W sumie chciałam zacząć jakoś rozmowę, ale totalnie nie wiedziałam jak zacząć, więc przez pierwsze 5 min przyglądałam się mu i zastanawiałam się skąd go kojarzę. Gdzieś na pewno musiałam go spotkać, moja pamięć nie jest aż taka słaba. Chyba troszkę za długo mu się przyglądałam, bo to zauważył i się zaczął śmiać patrząc w moją stronę, lecz nadal skupiał swoją uwagę na drodze.
-Ej co się śmiejesz!- powiedziałam oburzona, ale jednak sama się śmiałam.
- Patrzysz się na mnie tak jakbyś chciała znać całe moje życie- odpowiedział nadal się śmiejąc
- Nie prawda, no dobra zmieniając temat to jakie pytania chciałeś mi zadać?- w końcu się spytałam kiedy staneliśmy na światłach.
- Żeby bardziej ciebie poznać powiedz, coś o swoim dzieciństwie i hobby'ie w tym okresie- zadał mi pytanie, na które mówiąc szczerze się zdziwiłam.
- Ehm... No to tak od 13 roku do 18 trenowałam tenisa, nadal w niego gram, ale już nie trenuje, bo nie mam już na to czasu- spojrzałam na niego, a jedyne co ujrzałam to to, że szerzej się uśmiechał. o matko te dołeczki- Mogę się dowiedzieć co cię tak cieszy?
- Wraz z chłopakiem, na którego wpadłaś w wolne chwilę gramy, ale dobra już ci nie przerywam mów dalej.
- No to zanim jeszcze grałam w tenisa to od 6 roku życia do 13 jeździłam w cartingu, ale przez głupie docinki od strony osób ze szkoły zrezygnowałam, o matko jaka ja głupia!- w końcu wiem skąd go kojarzyłam, że ja na to nie wpadłam kiedy przeprowadziłam się do Monako to tam zaczęłam jeździć w cartingu, a byli tam sami chłopacy i właśnie tam ich spotkałam, a nie mogłam ich sobie przypomnieć, no bo jednak trochę czasu minęło, a po drugie mieli zupełnie inne fryzury.
- Mogę się dowiedzieć czemu, uważasz się za głupią?- chłopak spojrzał na mnie z niezrozumieniem.
- Chodzi o to, że skądś was kojarzyłam i właśnie sobie przypomniałam, chłopak, na którego wpadłam ma na imię Pierre, o ile dobrze pamiętam, i też w końcu wiem dlaczego jesteś taki ważny na pokaz, bo ty to szanowny Pan Leclerc.
- Kojarzysz nas za pewne z Formuły 1- nie wiem czemu, ale miałam wrażenie, że chłopak zrobił się oschły i chłodny kiedy to do mnie mówił.
- Nie prawda teraz ty zajrzyj pamięcią do 2012 roku, parę lat wcześniej wraz z Pierre'em, Alex'em i o ile nie pomylę imienia to chyba George oraz z Lando, założyliście się ze mną jedyną dziewczyną w grupie, że na bank was nie wyprzedzę, a co się okazało co dla mnie akurat było wiadome zostawiłam was wszystkich w tyle, teraz coś ci tam świeci, hem?- spojrzałam na chłopaka i widziałam, że miał dość z szkowaną twarz.
- Czekaj o tym małym zakładzie wiedziała tylko nasza szóstka, bo rodzicom my się nie chcieliśmy przyznać, że przegraliśmy i to jeszcze z dziewczyną, czyli ty serio to Ali- Charles spojrzał może z nadzieją nie wiem miał taką dziwną iskierkę w oczach.
- Najwidoczniej to ja Alice Evans we własnej osobie twoja była przyjaciółka- uśmiechnęłam się szeroko taka prawda kiedyś było tak, że każdego dnia ja chodziłam do niego, albo on do mnie i oglądaliśmy wspólnie Harry'ego Pottera , oboje mieliśmy na jego punkcie bzika. Nie wiem czemu, ale jakoś smutno mi się zrobiło, że po tylu latach przyjaźni rozstaliśmy się bez powodu i wyjaśnień.
- Trochę czasu minęło od tamtych czasów- odpowiedział z taką rezygnacją w głosie
- Tak trochę minęło od tamtych pięknych czasów i dzięki za podwózkę, mam nadzieję, że odpowiedzi na pytania były wystarczjące- powiedziałam kiedy już dojechaliśmy.
- Nie zadałem paru pytań, ale tak.5 Miło było porozmawiać, do następnego.
- Do zobaczenia- powiedziałam wychodząc z auta.
Zamknęłam drzwi i zmierzałam do drzwi do holu głównego, z tego całego wspominania zapomniałam napisać do Iv, że może już na mnie czekać no cóż napisz do niej teraz lepiej późno niż wcale.
Ivi🤓🌹
Już jestem i czekam, bo nie wiem gdzie iść.
Schowałam telefon do torebki i zaczęłam się rozglądać. Było tu strasznie dużo modelek, stylistów, krawców, fotografów i innych przez co nie wiedziałam którędy miałam iść. Po chwili poczułam wibrację wydobywały się one z torebki, wyciągnęłam telefon i go odblokowałam, zobaczyłam, że dostałam odpowiedź od Iv.
Ivi🤓🌹
Stój gdzie stoisz za chwilę przyjdę.
Znowu odłożyłam telefon do torebki i czekałam na przyjaciółkę, która mi pokaże drogę, aby dojść do naszej krawcowej. Jeszcze chwilę się rozglądałam i można powiedzieć, że byłam zamyślona, ponieważ ciągle myślami wracałam do rozmowy z pewnym Monakijczykiem, jego reakcja była dość dziwna jakby był czymś zadowolonym, a z drugie strony zirytowany i oziębły. W pewnej chwili poczułam, że ktoś mnie ciągnie za ramię przez to, że błądziłam w swoich myślach pisnęłam trochę głośno z przerażenia, ponieważ zauważyłam, że ludzie się na mnie gapią. Odwróciłam się w stronę osoby, która wyrwała mnie z transu i oczywiście jak było można się domyślić była to nasza ukochana Ivi.
- Ej co ci jest, wydajesz się taka nieobecna?- spytała się zaniepokojona.
- Nie nic tylko po prostu dziwna była ta rozmowa, a i wiem kim on jest, ale wszystko tobie powiem wieczorem.
- No weź teraz powiedz, bo teraz zżera mnie ciekawość- powiedziała i zrobiła szczenięce oczka.
- Powiedziała bym, ale za dużo do opowiadania.
- Dobra uznajmy, że tobie uwierzę. Dobra teraz idziemy, bo się spóźnimy, a czas teraz to pieniądz.
Zaczęłyśmy zmierzać w kierunku gdzie zwykle przebywała nasza krawcowa, żeby się uszykować .
Hejo!
Mam nadzieję że rozdział wam się podoba akcja będzie się tera rozwijała.
Xoxo ✨
CZYTASZ
Two Different Worlds / Charles Leclerc
FanficGłówna bohaterka, nie miała łatwych początków lecz jej przybrani rodzice starali się wypełniać tą pustkę uśmiechem. Jaką pasją ją zarazili, którą ścieżką poszła, czy nawracała, kogo spotkała. Tego dowiecie się podczas czytania. Nie jestem profesjona...