Rozdział 3

1.1K 68 11
                                    

POV Marinette

Kiedy tylko się obudziłam o godzinie szóstej, miałam ochotę zapaść się pod ziemię z powodu matki. Od trzech dni kazała mi sprzątać każde pomieszczenie w naszym domu i dawała mi kazania, że mam traktować tą dziewczynę jak siostre. Ciekawe jak, skoro całe życie byłam jedynaczką.

- Jedziemy Marinette!

Wzięłam ostatni łyk swojej kawy i spojrzałam w telefon. Dziewiątą dziesięć... Czas jechać.

Razem z tatą i mamą wsiedliśmy do Jeepa i ruszyliśmy w stronę Paryskiego Lotniska, z którego mamy odebrać Alyę.

- Ciekawe Jak ona wygląda.- powiedziała podekscytowana Mama.

- To jak mamy wiedzieć, że to ona?- zapytałam odgrywając wzrok od telefonu.

Mama w odpowiedzi wskazała kartonową tablicę z napisem ,,Alya z wymiany". No tak, nazwiska nawet nie znamy. Wróciłam wzrokiem do telefonu i już drugi dzień wahałam się czy aby wejść na konto Adriena. A może to nie on? Nie no, on ma te same konto od czterech lat, ale przestałam je obserwować kiedy wyjechał. Zagryzłam dolną wargę i westchnęłam po tym. Nie pewnie weszłam na jego profil na instagramie. Od razu przykuł mnie jego biogram.

Jest w związku.

Postanowiłam później sprawdzić jego dziewczynę i spojrzałam na jego zdjęcia. Większość z nich było z jego laską, z czego można było się domyślić, bo na każdym praktycznie się całowali. Była ona brunetką i nawet jak stała z boku można było zobaczyć jej tonę tapety. Dobra sama się malowałam, ale no nie aż tak! Niektóre fotografię były z jego sesji zdjęciowej i dobra musiałam coś przyznać. Agreste strasznie się zmienił z wyglądu...

Kiedyś, za nim wyjechał, jego mięśnie były mało widoczne, a twarz przypominała bardziej chłopięcą, a teraz? Teraz to on był chodzącym bogiem. Mięśnie idealnie zarysowane, i wydawało mi się, że był nawet i wyższy niż dwa lata temu. Zawsze jak stawałam przy nim, był on nie wiele większy ode mnie w długości ciała. Na jednym zdjęciu nawet miał delikatny zarost.

Zmarszczyłam brwi, bo przykuło mnie jedno zdjęcie, które było dodane dwie godziny wcześniej. Był to on przytulający się do, jak się domyślam, swojej dziewczyny, a w ręku trzymał rączkę dużej walizki. Opis też był dość ciekawy.

Pół roku bez Ciebie, będzie męką...

Nawet ją oznaczył. Szybko wyszłam z jego konta, bo na dziś już mi wystarczyło wrażenień o Agreście. Adrien pewnie ma jakiś pokaz mody, ale żeby aż pół roku go nie było?

- Jesteśmy!- pisnęła mama i wysiadła z auta.

---

Staliśmy przy odprawie i czekaliśmy, aż Alya z niej wyjdzie. Był tłum ludzi i dlatego mój Tato musiał trzymać tabliczkę ku górze, aby była ona widoczna.

Po chwili jakaś dziewczyna z ciemniejszą karnacją skóry spojrzała w naszą stronę i sie uśmiechnęła. Mama zaczęła do niej machać, a ja sie lekko uśmiechnęłam. Nie byłam taką zimną suką za jaką wszyscy mnie uważali. Serio chciałam się zaprzyjaźnić z Alyą.

- Marinette, zawiąż buta.- wskazała moja matka na dół. Schyliłam się, aby to uczynić.

Kiedy wiązałam buta, miałam mniejsze pole do widzenia na szatynkę. Widziałam tylko jak stała obok dwóch chłopaków. Jednego twarz widziałam i był to brunet, lecz drugi był odwrócony. Ale zaraz...

Blond włosy? Czy to... Nie, to nie możliwe. Zdecydowanie za dużo myślę o Adrienie.

Wyprostowałam i zobaczylam tylko jak chłopak z blond czupryną przytula Alyę, a po chwili odchodzi razem z mulatem w odwrotnym kierunku. Dziewczyna zaczęła kierować się do nas. Mimo woli, uśmiechnęłam się szeroko. Ta dziewczyna ma chyba jakąś pozytywną energię w sobie.

- Dzień Dobry. Jestem Alya Césaire. Miło Państwa poznać.

Jej akcent był zadziwiająco dobry. Nie wspominając o tym, że aż tak umie francuski. Wiedziałam oczywiście, że będzie musiała z nami się komunikować po przez ten język, w końcu po to tu jest, ale wydawało mi się, że ta dziewczyna posługuje się nim idealnie.

- Jestem Marinette.- wystawiłam do njej rękę, lecz jej nie ujęła. Za to przytuliła mnie mocno, co mnie zdziwiło.

- Jak miło Cię wreszcie poznać.- szepnęła, i to zupełnie zbiło mnie z tropu.

...

Od razu mówię, nie wiem jak wyglądają wymiany, więc wybaczyć proszę, jeśli one się tak nie odbywają.






Elita kontra ,,Przyjaźń" /Adrienette/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz