dłoń Vi w swoje i zaczęłam do niego mówić .
-Hej Vi . Przyszłam trochę z tobą posiedzieć i może jakoś cię obudzić . Ogarniasz , że dzisiaj jakiś typo na parkingu mnie podrywał ? Powiedziałam mu , że nie mogę się z nim umówić bo w moim sercu jest inny mężczyzna . Był z tego powodu strasznie zawiedziony . Nudno tu bez ciebie . Tęsknie za tym twoim uśmiechem . Tęsknie za tobą , tym twoim przeszywającym ale strasznie seksownym wzrokiem . Nie sądzisz , że czas się obudzić ? Chłopie śpisz prawie dwa miesiące . Luca już się wkurwia , bo totalnie nie ogarnia papierów i muszę mu z tym pomagać . Chłopaki z twojego zespołu nawet mnie polubili . Są tutaj bardzo często , praktycznie codziennie . Twoi rodzice to cudowni ludzie . Któregoś dnia zaprosiłam ich wszystkich do siebie na obiad . To był cudowny dzień . Chciałabym znów z tobą porozmawiać , znów się pokłócić i pokazać ci jak wielkie masz ego . Chciałabym , abyś znów był tu z nami . Walcz i wracaj do nas . Kocham Cię Vincenzo . - Opowiedziałam mu trochę swojego życia , a na koniec dodałam te dwa , dużo znaczące słowa . Czy jestem pewna uczuć ? Tak . Czy wiem co może czuć do mnie Vi ? Nie . I to tu właśnie pojawia się mały problem . Mogę się wydawać łatwą i pustą lalką , ale mimo , że Vi ciągle jest w śpiączce , czuje do niego to coś - coś czego nie czułam do żadnego innego faceta . Nagle poczułam uścisk dłoni . Chwila co ? Dłoń Vincenzo ściskała mnie ,a to oznacza jedno , wraca do nas .
-----Vincenzo -------
-Dziadku ? Co ty tu robisz ? Gdzie ja jestem i co to za światło? - mój dziadek ? Przecież on , nie żyje . O co tu chodzi .
-Wnuku , to światło nie jest dla ciebie . Obudź się . Wróć tam skąd przyszedłeś . Tam czeka na ciebie kobieta o której śnisz , ta lekarka . Ona Cię kocha .- powiedział mój dziadek .
-Czy to moja wyobraźnia ? Czy ja śpię ? - zapytałem
-Tak wnusiu , śpisz prawie dwa miesiące dlatego wracaj tam na Ziemie i mi tutaj nie wracaj . Tam masz możliwość na poznanie tej jedynej . Inez , ta doktor . Ona się o ciebie martwi , dzień w dzień jest przy tobie . To jest kobieta twoich marzeń . Pokocha Cię mimo twojego czarnego oblicza . Wiem , że ją kochasz dlatego spinaj to swoje dupsko i spierdalaj na dół - Powiedział mój dziadek . No tak jak zwykle nie omieszka się bez przekleństw . Tak samo jak i ja . - A teraz wsłuchaj się w te słowa i zrób co każe ten anielski głos - powiedział mój dziadek odchodząc ode mnie . W tym samym czasie usłyszałem głos Inez . Poprzednie były strasznie nie wyraźne , ale te ostatnie usłyszałem bardzo dokładnie .
-Walcz i wracaj do nas . Kocham cię Vincenzo . - Powiedziała kobieta . Chyba trzymała moją dłoń w swoich dlatego postarałem się i uścisnąłem jej dłoń .
-Vincenzo ? Otwórz oczy . Powoli . Na początku będzie ciężko , ale to chwilowe . - powiedziała , kobieta . Musiałem to zrobić . Musiałem się dla niej postarać .Było ciężko ,a światło było strasznie bolesne dla moich oczu . Ale jestem w stanie się dla niej poświęcić .
-Inez - Powiedziałem do kobiety . Widziałem jej załzawione oczy . W ustach miałem istną sahare . Kobieta podała mi kubek ze słomką .
-Masz wypij to . - Tak jak powiedziała tak też zrobiłem .
-Dziękuje . - powiedziałem z lekką chrypką - Też cię kocham .
-Słyszałeś ? - zapytała z uśmiechem na twarzy .
-Tak , słyszałem cię . Ile spałem ? - zapytałem
-Prawie dwa miesiące . Mamy czerwiec - odpowiedziała .
-Sporo - powiedziałem
-No trochę sporo . Poczekaj zadzwonię do Luca , że już się obudziłeś . - powiedziała , chodź ja miałem na nią inny plan
-Nie , poczekaj chwilę . - powiedziałem - Mogę ci coś powiedzieć ? Tak w tajemnicy ? - zapytałem
-Oczywiście . -powiedziała przybliżając się do mnie . Nie czekałem długo i pocałowałem ją . Myślałem , że mnie odepchnie , a tu ? Miłe zaskoczenie . Przejechałem językiem po jej wardze prosząc o wstęp . Kobieta uśmiechnęła się . Ja z tego skorzystałem i pogłębiłem pocałunek . Oderwaliśmy się , gdy już zabrakło nam tchu . Widziałem jak się rumieni .
-Czy właśnie to chciałeś mi powiedzieć ? - zapytała kobieta z uśmiechem na twarzy
-Tak , właśnie to chciałem ci przekazać . Kocham cię i jak byś nie protestowała będę o ciebie walczył . - powiedziałem
-Chyba nie będziesz musiał - odpowiedziała mi kobieta .
-Czy to znaczy , że możemy spróbować ? Ja wiem , jestem mafiozą , ale zapewnię ci bezpieczeństwo . Zdaje sobie sprawę z tego , że możesz się mnie ba....- nie dokończyłem bo kobieta mi przerwała .
-Hej , jakbym się bała to bym się z tobą nie całowała . Totalnie nie przeszkadza mi twoja reputacja . I tak , możemy spróbować - powiedziała kobieta na co ja ją przyciągnąłem do siebie i znów ją pocałowałem .
Chwile się przytulaliśmy , aż w końcu Inez wstała i stwierdziła , że zadzwoni do Luca . Dowiedziałem się , że moi chłopcy uchylili rąbek swoich uczuć . Cieszyłem się , że wszystko się układa .
Byłem szczęśliwy .
Znalazłem
miłość
życia .
To była ona .
Moja Inez .
-----------
No to się podziało .
Pozdrawiam - autorka .
I.
CZYTASZ
Moja Pani doktor [ZAKOŃCZONE]
Genç KurguDAJCIE SZANSE TEJ KSIĄŻCE . CIEKAWSZA AKCJA ZACZYNA SIĘ W PÓŹNIEJSZYCH ROZDZIAŁACH ; ) --------------- Ich życie nie było usłane różami . Tajemnice , które skryte przed nimi były , w pewnym momencie , tak po prostu , stały się bolesną prawdą . On j...