25

1.2K 66 9
                                    

----

Lily obudziła się chwilę później, gdy czuła, jak jakiś płyn jest wpychany do jej gardła.

Zakaszlała w proteście, a jej oczy otwarły się lekko, by zobaczyć Elijaha
pochylającego się nad nią, ze strachem wypisanym na twarzy.

Kiedy Damon ujawnił Elijahowi że Lily została "zraniona", nie spodziewał się tego. Powinien był wiedzieć, że Damon użyłby ją przeciwko niemu, ale nie spodziewał się, że prawie ją zabije. Skóra Lily była niesamowicie blada, powodując że Elijahowi przeszło przez myśl, że nie żyje, ale w chwili gdy usłyszał bicie jej serca, wiedział, że nic jej nie jest.

— Wypij to, Lily. — Zażądał Elijah, trzymając nadgarstek przy jej ustach.
Zaprotestowałaby, ale była zbyt wyczerpana, więc pozwoliła by krew spłynęła po jej gardle. Skrzywiła się na ten smak, ale odrazu poczuła się lepiej, gdy znalazła się w jej organizmie.

— Co zrobiłeś Elenie? — Wykrztusiła, odciągając jego rękę od jej twarzy, gdy spojrzała na niego z bólem w oczach.

— Nic. Wszystko z nią w porządku. Teraz liczy się to, czy z tobą jest dobrze. — Elijah odpowiedział, spoglądając na jej twarz i ciało, aby upewnić się, że Damon nie zrobił jej nic innego. Przy następnej okazji Elijah sprawi, że Damon zapłaci za to, co zrobił.

— Dlaczego zrobiłeś to za moimi plecami? — Lily zapytała, powoli siadając, tylko po to, by Elijah ją podniósł. Jego ręce owinęły się pod jej kolanami, by podnieść ją w ślubnym stylu. Wiedział, że będzie słaba po utracie takiej ilości krwi i nie chciał, żeby się męczyła.

— Przepraszam, kochanie. — Elijah powiedział, patrząc w dół na Lily, gdy wynosił ją z domu. — Wiem, że możesz mi nie wierzyć, ale przysięgam, że nie zamierzałem pozwolić Rebekah jej skrzywdzić. Po prostu musiałem sprawić, by Stefan i Damon mi pomogli. — Kontynuował,
umieszczając Lily na miejscu pasażera swojego samochodu, po czym zapiął jej pasy i wsiadł za kierownicę.

— Cóż, nie rób tego ponownie. — Lily odparła, jej głos wciąż był słaby, gdy odchyliła się do tyłu na siedzeniu. — Nie zawahałabym się zająć jej miejsca.
— Dodała, zwijając się gdy oparła głowę o szybę. Elijah wiedział o tym,
ale nigdy by na to nie pozwolił.

Elijah milczał przez resztę jazdy, gdy myślała że odwozi ja do domu, więc była zaskoczona, kiedy podjechali pod jego dom.

— Dlaczego jesteśmy tu? — Zapytała, siadając prosto i rozglądając się. Elijah szybko wysiadł i otworzył jej drzwi, podnosząc ją delikatnie.

— Wiem, że jesteś zdenerwowana. —
Elijah zaczął, gdy wniósł ją do środka, zabierając ją na górę. — Masz do tego pełne prawo, ale zostałaś pozbawiona
prawie całej swojej krwi. Musisz odpocząć. — Kontynuował, niosąc ją do sypialni, która jak przypuszczała, należała do niego.

Elijah delikatnie położył ją na łóżku, naciągając kołdrę na jej ciało. Pochylił się, by pocałować ją w czoło, powodując że Lily potrząsnęła lekko głową i złapała go za rękę.

— Zostań. — Wyszeptała, patrząc na Elijaha, który był trochę zaskoczony tym, że chciała aby się z nią położył.
Kiwnął lekko głową, zanim zdjął swoją marynarkę i koszulę. Naciągnął pierwszą lepszą koszulkę przez głowę,
ściągając spodnie, co sprawiło że miał na sobie tylko bokserki i t-shirt. Elijah nie miał nic przeciwko temu, by Lily w zasadzie tylko patrzyła, jak się rozbiera, rozważając, że zrobiłby prawie wszystko dla tej dziewczyny.

𝐓𝐑𝐄𝐀𝐂𝐇𝐄𝐑𝐎𝐔𝐒 - [𝘦𝘭𝘪𝘫𝘢𝘩 𝘮𝘪𝘬𝘢𝘦𝘭𝘴𝘰𝘯] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz