----
Lily ponownie spędziła noc w domu Mikaelsonów i zaczęła mieć szufladę pełną swoich rzeczy w pokoju Elijaha. Ubrania, głównie tylko dlatego, żeby nigdy nie musiała się przebierać rano.
Po tym jak Lily ubrała się tego ranka, poszła znaleźć Elijaha, który obudził się znacznie wcześniej niż ona. Znalazła go w gabinecie, siedzącego na sofie i czytającego książkę, podczas gdy Klaus malował.
— Co malujesz? — Zapytała podchodząc do Klausa, po wysłaniu delikatnego uśmiechu Elijahowi.
— Teraz, dlaczego mam ci powiedzieć? Myślałem, że mną gardzisz. — Klaus odpowiedział, uśmiechając się lekko, gdy kontynuował malowanie. Lily przewróciła oczami, opierając się o ścianę i patrząc na niego.
— Tak, nie powstrzymuje to jednak mojej ciekawości. — Lily odparła, zanim odwróciła się twarzą do Elijaha. Podeszła do sofy, siadając obok niego. — Wcześnie wstałeś. — Mówiła cicho, powodując że Elijah podniósł wzrok z nad książki, zamykając ją i kiwając głową.
— Nie chciałem cię budzić, spałaś spokojnie. — Elijah wyjaśnił, kładąc swoją książkę na stoliku, gdy spojrzał na nią z delikatnym uśmiechem na ustach.
Następnie Rebekah weszła, kierując się prosto do Klausa, nie zawracając sobie głowy patrzeniem na Elijaha lub Lily.
— Co ci zajęło tak długo? — Klaus zapytał, kiedy Rebekah weszła, kontynuując malowanie na swojej sztaludze.
— Alaric nie chciał oddać kołka. Naszczęście jestem całkiem czarująca.
— Rebekah wyjaśniła, wyciągając kołek z płaszcza i trzymając go w powietrzu, aby pokazać Klausowi.— Nie skrzywdziłaś go, prawda? — Lily odezwała się, obserwując jak Rebekah odwraca się do niej z wyrazem lekkiego zmieszania na twarzy.
— Wszystko z nim w porządku. — Odpowiedziała, patrząc na Lily, zanim odwróciła się z powrotem do Klausa. Lily nie wiedziała co zrobiła, aby Rebekah znów zaczęła ją nienawidzić,
ale doszła do wniosku, że najlepiej będzie trzymać się z daleka. — Chcesz czynić honory? — Rebekah zapytała, trzymając kołek przed Klausem, który przestał malować, by stanąć twarzą w twarz ze swoją siostrą.Klaus chwycił kołek wrzucając go w ogień, po czym wrócił do swojego malowania.
— Cóż, to jest to. — Rebekah stwierdziła, zanim odwróciła się by wyjść z pokoju. Zanim jednak zdążyła, Klaus odezwał się, zaczynając ponownie malować.
— Spakuj torby, wyjeżdżamy. — Oświadczył, powodując że Lily zmarszczyła brwi z zakłopotaniem.
Elijah nic nie powiedział o wyjeździe.— Dzisiaj? — Rebekah zapytała, odwracając się w stronę Klausa. Elijah usiadł prosto, oglądając rozmowę między swoim rodzeństwem.
— Dlaczego nie? Nic nas tu nie zatrzymuje. Elijah postanowił zostać, ale my możemy złapać sobowtóra i wyjechać przed zachodem słońca. — Klaus dodał, powodując że Lily rozszerzyła oczy i szybko wstała.
— Jeśli myślisz że możesz po prostu wziąć Elenę, kiedy tylko chcesz, to się mylisz. — Lily stwierdziła krzyżując ramiona, gdy posłała ostre spojrzenie pierwotnemu, który odłożył swój pędzel, by odwrócić się i stanąć z nią twarzą w twarz.
— Uważaj na język. Myślę że zapominasz, że mogę robić co chcę. — Klaus odpowiedział, odchodząc od swojej sztalugi, aby stanąć obok Rebekah.
CZYTASZ
𝐓𝐑𝐄𝐀𝐂𝐇𝐄𝐑𝐎𝐔𝐒 - [𝘦𝘭𝘪𝘫𝘢𝘩 𝘮𝘪𝘬𝘢𝘦𝘭𝘴𝘰𝘯]
Vampire"𝐭𝐡𝐢𝐬 𝐬𝐥𝐨𝐩𝐞 𝐢𝐭 𝐭𝐫𝐞𝐚𝐜𝐡𝐞𝐫𝐨𝐮𝐬, 𝐛𝐮𝐭 𝐢 𝐥𝐢𝐤𝐞 𝐢𝐭." - Gdzie najstarsza Gilbert zostaje złączona z jednym z braci Mikaelson. [TŁUMACZENIE] Wszelkie prawa należą do @HERMIQNES 21.06.2021-18.08.2021