14

176 5 3
                                    

Na imprezie:

Weszliśmy do klubu gdzie było bardzo dużo ludzi oczywiście pierwsze co zrobiliśmy to poszliśmy się napić na szczęście cała nasza czwórka jest pełnoletnia więc nie mieliśmy problemu by wejść.

J-Dzień dobry poproszę dla mnie, dla moich znajomych i dziewczyny coś byle mocnego Oczywiście.

R-O nie mocnego serio Jason?

J-Tak jak szaleć to po całości.

G-Potwierdzam.

R-Naprawdę Gar.

G-Tak.

R-No dobra.

Gdy skończyłam pić swój trunek mój skarbek podszedł do mnie i się spytał czy z nim zatańcze.

J-Zatańczysz ze mną mała?
Jason ukłąnił mi się teatralnie.

Ka-Z chęcią.
Uśmiechnęłam się podając mu rękę. Czułam się super tańczonc z Jasonem jego ręce spoczywały na mojej talii.
Razem w czwórkę piliśmy, tańczyliśmy, rozmawialiśmy i śmialiśmy się.

Po jakimś czasie byliśmy już trochę napici i zorientowaliśmy się, że musimy iść do kina bo w przeciwnym razie się spóźnimy.

Ka-Kochani musimy iść do kina. Powiedziałam przytrzymując się Jaya. To fakt, że mam słabo głowę ale jeszcze jakoś szłam. Powtarzam jeszcze.

J- Tak chodźmy.
Potwierdził mój chłopak.

Zamówiliśmy sobię popcorn, Cole i miejsca w pierwszym żędzie.

Ka-Coś czuję, że to zły pomysł oglądać ten film w kinie.

G- Nie marudź tyle!

Ka- Wspomnisz moje słowa Gar.

Film był świetny lecz w połowie kogoś trochę podnieciło i najprawdopodobniej wybrali się do najbliższego kibla.

Ka- Mówiłam, że wspomni moje słowa.

J-Mówiłaś ale czuję, że my zaraz pójdziemy w ich ślady.

Ka-Wiesz co chyba też to czuję. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą tym bardziej, że alkohol w moim żyłach mówił, że chce teraz tylko Jasona. 

J-To co film dokończymy kiedyś w domu a teraz ulatniamy się?

Ka-Tak.
Powiedziałam podniecona przez film i alko. Myślałam, że Jay będzie szedł w stronę łazienek ale tak się nie stało.

Ka- Gdzie ty idziesz?
Powiedziałam lekko oburzona.

J- No co nie pójdziemy do łazienki bo komuś będzie to przeszkadzać a wybacz kochanie ale do damskiej nie wejdę.

Ka-Aha dobra prowadź w takim razie. Wyszłam z Jayem z kina, który trzymał mocno moją rękę i mnie prowadził gdzieś. Po chwili znaleźliśmy się w jakiejś cichej uliczce a on przygniótł mnie o ścianę jakiegoś starego budynku. Wpił się w moje usta na co ja pogłębiam jego pocałunek. Już to sprawiło, że poczułam lekkie podniecenie chociaż dziwnie się czułam na sam fakt, że chce to robić w uliczce.

Ka-Ale, że tak tu, ktoś może nas zobaczyć.

J-Spokojnie to jakaś zadupiała uliczka wątpię by ktoś tu mógł być.

Ka-Może masz rację.
Złączyłam spowrotem nasze usta. Czułam jak Jay jeździ swoją ręką pod moją przewiewną sukienką. Co sprawiło, że cicho jęknełam. Całowaliśmy się tak do poki nie usłyszeliśmy jakiegoś głosu.

Mała-Jason Todd. (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz