Rozdział 17

932 33 8
                                    

Moja pobudka wyglądała oryginalnie, niby spokojnie obudziłam się, ale po chwili spojrzałam na moje wszystkie porozwalane ubrania. Zrezygnowana położyłam się z powrotem do łóżka i zakryłam rękami twarz. Moje marudzenie zostało przerwane przez walenie do drzwi, leniwym krokiem ruszyłam w stronę drzwi, wcześniej jeszcze wzięłam telefon by sprawdzić godzinę, ale nie było źle jest 9:04 sądziłam, że będzie gorzej. Otworzyłam drzwi i zanim mogłam jakkolwiek zareagować Cate pociągnęła mnie w stronę windy, mogę dodać, że moja włosy to był messy bun zrobiony wczoraj, czyli można się domyślić jak to wygląda, jedyny plus za który w duchu sobie dziękuje, że miałam na sobie krótkie dresowe spodenki i top, więc wyglądałam chociaż w jakimś stopniu jak człowiek.

 Otworzyłam drzwi i zanim mogłam jakkolwiek zareagować Cate pociągnęła mnie w stronę windy, mogę dodać, że moja włosy to był messy bun zrobiony wczoraj, czyli można się domyślić jak to wygląda, jedyny plus za który w duchu sobie dziękuje, że miała...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Mogę się dowiedzieć co to do jasnej ciasnej ma znaczyć?- spytałam dosyć mocno zirytowana.

- Nic, idziemy na śniadanie- nacisnęła guzik w windzie i wzruszyła ramionami jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.

- A nie mogłaś po ludzku zaczekać, aż się ogarnę jeszcze pora śniadania będzie jeszcze trwać 2 godziny?

- Nie, bo wiem, że byś nie dała się zaciągnąć i nie wyglądasz źle- zeskanowała mnie wzrokiem, ale chyba co dopiero teraz zdała sobie sprawę w jakim jestem stanie, ponieważ starała się powstrzymać od śmiechu.

- Dobra już przestań się dławić śmiechem, idziemy- pociągnęłam ją za rękę w stronę jadalni po tym kiedy drzwi od windy się otworzyły.

- Ty siadasz do chłopaków, a ja idę po normalne jedzenie dla ciebie.

- Dobra wszystko, ale bez mięsa- powiedziałam na odchodne i ruszyłam do wcześniej wspomnianego stolika.

Mój dobry humor został szybko zniszczony tak samo szybko jak się pojawił, spytacie przez co. Odpowiedź jest prosta jedyne wolne krzesło było obok naszego kochanego BYŁEGO przyjaciele, nie będę robiła jakiś scen, ale jednak nie uśmiecha mi się. Wzięłam głęboki wdech i usiadłam na wolnym miejscu.

- Dzień dobry- powiedziałam uśmiechnięta.

- Przyszedł trup z trumny- powiedział Gasly, na co posłałam mu kwaśny uśmiech.

- Zapytaj się swojej dziewczyny, czemu jak człowiek nie mogła zaczekać, aż się ogarnę- powiedziałam fałszywo uśmiechnięta.

- Jak się czujesz?- spytał George, który siedział na przeciwko mnie.

- Ooo wpadłaś w depresje po wywiadzie- jak ten komentarz usłyszałam to odwróciłam się w stronę Charles'a i spojrzałam się na niego niezrozumiale.

- Dobra nieważne, znaczy nie najgorzej, ale mogłam czuć się lepiej- stwierdziłam.

- Proszę twoje zmówienie- z tej napiętej atmosfery, wyciągnął mnie mój kelner.

- Czy tobie coś odbiło ja rozumiem, że w twoim mniemaniu nic nie jem, ale bez przesady, normalnie na story daję- tak jak powiedziałam i tak zrobiłam.

Two Different Worlds / Charles LeclercOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz