3

357 9 25
                                    

Minęły dwa tygodnie bardzo polubiłam wszystkich. Rachel jest mi chyba najbardziej bliska mogę jej powiedzieć prawie wszystko. Gar jest też moim przyjacielem. Dick i Kory są dla mnie jak rodzice a jeśli chodzi o Jasona to... Chyba się w nim zakochałam ale nie zamierzam mu tego mówić dobrze jest tak jak jest. Nie chcę zepsuć naszej relacji. Z zamyśleń wyrwał mnie właśnie Jay.

J-Siema młoda wstawaj już 9 i tak dziś dłużej spałaś.

Ka-Nie chcę mi się.

P.o.v Jason
Może to głupie ale muszę ją jakoś wyrzucić z tego łóżka. Wziąłem ją za nogi i zacząłem ściągać.

Ka-Głupi jesteś zostaw mnie!

J-Nie!I leżysz.
Zaczołem się śmiać.

Ka-To nie śmieszne.

J-Ale connajmniej dupę ruszyłaś!

Ka-A kto powiedział że zamierzam ruszać się z tąd.

J-Tak zamierzasz więc.
Wziąłem ją za nogi i zacząłem ciągnąć ku niższemu pietru by poszła jeść.

Ka-Nie waż się ciągnąć mnie ze schodów.

J-A zaryzykuję!

Ka- Debilu moja dupa mnie będzie boleć przez ciebie!

Wygląda słodko nawet gdy się tak denerwuję.
J- Dobra chodź.
Podałem jej rękę gdy byliśmy już w kuchni była na mnie wnerwiona ale wzięła mnie za rękę co najmniej już na mnie nie krzyczała.

G-A wam co?

J- Nie chciała zejść po dobroci więc ją ściągnąłem Gar.

P.o.v Karolina
Strasznie mnie wnerwił ale connajmniej podał mi rękę.

Ka-Następnym razem nieprzerzyjesz tego tylko spróbuj znowu to zrobić!

J-Już tak się nie donsaj mała.

Ka-Ile razy mam ci mówić nie jestem mała.

J-Ale ja jestem wyższy od ciebie.

Ka-To nie moja wina że tak urosłeś.

J-Mogłaś tyle nie pić może byś była wyższa.

Ka-Hej ja nie pije zresztą nie mam siły się z tobą kłócić. Daj mi w spokoju zjeść. 
Na śniadanie zjedliśmy placki.

R-Karolina możemy pogadać.

Ka-Tak jasne a oczym Rachel.

R-Chodź do mojego pokoju.

Ka- Okej?  Ciekawe co takiego chce.

R-Zakochałaś się mam rację.

Ka- Jesteś moją przyjaciółką więc ci powiem prawdę Chyba tak.

R-W Jasonie?

Ka-Tak ale on we mnie nie.

R-Skąd wiesz?

Ka- Jesteśmy Tylko przyjaciółmi nie zamierzam tego psuć.

R-Rozumiem ale może pogadaj z nim o tym a po za tym każdy tak mówi,, jesteśmy tylko przyjaciółmi".
Pokazała dwuznacznie palcami.

Ka- Nie jest dobrze jak jest nie chce z nim o tym mówić.

R- Okej to może obejrzymy coś?

Ka- Z chęcią pójdę po przekąski.

R-Okej to ja włączę laptopa.
Zeszłam do kuchni a tam zastałam Todda.

J-Co tam mała.

Ka- Przyszłam po przekąski bo idziemy zaraz oglądać film.

J-Co oglądacie?

Ka- Do wszystkich chłopców których kochałam.

J-  Eeee nudy. Może chcesz się jutro spotkać?

D- Jutro to wy  na kasting  idziecie.

J-Co!!!??? Co znowu za holerny kasting co? .

D-Jesteście młodzi musicie z tego korzystać a wiem że Karolina zawsze chciała tańczyć a ty będziesz z nią.

J-Ja ci chyba zaraz przyłoże.
Jay chciał zaatakować Dicka ale go powstrzymałam.

Ka-Przestań Jay będzie fajnie może się czegoś nowego nauczymy zawsze chciałam tańczyć to było moje marzenie.

J- Ale ja jestem bohaterem a nie jakimś głupim tancerzem. A po za tym nie umiem tańczyć.

Ka-No proszę zrób to dla mnie Jay nauczę cię.

J-No nie wiem ale dobra ale odrazu mówię jak mi się nie spodoba odrazu się wycofujemy.

Ka-Okej.

D-Odrazu mówię wasza 4 będzie też chodzić do szkoły.

Ka-Serio?
Nie wiem czemu ale jestem zadowolona liczę na jakoś miłość życia. Ale widać że Jasona to strasznie wnerwiło. Po chwili poszłam do Rach

O.o.v Jason
J-Jak ona może się tak cieszyć.

D-Ona w przeciwności do ciebie chcę iść do tej szkoły.

J- Ale po co?

D- By się rozwijać.

J- Dobra nie ważne wrócimy do tematu innym razem.

P.o.v Rachel
Po obejrzeniu filmu poszłam do mojego Gara.

R-Hej co robisz?

G- Trenuję.

R-To może idź na salę treningowo bo jeszcze coś rozwalisz.

G-Spokojnie nad wszystkim panuje.

Gar walnął nogą w łóżko i syknął z bóli.

R- Właśnie widzę.
Zaczęłam się śmiać i dałam mu małego buziaka. On tylko wyszczerzył swoje białe ząbki.

R- Może już dość na dzisiaj tego treningu?

Wzięłam go przyciągnęłam do siebie na co on zaczął mnie namiętnie całować najpierw w usta potem po szyi. Pozbawił mnie ubrań więc ja zrobiłam to samo z nim. Dalej sobie wyobraźcie co było. Spokojnie będą sceny miłosne bardziej opisane ale troszkę później.

733 słów. I jak wam się podoba?

Mała-Jason Todd. (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz