25

102 4 0
                                    

P.o.v Jason

J-Nie widziała może pani takiej pięknej brunetki?

?-Nie, proszę ją bardziej opisać sam kolor włosów mi nic nie daję.
Jej głos jest podobny do mojej małej ale to nie jest kurwa możliwe żeby to była ona.

J-Trochę niższa ode mnie jest. Jest bardzo szczupła tak jak pani jej oczy są ciemne brązowe.
Dziewczyna się chwilę zastanowiła.

?- Tak, pobiegła w tamtą stronę. Jeśli to napewno o tą dziewczynę chodzi.

J-Dziekuję możliwe jest, że życie mi pani ratuję.

?-Proszę nie przepraszać i życzę powodzenia.

J-Jeszcze raz dziękuję!
Krzyknąłem i szybko ruszyłem w drugą stronę.

P.o.v Karolina

O boże było tak blisko! Myślałam, że mnie rozpozna. Chociaż strasznie mi smutno, że musiałam ich zostawić.

W jego pięknych oczach było widać zmęczenie. Zauważyłam to mimo tego, że miał swoją maskę Robina. Brakuje mi go ale tak będzie lepiej póki czegoś nie wymyślę z Jokerem a możliwe, że nigdy nie wymyślę czegoś. Westchnęłam głośno po czym zauważyłam jak Harley zmierza w mym kierunku.

Harley-O tu jesteś chodź wracamy do domu. Już wszystko załatwiłam i jak narazie nikt mnie nie chcę zabić a co najmniej o niczym nie wiem.

Ka-Dobra to chodźmy.
Skierowałam się za nią.

P.o.v Harley

Karolina ma mi dużo do wyjaśnienia ale to po drodze dopiero.

Gdy już do szłyśmy do auta szybko weszłyśmy do środka.

Harley-Czemu tak szybko zwiałaś? I czemu pomogłaś temu jednemu? Przecież nie jest twoim przyjacielem.
Spojrzałam na nią z zaciekawieniem.

Ka-Nie wiem taki odruch bohatera.
Zaśmiała się ale na kilometr śmierdziało od niej kłamstwem.

Harley-Dobrze a jaki był naprawdę powód. Nie! Czekaj! Czy to był Jason?!

Ka-Co?! Nie wiem o czym mówisz!

Harley-Rumienienie się, podniesiony ton głosu wskazuje, że to właśnie o niego chodziło. Czyli Robin numer jeden to Dick. Widzisz jestem genialna.
Powiedziałam uśmiechnięta.

Ka-Kurwa Harley lepiej patrz na drogę a nie się głupio uśmiechasz. Bo zaraz tu umrzemy!
Młoda przesadza i jest przewrażliwiona. Jeszcze do zderzenia się samochodów brakowało kilka centymetrów. A zresztą zmienia temat co mi się nie podoba.

Harley-Odzpowiedz na moje pytania.

Ka-No dobra tak to oni zadowolona?!
Spytała głośno.

Harley-Zdecydowanie tak.
Zaśmiałam się.

Harley-Czyli boisz się, że Joker zrobi coś twojemu byłemu, który jest brutalnym bohaterem?

Ka-Tak można tak powiedzieć.

Harley-Uważam, że popełniasz błąd powinnaś do nich wrócić. Potrzebują cię.

Ka-Zmieńmy temat proszę.
Poprosiła mnie.

Harley-No dobra to może co dziś podglądamy?

Ka-Mi to tam obojętne byle nie horror.
No i zepsuła mój pomysł.

Harley-A może ten film, który niby ma pokazywać moje rozstanie z Mrs. J. co ty na to?

Ka-Super kocham ptaki nocy tak jak i ciebie oczywiście po przyjacielsku.

P.o.v Rachel

Po misji wróciliśmy do wieży a po jakimś czasie przyszedł i Jayson.

J-Hej!
Krzyknął zrezygnowany.

D-Co się stało? Hej co jest młody?

J-Nic poprostu nie potrzebnie sobie nadziei narobiłem.
Wzruszył ramionami. Kurde ostatnio jest jak chodząca depresja. No i nie może się na niczym skupić.

Naszczęście z Dickiem mocno się do siebie zbliżyli. Są dla siebie jak bracia.

R-Skąd masz ostrzę Karoliny?
Spytałam gdy zobaczyłam co trzyma w dłoni.

J-Ona musiała tam być. Ktoś mnie chciał od tyłu zaatakować ale ostrze go wystarczająco zatrzymało. Tylko ona ma takiego boskiego cela.

G-Nie chce cię smucić stary ale takich ostrza jest pewnie od groma.

D-Gar ma rację.
Chyba jednak nie mieli racji miałam takie przeczucie. Coś raz Karolina mówiła, że ktoś jej przy tym pomagał.

J-Nie ma drugich takich mieczy. Sam Bruce Wayne jej pomagał je zrobić by nie były ani za małe, ani za duże ale za to by były mega ostre.

K-Czyli ona jest tu w mieście. Mam nadzieję, że wróci do nas.
Powiedziała zatroskana Kory.

R-Może jej poszukamy?
Zaproponowałam.

G-Kochanie to jak szukanie igły w stogu siana.

R-Masz rację ale tęsknie za nią.

J-Jak my wszyscy dlatego się nie zamierzam poddać i wieże, że się odnajdzie i wreście do mnie wróci. To znaczy do nas.
Poprawił się Jay.

R-Czyli jaki masz plan?
Zapytałam z zaintrygowaniem.

J-Jeszcze do końca nie wiem ale wydaje mi się, że zadaję się z Harley.

D-To jest bardzo możliwe.

K-Tak tym bardziej, za pojawiła się nowa złoczyńczyni w mieście.

J-No japierdole moja mała by nie zabijała tak poprostu!

R-Spokojnie Jason może nie ma wyboru może nie chcę byśmy ją poznali. A wogle widzieliście jak ta nowa złoczyńczyni cała niby wygląda?

D-Ja tak.

J-A ja nie mam w to wyjebane.
Powiedział obojętnie.

G-To jak ona wygląda? Bo też nie czytam ani nie słucham wiadomości.

J-Nosi bląd perukę, czarny dziurawy wyzywający strój, czarne szpilki, fioletowe soczewki i akcesoria w kształcie węża. A jeżeli chodzi o walkę to walczy biczem.

K-Jak na każdy detal się patrzysz.
Powiedziała może lekko zazdrosna Kory.

D-Przestań wiesz, że to nie tak.

J-Przymknijcie się na chwilę!
Krzyknął Jason po czym się zastanawiał.

P.o.v Jason

Toć to moja mała. Ta dziewczyna, którą dziś spotkałem to moja mała. Pracuję z Harley i to by się zgadzało.

J-To jest Karolina!
Krzyknąłem z błyskiem w głosie.

D-Czemu tak sądzisz?
Spojrzał się na mnie zdziwiony Dick.

J-Za bardzo ją znam szkoda tylko, że wcześniej tego nie zrozumiałem. Ona wróci do nas. Obiecuję wam to bodajże jakbym ją miał zamknąć na klucz w naszym pokoju.

K-O nie tylko jak coś jej nie zamykaj. Ona ma sama zdecydować jasne?

J-No dobra.
Przytaknąłem niechętnie.

910 słów tym razem trochę krótszy ale mam nadzieję, że jest git?

Mała-Jason Todd. (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz