17

163 7 12
                                    

Myślałam, że już na mnie czas, że zabiję mnie jednak tak się nie stało. Gdy wcześniej nie znajoma mi osoba zapaliła światło okazało się, że jest nią Harley Quinn.

Harley-Witaj Puddin.

Joker-Harley czego tu!

Harley-Nie tęskniłeś?
Powiedziała tym szalonym głosem.

Joker-Jakoś nie.

Ka-Nie wierzę Puchline to tylko podróbka Harley.

Harley-A ty kim jesteś?
Spojrzała na mnie ledwo żywą. Co dziwne bo dopiero teraz chyba mnie zobaczyła.

Joker- Córka mego byłego pracownika.  Uciekł z kasą miał dowieść ją do dziś błagał bym mu dał jeszcze connajmniej dzień by mógł dojechać ale nie zgodziłem się i miałem ją właśnie sprzątnąć!Ale ty mi musiałaś przeszkodzić wogle czego chcesz?!

Joker był wnerwiony ale jednocześnie chyba nieźle zdziwiony.

Joker- Chcesz dołączyć do Karoliny i bym was dwójkę zabił.
Zaczął się śmiać głupio i przystawił sobie rękę z wytatuowanym uśmiechem do ust.

Harley-Przyszłam po jeden z moich stroi. Ma dla mnie sentymentalne znaczenie.
Powiedziała uśmiechnięta i zaczęła machać swoim kijem w dłoniach.

Joker-Głupia suka!
Wysyczał chociaż miałam wrażenie, że cieszy się, że ją widzi.

Joker-Wypierdalaj z tąd albo zaraz cię zabiję.

Harley- Spróbuj maleńki.
Uśmiechnęła się do niego i zaczęli się bić. Harley nieźle ucierpiała ale ostatecznie przywaliła Jokerowi tak, że zemdlał.

Harley- Wybacz jestem Harley Quinn miło cię poznać.
Powiedziała uśmiechnięta.

Ka-Kaarroolina.
Powiedziałam ledwo żywa.

Harley-Wezme swoję ciuchy i pomogę ci.

Ka-Cz-czemu mi pomagasz?
Coraz gorzej mówiłam, ponieważ krew ciekła mi z licznych ran.

Harley-My kobiety musimy trzymać się razem.
Posłała mi ciepły uśmiech i szybko pobiegła po ciuchy lecz jeszcze zanim to zrobiła związała Jokera by mogła szybciej uciec.

Gdy po chwili wróciła ze swoimi ciuchami zaczęła odpinać moje kajdany.

Harley- Pączuś cię nieźle załatwił.

Ka-Mogło b..być gorrzzej.
Wypowiedziałam prawie ostatkami sił.
Wzięła mnie podniosła i pokierowała w stronę swojego auta. Auto było czerwone i nie miało dachu. Normalnie luksus zawsze chciałam takim jechać ale jakoś w tej chwili mi nie było do uśmiechu czułam się fatalnie.

Harley-Wezmę zawiozę cię do szpitala.

Ka- Nie, jjedźź do wieży ty-tytanów.

Harley- Okej. Wiesz tęsknie za Puddinem ale tego nie pokaże. Nawet nie mam pojęcia czemu ci się zwierzam i czemu cię ratuje ale czuję, że jesteś spoko. Wiesz wcześniej byłam psychiatro potem królową Gotham u boku Jokera a teraz jestem niezależna i sobie sama radzę. No ale jak mówiłam to nie zmienia faktu, że tęsknie za nim a ty masz kogoś?
Zapytała się mnie zadowolona.

Ka-Ttak Jaya.

Harley-To super a i zaraz będziemy na miejscu tylko ostrzedż przyjaciół by nawet nie próbowali mnie wybebeszyć.
Kiwnęłam lekko głową na tak.
                                   
                                   #

Gdy już byłyśmy na miejscu Harley zadzwoniła do domofonu.

Harley-Halo jest tam ktoś? Mam tu waszą zgubę.

Mała-Jason Todd. (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz