----
Po tym, jak Damon nakarmił Elenę swoją krwią, wszyscy w domu zasadniczo się rozproszyli.
Stefan zabrał Elene na popołudnie, chcąc, aby spędziła swój ostatni dzień jako człowiek we właściwy sposób. Lily była zadowolona. Elena miałaby kogoś, kto by się nią opiekował przez resztę życia, wiedząc, że Stefan był najlepszą osobą, z którą mogła być.
Damon i Alaric poszli do grilla, aby napić się drinka po podrzuceniu Jenny do domu. Lily nadal była wściekła na Damona, więc nie pojechała z nimi.
W ten sposób Elijah i Lily zostali w domu Salvatore.
Lily czuła się dziwnie będąc sama w domu z Elijahem, zwłaszcza, że to nie był jej dom.
Ale musieli wyjaśnić kilka rzeczy przed ofiarą.
- Jesteś pewien, że możesz zabić Klausa? - Zapytała Elijaha ze swojego miejsca na kanapie, patrząc, jak wkłada swój eliksir do pudełka, który był teraz bezużyteczny.
- Będzie bezbronny. - Elijah odpowiedział po prostu, zamykając pudełko, gdy spojrzał w dół, aby spotkać jej wzrok. - Musisz mi zaufać. - Dodał, ostrożnie przesuwając palcami po pudełku.
- Ty też. Wiesz o tym. - Odpowiedziała, patrząc na swoje dłonie, gdy potrząsnęła głową. - Ale co, jeśli cię zabije? Właśnie cię odzyskałam, Elijah. - Jej głos był znacznie łagodniejszy niż wcześniej. Była przerażona utratą go ponownie, wiedząc, jak okropne było nie wiedzieć, kiedy i czy zobaczy go ponownie.
Elijah zamilkł na chwilę, rozważając,
jak odpowiedzieć na jej pytanie. Nie mógł obiecać, że nie zostanie zabity, wiedząc, do czego jego brat może być zdolny. Ale naprawdę nie chciał, żeby się o niego martwiła.Więc, Elijah zszedł po schodach i podszedł do kanapy, siadając obok niej.
Elijah wziął jedną jej dłoń w swoją, podnosząc ją do ust. Złożył miękki pocałunek na jej knykciach, zanim splótł swoje palce z jej.
- Zrobię wszystko, aby nie zostać zabitym. - Elijah obiecał, trzymając jej dłoń w swojej i opuszczając ją, by spoczęła na jej kolanach. - Nie powinnaś się o mnie martwić. - Dodał, delikatnie przesuwając kciukiem po jej knykciach, by ją pocieszyć.
- Ale będę. - Odpowiedziała, patrząc w górę, by spojrzeć mu w oczy. Złote plamki w jego oczach, były w tym momencie bardziej wybitne, prawdopodobnie ze względu na słońce przeświecające przez okna. - Nic na to nie poradzę. - Kontynuowała, powodując że puścił jej dłoń i zamiast tego objął jej policzek.
- Wrócę. Musisz zrozumieć dlaczego chcę cię trzymać z dala od ofiary dzisiejszej nocy. - Elijah stwierdził stanowczo, patrząc jej w oczy, gdy to robił. Lily potrząsnęła jednak głową,
odsuwając się lekko od jego dotyku.- Nie. Idę, czy ci się to podoba czy nie. - Oznajmiła obserwując, jak jego twarz lekko się napina. Była zdecydowanie najbardziej upartą osobą, jaką kiedykolwiek spotkał. - Będę trzymać się z dala od Klausa. Muszę się tylko upewnić, że z Eleną wszystko w porządku. - Dodała, próbując przekonać go, by pozwolił jej pójść. Nie zamierzała pozwolić wszystkim ryzykować życia, podczas gdy ona siedziałaby i nic nie robiła.
- Lily, to nie podlega negocjacjom. -
Elijah powiedział, unosząc jedną z brwi, gdy mówił. Nie miał ochoty się z nią kłócić, ale gdyby to sprowadzało się do jej bezpieczeństwa, zrobiłby to.- Cóż, nie możesz mnie powstrzymać. - Kłóciła się, obserwując, jak jego usta się wykrzywiły. Uznał to za zabawne, ale także atrakcyjne, że próbowała umieścić go na jego miejscu.
CZYTASZ
𝐓𝐑𝐄𝐀𝐂𝐇𝐄𝐑𝐎𝐔𝐒 - [𝘦𝘭𝘪𝘫𝘢𝘩 𝘮𝘪𝘬𝘢𝘦𝘭𝘴𝘰𝘯]
Vampire"𝐭𝐡𝐢𝐬 𝐬𝐥𝐨𝐩𝐞 𝐢𝐭 𝐭𝐫𝐞𝐚𝐜𝐡𝐞𝐫𝐨𝐮𝐬, 𝐛𝐮𝐭 𝐢 𝐥𝐢𝐤𝐞 𝐢𝐭." - Gdzie najstarsza Gilbert zostaje złączona z jednym z braci Mikaelson. [TŁUMACZENIE] Wszelkie prawa należą do @HERMIQNES 21.06.2021-18.08.2021