*Nie sprawdzony*
Następnego dnia, od samego rana dopięłam na ostatni guzik strategię, a później zabrałam się za naukę. Akurat ona już nie szła tak kolorowo, bo wszystko czytałam w podręcznikach wydawało mi się czarną magią.
- Max!!!- krzyknęłam, wychodząc z pokoju sunąc się załamana do salonu.
- Słucham, co tym razem potrzebujesz- odpowiedział, patrząc w telefon.
- Wytłumaczysz mi coś?- poprosiłam, siadając obok niego na sofie robiąc maślane oczka.
- Ali, doskonale wiesz, że nie studiowałem.
- Wiem, ale to jest coś z twojego zakresu wiedzy. Przynajmniej tak mi się wydaję, nie wiem jak niskie masz IQ- powiedziałam jak najbardziej niewinnie, on jedynie spojrzał na mnie wzrokiem śmierci.
- Skoro tak twierdzisz to pokazuj to- dosłownie wyrwał mi z rąk podręczniki.
Po dwóch godzinach sporządziłam notatki, które potrzebowałam. Oczywiście cały proces nie mógł się odbyć bez zbędnych kłótni czy droczenie się ze względu na to, że któreś z nas miało racje.
- Dobrze, że nie studiuje ja już widzę siebie w towarzystwie tylu książek- powiedział Max, nalewając mi i sobie soku do szklanki.
- Zastanawia mnie czy chociaż raz kiedyś przeczytałeś lekturę szkolną?- spytałam zaciekawiona, popijając z szklanki sok, którą przed chwilą chłopak mi podał.
- Ali, to jedziemy do dziadków czy nie?- spytała młoda, siadając na krześle obok mnie.
- Tak już się zaczynam szykować, ty też powinnaś zacząć- upomniałam się.
- Ja już uszykowałam sobie rzeczy tylko przyszłam tobie przypomnieć.
Uznałam, że zacznę się szykować, ponieważ Emilie nie da chwili mi teraz odetchnąć. Dosłownie cały dzień ciągle o tym mówi. Skierowałam się do walizki wyciągnęłam potrzebne mi ubrania, poszłam do łazienki trochę się odświeżyć, przemyłam twarz wodą, rozczesałam włosy i na koniec zrobiłam mój zwyczajowy make-up oraz ubrałam wcześniej przeze mnie uszykowane ubrania.
Do torebki spakowałam najbardziej potrzebne rzeczy takie jak telefon, portfel i pomadkę.
- Dobra to co możemy jechać- powiedziałam, wchodząc do holu.
Max dosłownie obleciał mnie wzrokiem, na końcu patrząc na moją twarz nic nie mówiąc. Trochę się zaniepokoiłam czy może źle wyglądam.
- Mogę iść się przebrać jeśli...- nie było mi nawet dane dokończyć, ponieważ Max jakby nagle wybudzony z transu się odezwał- NIE!!! Znaczy wyglądasz ślicznie- nie ukryje, ale minimalnie od jego słów się może się zarumieniłam, aby to szybko ukryć odwróciłam się do niego plecami i zawołałam Emilie.
CZYTASZ
Two Different Worlds / Charles Leclerc
FanfictionGłówna bohaterka, nie miała łatwych początków lecz jej przybrani rodzice starali się wypełniać tą pustkę uśmiechem. Jaką pasją ją zarazili, którą ścieżką poszła, czy nawracała, kogo spotkała. Tego dowiecie się podczas czytania. Nie jestem profesjona...