02

2.3K 94 13
                                    

“end up meeting in the hallway every single time,

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

“end up meeting in the hallway every single time,

and there's nothing we can do about it”

only angel - harry styles

----

Minęło co najmniej dwadzieścia minut odkąd Damon i Stefan poszli, a Lily wciąż tkwiła w samochodzie. Była zirytowana bardziej niż cokolwiek innego i zaczęło się robić dość duszno w pojeździe.

Uznając, że woli świeże powietrze, otworzyła drzwi i wysiadła, zamykając je za sobą gdy wzięła głęboki oddech. Oparła się o maskę samochodu, wpatrując się w dal na stary dom.

Wyglądał dość przerażająco, jeśli miałaby być uczciwa. Dlaczego Elena ze wszystkich miejsc była tam? Kto ją w ogóle zabrał?

Zaczęła się denerwować, zdezorientowana, dlaczego są tam tak długo. Wiedziała, że będą zdenerwowani, jeśli ich nie posłucha, ale w tym momencie miała to gdzieś.

Lily czuła się bezużyteczna, po prostu stojąc tam i czekając.

Więc zamknęła samochód i pobiegła przez pole w kierunku domu. Gdy była bliżej, zdała sobie sprawę, jak wielki był. Nie wspominając, że wyglądał niesamowicie staro.

Weszła po schodach, słysząc głosy z wnętrza budynku. Zaczęła żałować swojej decyzji, zdając sobie sprawę, że nie ma absolutnie nic do obrony. Spojrzała w dół na swoją kostkę, widząc bransoletkę, którą Elena dała jej kilka miesięcy temu. Cóż, przynajmniej wiedziała, że nie będzie do niczego zmuszana.

Chwyciła klamkę drzwi, biorąc głęboki oddech, gdy je otwierała. Zdążyła zrobić zaledwie trzy małe kroki, zanim ktoś zamknął drzwi i przycisnął ją do nich. Osoba, która przyszpiliła ją do drzwi, była wyraźnie silna, ponieważ poczuła mocny ból w plecach.

Lily jęknęła cicho z bólu, otwierając oczy, by spotkać się z nieznaną twarzą. Był wysoki, miał czekoladowe oczy i jasno brązowe włosy. Nie wspominając, był całkiem sprawny. Wzięła krótki oddech, gdy skanował jej twarz. Miał zmieszany wyraz twarzy, gdy wziął krótki oddech. Jego wyraz twarzy powoli zmienił się w mały uśmieszek, powodując, że połknęła gule w jej gardle. Oboje byli całkiem blisko a Lily była przekonana, że mógł poczuć jej skrócony oddech na swojej skórze.

— Cóż, również witam. — Powiedział cicho, wciąż trzymając Lily przy drzwiach, żeby nie mogła uciec. — Jeśli nadal uważasz że możesz mnie pokonać, mam tu twoją przyjaciółkę. Wygląda całkiem smacznie. — Zagroził, wyraźnie próbując nakłonić Damona i Stefana do poddania się.

Pochylił się i chwycił stojak na płaszcze, odrywając do od podstawy, jednocześnie przytrzymując ją jednym ramieniem. Oddech Lily nieco przyśpieszył, patrząc jak ją chwycił, obawiając się, że użyje go przeciwko niej.

𝐓𝐑𝐄𝐀𝐂𝐇𝐄𝐑𝐎𝐔𝐒 - [𝘦𝘭𝘪𝘫𝘢𝘩 𝘮𝘪𝘬𝘢𝘦𝘭𝘴𝘰𝘯] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz