24

107 3 2
                                    

P.o.v Karolina

Dwa tygodnie później:

No i kurde dalej się nie mogę przyzwyczaić. Harley zabiera mnie na każdą lepszą bójkę. Czuję się źle, że jestem złoczyńco.

Tym bardziej, że już piszą o nowej tajemniczej przestępczyni w Gotham, którą jestem ja! Harley codziennie mnie maluję na czarno fioletowy makijaż, zakładam fioletowe soczewki i mój wyzywający strój wraz z białą peruką.

Harley-Musisz wymyśleć nazwę!
Krzyknęła z kuchni.

Ka-Co znowu za nazwę?
Spytałam zaciekawiona.

Harley-No przecież musisz się jakoś nazywać! Całe media już o tobie mówią!
Piszczała podekscytowana.

Ka-Nie mam zamiaru mieć jakiegoś przezwiska z tego powodu iż jestem złodziejką i morderczynią!
Krzyknęłam wściekła.

Harley-Hej spokojnie. Tęsknisz za nim co?

Ka-Za kim niby? Mam wywalone na ludzi.
Powiedziałam obojętnie.

Harley-Mnie nie oszukasz byłam psychiatro. To widać, że okłamujesz samą siebie.

Ka-Masz rację Harley ale jestem pewna, że im lepiej beze mnie a zresztą nieważne. Wczoraj z ojcem rozmawiałam, podobno udało mu się na jakiś czas znaleść bezpieczną kryjówkę.

Harley-No i wszystko się układa niedługo zapomnisz o nich gwarantuje ci to.

Ka-Obyś miała rację.

Harley-Tak propo to mamy dziś ważną akcje do załatwienia.

Ka-Co znowu?
Spytałam podirytowana.

Harley-Jeden gościu chce mnie zabić więc by ratować swój kuper powiedziałam, że zabiję jego wroga.

Ka-No to mamy problem.
Poprostu czuję, że coś pójdzie nie po naszej myśli.

P.o.v Dick

Odkąd nie ma z nami Karoliny wszystko wydaje się takie szare. Co prawda każdy stara się wrócić do normalności ale to nie wychodzi. Najbardziej przeżywa to Jay codziennie wychodzi licząc na to, że spotka ją na ulicy.

Mamy za sobą naprawdę ciężkie dwa tygodnie. Dziś Bruce Wayne mówił, że mamy się zająć jakoś sprawo narkotykową. Co dziwne bo raczej żadko rozmawiamy z Brucem tym bardziej żadko każe nam się czymś zająć. Czyli jest to napewno jakaś grubsza sprawa.

J-Nad czym się znowu zastanawiasz?
Z zamyślenia wyrwał mnie głos Jasona.

D-Nad to sprawą.

J-Wiesz co mam jakieś dziwne przeczucie.

D-W jakim sensie?
Spytałem zdziwiony.

J-W sensie, że czuję, że coś pójdzie nie do końca po naszej myśli a conajmniej mojej.

D-Czekaj jak twojej?
Spytałem nie rozumiejąc co chce powiedzieć.

J-Sam kurwa nie wiem napewno coś pójdzie nie po mojej myśli i tyle!
Po powiedzeniu tych słów wyszedł. Ogólnie to tragicznie sobie radzi i mało sypia. A Karolina podobno mu się codziennie śni więc jeśli chciała dla nas dobrze to tylko na diabła narobiła.

K-O co mu znowu chodziło?

D-A bo ja to wiem? Mu zawsze coś nie pasuje. Stwierdził, że coś nie pójdzie z jego planem i tyle.

K-Nie dziw mu się. Wariuje bez niej.
No i tu ma rację.

D-Racja ale chociaż powinnien spróbować się uspokoić ja już to zrobiłem.
Chociaż było ciężko. Powiedziałem w myślach.

Mała-Jason Todd. (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz