Jest godzina 10:25, która oznacza, że znowu nie zdążę na śniadanie, nie chodzi o to, że jestem jakąś śpiącą królewną czy coś. Tylko dziś miałam okropny problem z zaśnięciem, albo śniły mi się koszmary, w których wszyscy moi bliscy umierali lub nie odpowiadała mi temperatura w pokoju, czy hałas dochodzący za okien i ścian. Chciałam wtedy do kogoś zadzwonić, ale nie chciałam nikogo obudzić i męczyć moim problemem z wysypianiem się. Właśnie kończyłam moją rutynkę i makijaż w ekspresowym tempie, do mojego codziennego makijażu dodałam korektor pod oczy, żeby zasłonić dowody na moją niewyspaną noc. Zrobiłam na szybko jakąś fryzurę i liczyłam, że wytrzyma cały dzień wyzwań, na które się dziś pisze. Wzięłam torebkę, w której znajdowała się czapka, bo prawdopodobnie będzie dziś silny wiatr, żel antybakteryjny, powerbank i portfel. Na twarz założyłam szybko maseczkę i wyszłam.
Była godzina 10:45 do rozpoczęcia wyścigu zostało coraz mniej czasu, a ja co dopiero przeszłam przez ochronę. Najgorsze jest to, że zazwyczaj o tej godzinie jest największy ruch, więc dojście do paddock'u na czas będzie graniczyć z cudem. Kiedy byłam w połowie mojej drogi zaczęłam słyszeć miałczenie ? Nie no na pewno mi się przesłyszało, możliwe, że jakieś dźwięki się zmieszały i tyle. Kiedy ruszyłam dale je słyszałam i można powiedzieć, że nawet wyraźniej, a że ja jestem po prostu uzależniona od jakichkolwiek zwierząt to musiałam ruszyć w przeciwną stronę od mojego celu i zmierzać za dźwiękiem. Po jakiś 5 minutach doszłam do jakiegoś magazynu, jeśli dźwięk jest z środka to nie ma bata, że wejdę. Licząc na szczęście, że zwierzę jest na dworze zaczęłam chodzić na kuckach wokół magazynu, co było nie lada wyzwanie w tej spódniczce. Kiedy miałam się już podać i iść z powrotem poczułam, że coś ociera się mi o nogę był to mały rudy koteczek, który był cały brudny, wyglądał na wychudzonego i zziębniętego. Bez namysłu wyciągnęłam z torebki czapkę i małego lub małą jeszcze nie wiem włożyłam do czapki, żeby jakoś ogrzać tą istotkę. Kiedy już to maleństwo dobrze się ułożyło, ruszyłam szybkim krokiem w stronę box'u. Naprawdę w duszy mam ogromną nadzieję, że nie zauważą dodatkowego gościa. Kiedy doszłam mogłam zauważyć, że mój nowy towarzysz śpi sobie w najlepsze, a także że spóźniłam się 10 minut. Licząc na to, że przejdę niezauważona przez członków zespołu, kiedy będę iść do mojego "stanowiska". Co można powiedzieć mi wyszło w 90%, ponieważ kiedy już siedziałam i miałam zakładać słuchawki zaczepił mnie Mattia, więc szybko bardziej zasłoniłam czapkę, którą miałam na kolanach.
CZYTASZ
Two Different Worlds / Charles Leclerc
Hayran KurguGłówna bohaterka, nie miała łatwych początków lecz jej przybrani rodzice starali się wypełniać tą pustkę uśmiechem. Jaką pasją ją zarazili, którą ścieżką poszła, czy nawracała, kogo spotkała. Tego dowiecie się podczas czytania. Nie jestem profesjona...