P.o.v Karolina
Może nie powinnam na nich tak krzyczeć ale bez przesady oni jagby mogli to by mnie w wieży zamknęli. A zresztą. Wyjęłam z szafy czarną krótką sukienkę w cekiny z jakimiś frędzlami. Założyłam wysokie czarne błyszczące szpilki dzięki, którym mogłam być wyższa. Moje zwykle długie kręcone, brąz włosy wyprostowałam i lekko polakierowałam.
Jeżeli chodzi o makijaż to postanowiłam zrobić go skromnie. Usta pomalowałam błyszczykiem. Oczy pomalowałam jasnymi złotymi cieniami, pomalowałam rzęsy i zrobiłam kocie kreski.
Gdy jeszcze raz się upewniłam w lustrze, że dobrze wyglądam postanowiłam schodzić już na dół. Wzięłam jeszcze tylko założyłam mało czarno skórzano torebkę przez ramię i wzięłam swoją zbroję.
Miałam już nadzieję, że nie spotkam ani Dicka ani Jasona ale nie doczekanie.
P.o.v Jason
Czekałem na dole aż Karolina zejdzie.
Było mi strasznie głupio, że na nią tak na krzyczałem ale ja się o nią martwię. Fakt jeszcze bardziej nie podoba mi się to, że idzie akurat z tą wariatką do klubu ale w końcu ona jej życie uratowała. O holera chyba się do tego nigdy nie przyzwyczaję.Siedziałem na kanapie gdy nagle zobaczyłem jak moja mała schodzi po schodach. Japierdole ona wygląda bosko. Ale chyba nie myśli sobie, że pozwolę jej tak iść.
Ka-Jak wyglądam?
Zapytała nie pewnie. Widziałem, że jeszcze trochę jest chyba zdenerwowana.J-Bosko kotek ale nie możesz tak iść do klubu.
Ka-Co?!
No i ją zamurowało. Bojciu kocham jak ona się drze. Jej delikatność z krzykiem to coś pięknego.J-Wyglądasz za bardzo seksownie a nie pozwolę by ktoś cię zgwałcił.
Ka-Skarbie no proszę przecież nie będę sama. Harley idzie ze mną.
J-Tego jeszcze bardziej się obawiam.
Przewróciłem oczami i spowrotem spojrzałem na nią.P.o.v Gar
Właśnie sobie szedłem spokojnie do kuchni by zaspokoić mój tygrysi apetyt gdy zobaczyłem jak Karolina z Jayem się kłóci.
Ka-Harley jest dla mnie miła i nie zapominaj, że mnie uratowała!
G-O co wam tym razem poszło?
Zapytałem już przyzwyczajony do ich krzyków. Chociaż to przeważnie Jason z Dickiem się kłócą.J-Nie w piepszaj się Gar!
Warknął do mnie Jason na co się tylko uśmiechnąłem i zacząłem robić płatki.G-Umiem lepiej warczyć.
Zaśmiałem się wlewając mleko do płatków.J-Lepiej już siedź cicho!
Ka-Oczywiście Gar, że możesz wiedzieć o co poszło. Jason mówi, że nie mogę iść tak do klubu bo mnie ktoś zgwałci.
G-Fakt wyglądasz wyzywająco ale ładnie więc jak chcesz to możesz tak iść.
Powiedziałem biorąc łyżkę płatków czekoladowych do buzi. Chociaż to jak teraz tak bardziej pomyślałem to ja Rachel też bym tak nie póścił.Ka-Dziękuję chociaż ty jeden jesteś ze mną.
J-No dobra możesz iść ale jak coś będzie nie tak to pisz lub dzwoń.
Ka-Dobrze i dziękuję mój Robinie.
Powiedziała całując go szybko w usta. Naprawdę do siebie pasują takie dwa przeciwieństwa.P.o.v Jason
J-Umiesz przekonać ludzi.
G-Dzięki nawet nie wiedziałem.
J-Chociaż i tak uważam, że nie powinna tak iść.
CZYTASZ
Mała-Jason Todd. (Zakończona)
FanfictionTo love story Karoliny i Jasona Todda. Karolina przyjeżdża do swojego dawnego przyjaciela Dicka Graysona. Poznaje tam jego przyjaciół. Jak potoczą się losy Karoliny? Tego dowiecie się po przeczytaniu. Zmieniony jest wiek postaci. Występuje kilka n...