Rozdział 34

753 26 18
                                    

*Nie sprawdzony*

Następnego dnia, od samego rana dopięłam na ostatni guzik strategię, a później zabrałam się za naukę. Akurat ona już nie szła tak kolorowo, bo wszystko czytałam w podręcznikach wydawało mi się czarną magią. 

- Max!!!- krzyknęłam, wychodząc z pokoju sunąc się załamana do salonu. 

- Słucham, co tym razem potrzebujesz- odpowiedział, patrząc w telefon. 

- Wytłumaczysz mi coś?- poprosiłam, siadając obok niego na sofie robiąc maślane oczka. 

- Ali, doskonale wiesz, że nie studiowałem.

- Wiem, ale to jest coś z twojego zakresu wiedzy. Przynajmniej tak mi się wydaję, nie wiem jak niskie masz IQ- powiedziałam jak najbardziej niewinnie, on jedynie spojrzał na mnie wzrokiem śmierci.

- Skoro tak twierdzisz to pokazuj to- dosłownie wyrwał mi z rąk podręczniki. 

Po dwóch godzinach sporządziłam notatki, które potrzebowałam. Oczywiście cały proces nie mógł się odbyć bez zbędnych kłótni czy droczenie się ze względu na to, że któreś z nas miało racje. 

- Dobrze, że nie studiuje ja już widzę siebie w towarzystwie tylu książek- powiedział Max, nalewając mi i sobie soku do szklanki. 

- Zastanawia mnie czy chociaż raz kiedyś przeczytałeś lekturę szkolną?- spytałam zaciekawiona, popijając z szklanki sok, którą przed chwilą chłopak mi podał. 

- Ali, to jedziemy do dziadków czy nie?- spytała młoda, siadając na krześle obok mnie.

- Tak już się zaczynam szykować, ty też powinnaś zacząć- upomniałam się.

- Ja już uszykowałam sobie rzeczy tylko przyszłam tobie przypomnieć. 

Uznałam, że zacznę się szykować, ponieważ Emilie nie da chwili mi teraz odetchnąć. Dosłownie cały dzień ciągle o tym mówi. Skierowałam się do walizki wyciągnęłam potrzebne mi ubrania, poszłam do łazienki trochę się odświeżyć, przemyłam twarz wodą, rozczesałam włosy i na koniec zrobiłam mój zwyczajowy make-up oraz ubrałam wcześniej przeze mnie uszykowane ubrania. 

Do torebki spakowałam najbardziej potrzebne rzeczy takie jak telefon, portfel i pomadkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do torebki spakowałam najbardziej potrzebne rzeczy takie jak telefon, portfel i pomadkę.

- Dobra to co możemy jechać- powiedziałam, wchodząc do holu.

Max dosłownie obleciał mnie wzrokiem, na końcu patrząc na moją twarz nic nie mówiąc. Trochę się zaniepokoiłam czy może źle wyglądam.

- Mogę iść się przebrać jeśli...- nie było mi nawet dane dokończyć, ponieważ Max jakby nagle wybudzony z transu się odezwał- NIE!!! Znaczy wyglądasz ślicznie- nie ukryje, ale minimalnie od jego słów się może się zarumieniłam, aby to szybko ukryć odwróciłam się do niego plecami i zawołałam Emilie.

Two Different Worlds / Charles LeclercOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz