14

1.2K 77 9
                                    

----

Następnego dnia odbył się pogrzeb Jenny.

Wszyscy chcieli to zrobić szybko, ponieważ nie chcieli, aby ciało Jenny leżało w jakiejś przypadkowej kostnicy. Wiedzieli, że zasługuje na coś lepszego. W każdym razie nigdy nie miała umrzeć.

Lily założyła czarną sukienkę, którą jej matka kupiła dla niej kilka miesięcy przed śmiercią. Jej matka twierdziła, że widziała, jak wisi w sklepie i po prostu wiedziała, że Lily będzie w niej ślicznie wyglądać.

Kiedy stała przed lustrem, zauważając ciemne kręgi pod jej podpuchniętymi
oczami z powodu braku snu, próbowała je zakryć korektorem, ale to nie zadziałało, a ona uznała, że stały się przez to jeszcze bardziej widoczne.

Lily nie spała całą noc, budząc się cały czas przez koszmary z Elijahem w roli głównej.

Lily czuła się bardziej zdradzona niż kiedykolwiek i nie mogła przestać płakać przez całą noc. Po prostu nie mogła pogodzić się z faktem, że obiecał jej, że do niej wróci. A potem tego nie zrobił. Postanowił zaufać swojemu bratu, zamiast niej. Sposób w jaki mówił o swoim bracie, sprawiał wrażenie, jakby nim pogardzał. Jednak wybrał Klausa zamiast niej. Wyraz jego twarzy w momencie, w którym złamał obietnicę jej daną, jak i jej zaufanie, wciąż odtwarzał się w jej głowie. Jak film z wadliwym dyskiem.

Lily po cichu modliła się tego ranka, żeby zeszła na dół i zobaczyła Elijaha
stojącego w salonie, czekającego na nią. Wyobrażała sobie, że będzie ciągle przepraszał i mówił jej, jak bardzo się mylił. Ale wiedziała, że pozwoliła, by jej umysł wydobył z niej to co najlepsze. On nie wróci.

— Ładnie wyglądasz. — Elena skomentowała, przystając w progu, powodując, że Lily odwróciła się i spojrzała na nią. Elena obudziła się rano, odkrywając że wciąż jest człowiekiem, za co była niesamowicie wdzięczna.

— Dziękuję. — Odpowiedziała cicho, przygryzając wargę gdy wpatrywała się w swoją siostrę. John zginął, by uratować Elenę przed zostaniem wampirem, a Lily zaczęła żałować tego, w jaki sposób traktowała go wcześniej. Nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo zależało mu na Elenie.

— Stefan powiedział mi, co obiecał ci Elijah. — Elena odezwała się, sprawiając, że Lily natychmiast odwróciła wzrok w kierunku podłogi, znajdując nowe zainteresowanie w kudłatym dywanie pod jej stopami. — Przepraszam, Lily. Nie wiedziałam że tak bardzo coś do niego czujesz. — Elena czuła się okropnie ze względu na swoją siostrę, wiedząc, jak bardzo czuła się zdradzona. Nie widziała Lily w takim stanie od wypadku, a Jeremy poinformował ją, że przez całą noc słyszał płacz Lily od momentu gdy Stefan ją przywiózł.

— W porządku. — Lily odpowiedziała szybko, wkładając czarne szpilki i potrząsając głową w zaprzeczeniu. Nie chciała myśleć o Elijahu, a Elena wcale nie pomagała, mimo że miała dobre intencje.

— Nie możesz mnie odepchnąć, Lily. — Elena kontynuowała obserwując, jak chwyta swój telefon ze stolika nocnego. — Nie mogę wyobrazić sobie, jak.. — Zaczęła, ale Lily szybko jej przerwała.

— Przestań. — Przerwała, patrząc jak twarz Eleny nieco opada. — Nie mam zamiaru teraz o nim rozmawiać. Dzisiejszy dzień jest Jenny. — Stwierdziła, czując się trochę źle, że przerwała swojej siostrze. Wiedziała, że Elena próbowała jej tylko pomóc, ale ostatnią rzeczą której teraz potrzebowała, było przypominanie wczorajszego wydarzenia. Poza tym chciała, żeby opłakiwać Jenne we właściwy sposób. Zasłużyła na uwagę
w dniu własnego pogrzebu.

𝐓𝐑𝐄𝐀𝐂𝐇𝐄𝐑𝐎𝐔𝐒 - [𝘦𝘭𝘪𝘫𝘢𝘩 𝘮𝘪𝘬𝘢𝘦𝘭𝘴𝘰𝘯] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz