1

981 19 45
                                    

Hej jestem Karolina. Jestem przeciętnego wzrostu i mam długie kręcone brązowe włosy. Moje oczy są koloru brązowego a dziś nadszedł dzień na, który czekałam. Odwiedzę Dicka Graysona. Kiedyś opiekował się mną gdy moi rodzice chodzili do pracy jest starszy ode mnie o 6 lat. Potem Dick stał się moim najlepszym przyjacielem. Ale na sam koniec pojechał i nasze drogi się rozeszły. Dziś kończę 19 lat. I pojadę do niego podobno teraz znów odbudowuje jakoś wieże tytanów bardzo nie mogę się doczekać aż go zobaczę. Podobno jest tam kilka osób w różnym wieku. Tylko że ja nie mam mocy jak oni. Ale wiadomo może jeszcze rakoś zdobędę trzeba liczyć na cuda.
Skip time
Jestem przed wejściem do wieżowca. Zadzwoniłam domofonem i usłyszałam znajomy mi głos.
D-Karolina zapraszamy.
Ka-Dziękuję Dick.
Po chwili drzwi się otworzyły a ja zobaczyłam nikogo innego niż Graysona. Podbiegłam do niego i go przytuliłam.
D- Hej młoda.

Ka- Hej.

D- Jak tam u ciebie leci.

Ka-A trochę słabo odkąd mama rozeszła się z ojcem. Jest strasznie nerwowa i trochę mówiąc szczerze nie wytrzymałam tego dlatego tu jestem.

D-Na jak długo przyjechałaś?

Ka-A na jak długo mogę być?

D-Jeśli chcesz to i na zawsze to będzie jak twój dom.

Ka-Dzięki.
D- Chodź poznasz wszystkich.
Udałam się za brunetem do windy i dojechaliśmy na bardzo wysokie piętro.

R-O Hej ty to pewnie Karolina. Jestem Rachel miło cię poznać.

Ka- Tak to ja mi też miło.
Nagle moim oczom ukazał się cholernie przystojny chłopak. Zająknęłam się jak do mnie podszedł.

Ka-H-hej jestem Karolina.

J-Jestem Jason Todd. Jestem Robinem 2.0. Ta owiele przystojniejsza i lepsza wersja pierwszego Robina.
Ucałował moją dłoń.

Ka-Ach tak to ty Dick mi o tobie opowiadał kiedyś. A tak wogle to romantyk czy bad boy.
Dobrze wiem, że to drugie.

J- Jedno i drugie mała.
No proszę nie spodziewałam się takiej odpowiedzi.
Po poznaniu Rachel, Jasona, Kory, Gara. Kory zaprowadziła mnie do mojego pokoju.

Ka- Dziękuję proszę pani.

K- Mów mi Kory.
Uśmiechnęła się do mnie pogodnie.

Ka-Dziękuję pa... Kory.

K-Tak lepiej. Jak będziesz chciała to zejdź do nas.

Ka- Dziękuję.
Rozpakowałam wszystkie moje walizki czyli dokładniej 4 no co zostaje tu na dłużej to i tak mało. Z mamą bym dłużej chyba nie wytrzymała. Zeszłam na dół gdzie zastałam Rachel, Gara i Jasona.

Ka-Siemka a gdzie jest Dick z Kory?
Spytałam pogodnie.

J- Na jakoś misję ważną niby pojechali.

Ka-I nie wzięli was?

J- Właśnie nie uważają nas za jakieś dzieciaki. Kurwa ja nie jestem dzieciakiem!
Oburzył się Jason.

Ka-Dobra spoko nie musisz tyle przeklinać Jay.

J-Nie Pouczaj mnie mała!

Ka-Hej jestem tylko o rok od ciebie młodsza.

R- Dobra Hej spokojnie panujcie nad sobą.

Ka-Masz rację Przepraszam Rachel. Przepraszam Jason nie powinnam cię pouczać.

J- Następnym razem pohamuj się!

G- Nie bądź dla niej taki wredny.

J-Nie jestem.

Ka- Dobra ja pójdę do siebie.
Czuję że tu nie pasuje i jagbym tylko ich skłócała a to dopiero pierwszy mój dzień tu.

P.o.v Jason
Karolina ma niezłą figurę. Ale jest strasznie wkurwiająca.

G- Nie powinneś na nią tak naskakiwać.

J- Co chcesz ode mnie Gar?!

R- Mogłeś być chociaż trochę milszy niż zawsze.

J- Och weźcie się odczepcię ode mnie! Idę do niej chce pogadać z to nową.

G-Tylko bądź miły.
Może naprawdę powinniem być milszy dla niej jeszcze do końca jej nie znam.

P.o.v Karolina
Siedzę sobie na łóżku i słucham muzyki bo to zdecydowanie nie mój dzień myślałam że mnie polubią.

J-Mogę wejść.
Usłyszałam głos za drzwi.

Ka-Tak jasne.

J-Sorry.
Walnął tak prosto z mostu sorry. Nie mam pojęcia o co mu chodzi.

Ka- O co ci chodzi?

J-Sorry powinnienem być milszy.

Ka-Spoko przywykłam do gorszego nawet traktowania mojej osoby. Więc nie musisz mnie jakoś milej traktować że względu że ci każą.

J-Powinnyśmy się chyba lepiej poznać.

Ka-Tak może.

J-Może chcesz jutro spędzić dzień ze mną.

Ka-czemu nie i tak nie mam nic do roboty.

J-To do jutra.

Ka-No do jutra.
Holera co to było czy właśnie niby ten aż tak hamski Todd mnie potraktował łagodnie. Może on wcale nie jest taki zły tylko ukrywa to. Trzeba będzie go rozpracować. Przy okazji jest tak bardzo przystojny.
Resztę dnia zleciało mi bardzo spokojnie. A z Jasonem to wsumie nawet się nie widziałam potem bo wszyscy poszli na jakąś misję. Tym razem Dick zabrał ich wszystkich no oczywiście z wyjątkiem mnie, która nie posiada ani mocy ani jakiś innych umiejętności.

730 słów i jak wam się podoba?
Dajcie znać w komentarzu.

Mała-Jason Todd. (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz