P.o.v Dick
Trzy tygodnie później:
Martwię się o Karolinę. Od kąd wróciła od Jokera mam wrażenie, że inaczej się zachowuje. Ciągle coś ukrywa. Często wychodzi z Harley z domu. Chociaż tego się nie dziwię nie wiem bardziej czemu polubiła to wariatkę ale akurat to jest jednym z mniejszych problemów. Gorsze jest to, że chodzi ciągle zamyślona. Na treningach nie potrafi się skupić a jak idziemy na misję jakoś to idzie dosłownie jagby była bez życia. A za to już jak walczymy to używa więcej przemocy niż my wszyscy razem wzięci.
K-Niech zgadnę myślisz o Karolinie?
Wyrwał mnie z transu piękny głos mojej Kory.D-Co? Ja? Możliwe?
Powiedziałem zakłopotany. Zadałem pytania na, które sam na koniec odpowiedziałem czyżby było gorzej ze mną?K-Ja też się o nią martwię. Myślałam, że mi powie o co chodzi ale jednak nie zrobiła tego.
D-Znam ją dobrze praktycznie nigdy się tak nie zachowywała no chyba, że naprawdę coś było nie tak.
K-Ale ona nam nie powie o co chodzi.
Powiedziała z troską w głosie.D-Wiem dlatego nie chciała po dobroci to będzie miała gorzej.
K-Co masz na myśli?
Powiedziała lekko przerażona.D-Spokojnie nic jej przecież nie zrobię chce tylko trochę podnieść głos.
K-O nie za dużo ostatnio jest kłótni mam już dość!
D-Wsumie masz rację. Zresztą jak praktycznie zawsze. Ale co w takim razie mamy robić?
Spytałem bezsilny.K-My nic. Ona sama musi nam powiedzieć.
Może ona ma rację.P.o.v Jason
Jest szósta trzydzieści. Wstałem jak na mnie wcześnie o wiele za wcześnie. Chyba muszę spowrotem zasnąć bo inaczej będę jak żywy trup. A z drugiej strony to nie wiem czy jest sens na godzinę jeszcze zasypiać.
Leżałem sobie spokojnie gdy nagle poczułem jak moja mała się wierci.
J-Wstałaś już?
Spytałem lecz nie otrzymałem odpowiedzi.Nagle zaczęła coś mówić.
Ka-Nie proszę nie rób mu krzywdy!
O holera od kiedy ona krzyczy przez sen.Ka-N-Nnie Jay! Kurwa czemu on nie mogłeś mnie zabić!
Halo ja żyję! Kurde muszę ją obudzić nie podoba mi się ten jej sen.
J-Kochanie proszę wstań.
Powiedziałem delikatnie dotykając jej ramion.Ka-Nie!
Krzyknęła na cały głos i natychmiastowo usiadła. Z jej oczu zaczęły płynąć niepohamowane łzy. Jeszcze nigdy nie widziałem jej tak załamanej psychicznie. Chociaż ostatnio jest jakaś bardzo rozdrażniona i przewrażliwiona.Ka-Jason!
Krzyknęła dalej chyba nie do końca wybudzona z niedawnego koszmaru.J-Spokojnie jestem tu.
Powiedziałem przytulając ją do siebie niemal natychmiastowo przytuliła się do mnie jeszcze bardziej.Ka-Ja myślałam...
Nie dokończyła.J-Już jest dobrze to tylko zły koszmar.
Nagle do pokoju wbiegli wszyscy.
R-O bojciu Karolcia co się stało?
Zapytała wystraszona Rachel.J-Mała miała koszmar zajmę się nią nie przejmujcie się.
CZYTASZ
Mała-Jason Todd. (Zakończona)
FanfictionTo love story Karoliny i Jasona Todda. Karolina przyjeżdża do swojego dawnego przyjaciela Dicka Graysona. Poznaje tam jego przyjaciół. Jak potoczą się losy Karoliny? Tego dowiecie się po przeczytaniu. Zmieniony jest wiek postaci. Występuje kilka n...