----
Tej nocy Lily udała się do szkoły, by spotkać się ze wszystkimi na tańcach.
Damon powiedział jej, że oboje są na liście przyzwoitek, więc musiała się przebrać, by wtopić się w tłum. Nie mogli "ryzykować bycia zauważonym" lub coś w tym stylu.
Więc, Lily założyła wzorzystą sukienkę i parę karmelowych botków za kostkę, zwijając włosy, zanim związała je w kucyk. Uznała, że wystarczająco pasuje do tematu, biorąc pod uwagę, że były to lata sześćdziesiąte.
Kiedy dotarła do szkoły, natychmiast weszła na salę, aby odszukać wszystkich.
Dostrzegła Damona, Elenę, Stefana, Jeremy'ego i Bonnie po drugiej stronie
sali, więc podeszła do nich, uśmiechając się lekko.— Hej, czy na pewno sobie poradzisz? Wiem, jak niebezpieczne może być używanie tyle mocy. — Lily zwróciła się do Bonnie, patrząc na nią z zatroskanym wyrazem twarzy.
— Będzie dobrze. Obiecuje. — Bonnie uśmiechnęła się do Lily uspokajająco. Znała konsekwencje używania takiej ilości magii, ale zrobiłaby wszystko, nawet ryzykując swoje życie.
Lily lekko skinęła głową, kierując swoją uwagę na scenę, gdzie stała jakaś dziewczyna, przekazując jakąś wiadomość uczniom.
— Dziękuję wszystkim za przybycie! — Uśmiechnęła się, gdy wszyscy wiwatowali i klaskali. — Mamy dziś specjalną piosenkę, dla Eleny. Od Klausa. — Kontynuowała, a Lily poczuła, jak jej krew stygnie. Powinni wiedzieć, że Klaus będzie o krok przed nimi.
Wszyscy spojrzeli na siebie, myśląc o tym samym. Klaus tu był, w szkole, najprawdopodobniej gdzieś na sali.
Lily poczuła się nagle przytłoczona i nie mogła powstrzymać się od poczucia, że jest obserwowana. Sama świadomość, że Klaus był blisko niej, sprawiała, że miała ochotę zwymiotować.
— To był kiepski, tani strzał. — Damon stwierdził, potrząsając głową,
gdy przedzierał się przez tłum. — On po prostu próbuję nas zwabić. — Nie był pod wrażeniem, szczerze, oczekiwał więcej przemocy od oryginału, biorąc pod uwagę, jak zachowywał się Elijah.— Znam tu wszystkich. — Elena powiedziała, rozglądając się po sali ze strachem w oczach.
— Może go tu nie ma. — Stefan wzruszył ramionami, spoglądając na Elenę. — On po prostu chcę, żebyśmy uwierzyli że jest.
— To impreza ludzie. Niech przyjdzie do nas. — Wtrącił Damon, chwytając Lily za nadgarstek i uśmiechając się lekko. — Dzisiaj jesteś ze mną. — Przemówił do niej, powodując że przewróciła oczami.
— Co za szczęście. — Odpowiedziała, wzdychając cicho gdy podążyła za nim przez tłum, w stronę Alarica. Ostatnią osobą z którą chciała być, był Damon. Ale też nie miała ochoty jeździć jako trzecie koło ze Stefanem i Eleną.
— Specjalna dedykacja, co? — Alaric zapytał, gdy zauważył, że podchodzą do niego. — Ten facet jest trochę pokręcony. — Kontynuował rozglądając się po sali, gdy Damon i Lily robili to samo, próbując zobaczyć
czy mogliby go jakoś rozpoznać.— Nie jestem pod wrażeniem. — Damon stwierdził, powodując, że Alaric odwrócił się do niego ze zmieszanym wyrazem twarzy.
— Nie? — Zapytał, skanując twarz Damona.
— To znaczy, nie zrobił nic wielkiego. — Damon odpowiedział, wzruszając ramionami, gdy Alaric kiwał lekko głową, zaskoczony reakcją Damona.
CZYTASZ
𝐓𝐑𝐄𝐀𝐂𝐇𝐄𝐑𝐎𝐔𝐒 - [𝘦𝘭𝘪𝘫𝘢𝘩 𝘮𝘪𝘬𝘢𝘦𝘭𝘴𝘰𝘯]
Vampire"𝐭𝐡𝐢𝐬 𝐬𝐥𝐨𝐩𝐞 𝐢𝐭 𝐭𝐫𝐞𝐚𝐜𝐡𝐞𝐫𝐨𝐮𝐬, 𝐛𝐮𝐭 𝐢 𝐥𝐢𝐤𝐞 𝐢𝐭." - Gdzie najstarsza Gilbert zostaje złączona z jednym z braci Mikaelson. [TŁUMACZENIE] Wszelkie prawa należą do @HERMIQNES 21.06.2021-18.08.2021