Teraz już naprawdę nie wiedział czy to sen, czy rzeczywistość. Z jednej strony widział ją, ale z drugiej wyglądała tak... Nierealnie. Nie potrafił znaleźć słów, które idealnie by ją opisały. Wcierała dokładnie jakiś zapachowy olejek w swoje gładkie ciało. Drobne, delikatne dłonie, silne ramiona, zgrabna sylwetka, włosy w kolorze ciepłego brązu, rumiana twarz o delikatnych rysach, pełne usta, które z pewnością smakowały jak słodki miód, błękitne oczy...Wytężył umysł i przymknął powieki. Próbował sobie przypomnieć, gdzie je widział. Po chwili go olśniło. No przecież... Ta niewiasta z mojego snu... Wcześniej ta, którą spotkałem na korytarzu... Czyżby... Otworzył oczy i oniemiał.
Niewiasta zsunęła halkę i teraz naga zmierzała w głębsze partie rzeki. Coś w nim zapłonęło. Czuł jak całe jego wnętrze rozpala nieznany mu żar. Oddech mu przyspieszył, serce zaczęło bić mocniej, kolana zmiękły, w głowie zaczęło szumieć. Poczuł jak krew szybciej płynie mu w żyłach. Przyglądał jej się z uwagą. Ciemne włosy, opadające łagodnie na ramiona, smukła talia, szerokie biodra, krągłe pośladki, zgrabne nogi. Coś go do niej ciągnęło, ale z drugiej nie chciał jej płoszyć, a tym samym odmawiać sobie takiego widoku. Zatrzymała się w miejscu, gdzie woda sięgała jej do pasa. Była okryta przerzedzającą się już mgłą, muskana przez pierwsze podrygi porannego słońca. Wyglądała tak nieziemsko. Przypominała mu boginkę lub rusałkę z tych słynnych opowieści. Jedyne, czego jej brakowało, to kolorowego wianka z kwiatów.
Tam przez cienisty bór
Przez siedem rzek i gór...Do jego uszu dotarł jej anielski śpiew. Przepadł.
Jedzie do mnie i nocą i dniem
Mój królewicz, i to tylko wiem...Uśmiechnął się pod nosem. Twój królewicz już tu jest...
Tam pałac w słońcu lśni
My w złote wejdziem drzwi...Obmywała delikatnie swoje ciało w krystalicznie czystej wodzie. Choć nie zdawała sobie z tego sprawy, kusiła go. Bardzo kusiła. Wszystkimi siłami powstrzymywał się, aby do niej nie dołączyć. Czy tak właśnie owe rusałki naciągają młodych mężczyzn?
I weselny dzwon
Powiedzie nas na tron
To w sercu mym wciąż się śni...Słońce coraz bardziej wychylało się zza horyzontu. Mgła już całkowicie opadła, teraz mógł się jej dokładniej przyglądać. Odwróciła się teraz do niego przodem. Kolejny żar w nim zapłonął. Była taka perfekcyjna. Włosy trochę przysłoniły drobne piersi. Uśmiechała się promiennie. Gdybym mógł chociaż poznać jej imię...
- Aleksander! - zawołała.
Wtedy dopiero zdał sobie sprawę, że nie są tu sami. Przy brzegu leżał pies i pilnował swojej pani. Odetchnął z ulgą, że nie dał się ponieść uczuciom i pozostał w miejscu. Gdy Aleksander usłyszał jej głos, podniósł głowę do góry i zaczął merdać ogonem. Jadwiga zaśmiała się. Boże, jaka ona jest piękna... Czy nie zgubiłeś przypadkiem jednego ze swoich aniołów?
Ruszyła w stronę brzegu. Szła powoli i z gracją.
Gdy się zjawi wreszcie ten jedyny ktoś,
By serca mogły zejść się należy zrobić coś...Aleksander podniósł się i zaszczekał. Jadwiga zachichotała.
Nie...
To coś piękniejszego
Każdy tego chce...
CZYTASZ
Ona Jedyna
FanfictionOsierocona przez matkę i ojca Jadwiga, trafia pod opiekę macochy, która traktuje ją nielepiej od prostej służby. Choć ciężko pracuje, potrafi odnaleźć radość z życia. W przeciwieństwie do króla i wielkiego księcia Władysława, który szuka ucieczki o...