3,,Może tak spróbowalibyście ? ''[POPRAWIONY]

9K 190 5
                                    

Siedziałyśmy z Aną jeszcze 15 minut , spokojnie pijąc kawę , rozmawiając i sprawdzając karty zdrowia pacjentów . W pewnym momencie dostałyśmy informacje , że na SORze potrzebny jest lekarz .

-Ja pójdę - powiedziałam do przyjaciółki biegnąc w stronę wejścia do szpitala . Ratownicy akurat, gdy ja podbiegałam do drzwi  wwieźli nastolatkę  . Od razu zaczęłam rozmowę z ratownikiem - Wiktorem .

-Hej , co mamy ? - pytanie , które ratownicy słyszą na co dzień .

-Hej . Dziewczyna , 14 lat . Wypadek samochodowy . Połamane żebra , prawdopodobnie przebite płuco . Ciśnienie i parametry w normie .

-Okej . Dziewczyny - zwróciłam się do  pielęgniarek obok - zabierzcie pacjentkę na sale operacyjną ,przygotujcie do operacji . Ja zwołam zespół .

-A ! Dziewczyna ewidentnie ma złamaną rękę . Usztywniliśmy ją ,jak coś .- powiedział Wiktor

-Jacyś ranni jadą jeszcze do nas ? - zapytałam

-Tak , przyjadą rodzice pacjentki i 4-latek z rodzicami . - odpowiedział ratownik

-Okej , dzięki - zakończyłam rozmowę ,tym samym udając się aby zwołać odpowiednich lekarzy . Poprosiłam aby dwóch  z ich zawołała recepcjonistka , reszta była w lekarskim . 

Po dosłownie pięciu minutach wszyscy szykowaliśmy się do operacji . Podeszłam do pielęgniarki , która założyła mi fartuch ochronny i rękawice . Gotowa przeszłam do stołu . Zabieg przeszedł bez większych komplikacji . Po zakończonej operacji wróciłam do swoich codziennych obowiązków .

Po drodze do swojego gabinetu ,zaszłam do lekarskiego po karty moich pacjentów . W lekarskim nikogo nie było , ale to mnie nie dziwiło . Skierowałam się do windy i wcisnęłam cyferkę trzy  . Na trzecim  piętrze znajduję się oddział kardiologii ,a w nim -mój gabinet . Zachodząc do wcześniej wymienionego pomieszczenia , odłożyłam papierologie i od razu udałam się na obchód po salach moich pacjentów . Pierwszą pacjentką była Pani Urszula .

-Witam ponownie Pani Urszulo -przywitałam się z kobietą podchodząc do jej łóżka .

-Witam kochanieńka . Usiądź . wpadł mi jeden pomysł do głowy . - Powiedziała z uśmiechem na twarzy staruszka .

-Dobrze . - powiedziałam - A więc, o co chodzi ? - zapytałam , siedząc na krześle obok łóżka .

- A więc , jak dobrze wiesz mój kochany wnusio , Harry jest nadal samotny . Może  tak spróbowalibyście ? Wiesz ty jesteś samotna , on również . - Powiedziała Pani Urszula , a ja wiedziałam , że z tym nie będzie tak łatwo .

- Pani Ulu  , ja i Harry jesteśmy jedynie przyjaciółmi , nic więcej - odpowiedziałam , tak aby przypadkiem nie zdenerwować pacjentki .

-Eee ci młodzi teraz to nie dają sobie szansy . No ale ,  nie mi wybierać wam parterów - opowiedziała kobieta , nadal z uśmiechem na twarzy .

Cóż , Harry może i był przystojnym facetem , ale nie  w moim typie . Oboje jesteśmy tego świadomi . On kręci  z moją koleżanką  - Luizą   , a ona z nim .

- Najwidoczniej miłość , nie jest mi pisana - powiedziałam wstając . - A teraz , ja idę na dalszy obchód , a pani , niech odpoczywa - powiedziałam kierując się w stronę wyjścia .

-No dobrze , dobrze . - odpowiedziała kobieta .

Pani Ula była bardzo miłą kobietą , przyznam , że jak na swój wiek miała nawet spoko kondycje, o czym się przekonałam jakiś czas temu . Może kiedyś wam o tym odpowiem . Po wizycie u staruszki skierowałam się na dalszy obchód .

---------

Kolejny rozdział .

Co sądzicie ? Jak narazi nic ciekawego się nie dzieje , ale obiecuje , że kolejne rozdziały będą ciekawsze .

Pozdrawiam

Moja Pani doktor [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz