POV MARINETTE
- Wstawaj!
Leniwie otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą rozbawioną Alye. Uśmiechnęłam się delikatnie i podniosłam z łóżka, ale od razu tego pożałowałam, przez ból głowy.
- Wody. - mruknęłam czując suchość w buzi. Alya się zaśmiała i podała mi butelkę.
- Kiedy otworzyłam drzwi wejściowe o drugiej w nocy i zobaczyłam waszą dwójkę tak najebaną i uśmiechniętą ze swojej głupoty, to nie wiedziałam się czy się śmiać, czy płakać. - opowiedziała, a ja się skarciłam mentalnie za mały melanż z Agrestem. Głupia, naiwna idiotka.
- A co ze szkołą?- spytałam wchodząc do toalety. Alya weszła za mną i usiadła na wannie. Nie czułam się skrępowana, załatwiając się przy niej.
- Twoja mama zadzwoniła i powiedziała, że nas nie będzie, bo się czymś zatrułaś, a nie chciała, żebym ja też szła bo może być to zaraźliwe.- wzruszyła ramionami.
Jęknęłam zażenowana widząc swoje odbicie. Byłam na totalnym kacu, przez co wyglądałam jak gówno.
- Rodzice pewnie źli na mnie.- westchnęłam.
- Może twój tata tak, ale za to twoja mama....- pokręciła rozbawiona głową. - Popłakała się ze szczęścia.
- Co? Czemu? - spytałam w szoku. Co fajnego jest w tym, że córka wraca najebana, o drugiej w nocy, w dodatku w środku tygodnia?
- Bo jak zobaczyła ciebie i Adriena, kiedy obejmowaliście się ramionami, totalnie schlani i szczęśliwi, zaczęła skakać ze szczęścia w nadziei, że się pogodziliście. - zaśmiała się a ja wywróciłam oczami.
- Tylko wypiliśmy razem wino. - powiedziałam wychodząc z toalety. Szatynka wyszła za mną i zeszłyśmy na dół. - Rodzice w piekarni?
- Tak. - odpowiedziała siadając na kanapie. - Tylko wino? Cóż na twoim insta story widać jak chodzicie z baru do baru.
Przymknęłam oczy przypominając sobie wczorajszy wieczór. Oczywiście, że pamiętałam wszystko. Uśmiechnęłam się delikatnie pod nosem, kiedy przez moje myśli przeszło wspomnienie, jak już mocno wstawieni winem wracaliśmy uberem do miasta i kazaliśmy włączyć kierowcy piosenkę Rihanny. Mężczyzna oczywiście to zrobił, a potem wraz z blondynem darliśmy ryja w niebo głosy. Pamiętam również, jak poszliśmy do baru tylko po to, aby skorzystać z toalety, ale skończyło się tym, że siedzieliśmy przy barze i piliśmy dobrze się bawiąc. Obawiam się, że w tych trzech barach zostawiłam łącznie z dwieście euro. Mogłoby być więcej, gdyby Agreste większości nie postawiał. Także czy inaczej, bawiłam się świetnie. Najlepsze było to, że nie rozmawialiśmy o naszej przeszłości, o naszej aktualnej nienawiści. Czuliśmy się jak obcy, którzy postanowili razem poszaleć z alkoholem.
- Fajnie chociaż było?- spytała dziewczyna patrząc na mnie intensywnym wzrokiem.
- Mhm, było okej.- wzruszyłam ramionami i napiłam się łyka wody. Wzięłam telefon i weszłam na instagrama. Miałam masę wiadomości typu ,,pogodziliście się?!'', ale je zignorowałam. Spojrzałam na odczyty moich story, na których była z Adrienem. Byliśmy na nich rozbawieni i szczęśliwi. Szkoda, że tylko po alkoholu. Westchnęłam widząc, że Luka je odczytał. Czuję, że będzie niezła spina.
No bo kurwa! Typ złamał mu rękę a trzy tygodnie później jego laska jakby nigdy nic chleje z nim po barach. Mega źle...
Weszłam w kontakty i wykręciłam numer do chłopaka. Po drugim sygnale odebrał.
- Co jest?- spytał. Słyszałam w tle szum i rozmowy. No tak, przecież jest w szkole.
- Em... Jak tam?- spytałam nie zręcznie. Spojrzałam na Alye, która patrzyła na mnie zaciekawiona.
CZYTASZ
Elita kontra ,,Przyjaźń" /Adrienette/
FanfictionAdrien i Marinette przyjaźnili się od dziecka. Praktycznie wszystko robili razem. Przed pójściem do szkoły średniej obiecali sobie, że staną się Elitą szkolną i będą w niej ,,rządzić". Cóż... Marinette szybko się udało, ale Adrien całe życie był w...